- 6 sie 2022, o 10:42
#30687
Mam na imię Ewelina. Lat 32. Choruję prawie 20 lat na łuszczyce. Zaczęło się od dość sporej plamki na policzku - na tamte lata lekarze stwierdzali liszaj bądź coś na tle grzybiczym. Zanim stwierdzono własciwą diagnozę minęło kilka lat. Cały czas byłam leczona sterydami ,cygnolina, pobyty w szpitalach i światłem uvb. Musze przyznac ze jak wtedy myślałam ze jest źle to na dzień dzisiejszy byłam bym mega szczęśliwa z tego jak było kiedyś. Od 2010 roku mieszkam w Niemczech. Wraz z leczeniem tutaj mój stan pogorszył sie strasznie. Z 20 % moja łuszczyca zajmuje juz około 90 % . Popadam w silną depresję. Jeżdzę ponoc do najlepszego dermatologa w Niemczech nagradzanego tytułami Fokus najlepszego w dziedzinie psoriasis w roku 2020. Przez tyle lat nie dostałam żadnej masci sterydowej bo ponoc tego sie tu nie praktykuje. Dostaje masci robione słabe wręcz przynoszące znikomą poprawę. Czuje sie tutaj jak królik doświadczalny. Jestem po 3 letniej terapii metotrexatem oraz wszystkimi mozliwymi tabletkami. Chcemy mieć dziecko z mężem ( minie zaraz rok od odtawienia zastrzyków MTX) jest ciężko zajść w ciąże. lekarz twierdzi ze jedyne co bedzie najlepsze to kolejne zastrzyki robione przed i w trakcie ciąży . CIMZIA lub Ciklosporin - odmówiłam ponieważ boje sie o dziecko jeśli zajdę w ciąże. Czytałam skutki uboczne wiec jak moze mówic mi o zerowym wpływie na płód. Odesłał mnie znów z tą samą maścią na kolejne pół roku. Pomału tworzy mi sie blokada w głowie.. pomału wiem ze wpadam w depresję
. Piszcie jak radzicie sobie. Co Wam pomaga. Może są tu Mamy które opiszą mi jak to było u nich i jak leczyc sie poza lekami biologicznymi w ciąży. Pozdrawiam Was. Pamiętajcie ze jesteście wspaniałymi ludźmi
. Piszcie jak radzicie sobie. Co Wam pomaga. Może są tu Mamy które opiszą mi jak to było u nich i jak leczyc sie poza lekami biologicznymi w ciąży. Pozdrawiam Was. Pamiętajcie ze jesteście wspaniałymi ludźmi