Jesteś nowy(a) na forum? Przywitaj się, przedstaw, napisz kilka słów o sobie, swoich zainteresowaniach, jak rozpoczęła się u Ciebie łuszczyca.
 Tomiś
#26746
Obserwowałem Was od kilku miesięcy. Zdecydowałem się dołączyć... w sumie to tak jak u Was drodzy Użytkownicy :) nic ciekiewego ale łączy nas to, że walczę z łuszczycą od 25-28 lat (mam 47 lat), niestety bezskutecznie. Wielu medyków kombinowało jak mnie wyleczyć ale ponieśli klęskę, a ja sam od kilku lat jestem również zniechęcony, szukam motywacji, tyle tylko , że zdaniem uczonych aby się wyleczyć to: nie pić, nie palić , wyzbyć się stresów i trzymać dietę !
no i bedziemy zdrowi...jasne... nic z tego , bez sterydów maści , kombinacji możemy sobie pomarzyć...
teraz jestem z Wami i mam nadzieję jek już napisałem czekam na motywację mojej osoby do walki z tym cholerstwem... Pozdro Tomek
ps. a jeszcze jedno jest wazne...systematyczność w smarowaniu maściami , płynami, liściami, masakiera... a ja jestem chłopem co zapomni, że ma łuszczycę...no i zazwyczaj przypomina mi się jak stanę rano przed lustrem... PA!
Awatar użytkownika
 szater
#26747
Witaj chłopie xd ja też jestem niesolidna jeżeli chodzi o smarowanie,niesystematyczna i czasem najzwyczajniej w swiecie mi sie nie chce.Co do tego picia ,palenia i trzymania diety też niekoniecznie,miałam okresy zrywu i checi do walki,okresy obnizenia nastroju ale generalnie mam w doopie,jest i koniec,nie mam zamiaru tracic życia na ciągle diety i przestrzeganie jakis coraz to bardziej drastycznych przepisów.Zyje,ciesze sie życiem i tyle,jestem szczesliwa męzatka,matka dwóch dorosłych synów-zdrowych,mam przyjaciół i psa ,jak mocniej wysypie to walcze ale bez przesady aby cały czas byc w gotowosci bojowej,szkoda życia.Acha choruje przeszło 50 lat,wiec wiem co mówie,szkoda życia,nic sie już nie wróci.Zal mi tylko tycch młodzienczych lat kiedy siedziałam w golfie i długich spodniach w ukryciu przed rówiesnikami,szkoda że zmarnowałam tyle lat,ale nikt nie potrafił mi wtedy powiedziec że łuszczyca to nie wyrok i da sie z tym zyc,nawet niezle,wystarczy tylko odpuscic i nie usiłowac na siłe sie wyleczyc bo...cudów nie ma.Powodzenia :)
 Tomiś
#27064
Dzięki za wsparcie, a co słychać nt metody biologicznej, któryś z moich doktorów proponował mi to za dużą kasę ale wiem , że Dobra Zmiana ma to wprowadzić do NFZ .
czy coś Wam Wiadomo...?
Awatar użytkownika
 Paweł
#27072
Leczenie biologiczne jest na NFZ od kilku lat. Tylko kryteria kwalifikacyjne są bardzo rygorystyczne. Trzeba przejść przez wszystkie inne tradycyjne metody leczenia z miernym efektem. Do tego trzeba mieć łuszczycę średnio lub mocno nasiloną. A na dodatek trzeba być zdrów jak ryba. To tak uogólniając.
 Tomiś
#27076
Dzięki Pawle za info,
muszę popytać moich doktorów, no i może to być droga przez mękę,