Jesteś nowy(a) na forum? Przywitaj się, przedstaw, napisz kilka słów o sobie, swoich zainteresowaniach, jak rozpoczęła się u Ciebie łuszczyca.
 Cataleya
#25657
Hej,

Może zacznę od początku. Pod koniec grudnia zachorowałam na anginę po raz pierwszy w swoim życiu. Najpierw lekarz przepisał mi antybiotyk 3 dniowy azitrolek, po 2 dniach byłam na konsultacji i inna lekarka stwierdziła że ten antybiotyk nie jest dobry na anginę zapisała na 8 dni amotaks. W połowie kuracji amotaksem wyskoczyła mi wysypka, czerwone drobniutkie krosteczki na bokach brzucha i przedramionach. Wysypka nie swędziała. Pomyślałam że jest to reakcja uczuleniowa po antybiotyku. Wysypke smarowałam zwykłym balsamem. Z dnia na dzień wysypka przenosiła się na coraz większe obszary ciała a tam gdzie powstała na początku zaczęła się zlewać w czerwone plamy. Poszłam do dermatologa który stwierdził AZS, zalecił najbardziej czerwone miejsca smarować maścią ze sterydami Elosone a reszte ciała natłuszczać Elobazą. Po paru dniach, poprawa w miejscach smarowanych sterydami - reszta bez zmian i dalej coraz większy obszar ciała zajmowany przez kropeczki. Poszłam do kolejnego dermatologa który nastraszył mnie zarażeniem świerzbowcem. Pare dni wielkiego stresu ale badania wyszły negatywnie - pozatym zmiany na skórze prawie w ogóle nie swędzą. Kolejna wizyta u dermatologa (tego co zdiagnozował AZS) i tym razem diagnoza - łuszczyca kropelkowata. Zalecił smarować najgorsze miejsca Novante a reszte Elosone dwa razy dziennie i doustnie Zyx.
Gdy wróciłam do domu i zaczęłam w internecie czytać o tej chorobie to się załamałam. Myślałam że po lekach mi to zejdzie i w końcu będę miała spokój a tu się okazuje że to choroba na całe życie. Nie potrafie sobie psychicznie z tą myślą poradzić. Ciało mam obsypane całe od szyi w dół. Czuje bardzo silny dyskomfort w związku z tym. Od sterydów zaczyna to bladnąć ale jakiejś super poprawy nie widzę. Nie wiem co robić...jak z tym żyć?! Mam 30 lat i czuje jakby moje życie się skończyło...
 Gwiazdeczka
#25658
Witam Calaleya!

Przede wszystkim nie jesteś sama! Ten problem dotyczy nawet 4% populacji. Ja mam 28 lat, łuszczyca pojawiała się u mnie stopniowo, na początku tylko na skórze głowy. Teraz dopadła do twarzy, rąk, okolic bikini i uszu.
Po 1 zacznij łykać witaminę D, magnez, A+E, przejdz na dietę śródziemnomorską (podobno pomaga! :)
Skóry łuszczycowej nie można wysuszać, dlatego odpuść sobie długie kąpiele, najlepiej brać prysznic.
Da się żyć z tą chorobą, na świecie są gorsze problemy.
Głowa do góry! :D
Awatar użytkownika
 antonia
#25659
Witaj Cataleya :) :)
Gwiazdeczka pisze:Skóry łuszczycowej nie można wysuszać, dlatego odpuść sobie długie kąpiele, najlepiej brać prysznic
A ja jestem odmiennego zdania. Od kiedy zaczęłam stosować długie kąpiele w wannie ( ponad 20 min, czasami do 1 godz.) w chlorku magnezu, łuszczyca najwyraźniej zaczęła ustępować. Ogniska łuszczycowe natychmiast się spłaszczały, dodatkowe smarowanie kremem z nalewką wrotyczową na alkoholu goiło do tego stopnia, że niektóre małe zmiany znikały już po kilku dniach. Te duże, stare leczyłam dłużej. Nie używałam sterydów ani żadnych innych maści.
Ale to są moje doświadczenia i nie znaczy, że tak musi być u wszystkich. Ja mam półroczną już remisję i to jest sukces!

Podrzucam linka do ciekawych spostrzeżeń na temat ł.

http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=219.15
 Gwiazdeczka
#25661
To fakt, na każdego działa co innego. Może u Ciebie antonina kąpiel okazała się bardzo pomocna, gdyż dodajesz chlorek magnezu do wody. Mi osobiście długie kąpiele szkodzą, ale z chęcią spróbuje Twojego sposobu, antonina. Może coś zmieni :)

Calaleya, najważniejsze, żebyś popróbowała różnych metod i zobaczyła co działa na Ciebie najlepiej.
Awatar użytkownika
 antonia
#25663
Gwiazdeczko, nie wiem jak masz na imię, ale ja na pewno nie antonina. Możesz mnie nazywać Antonia, to jest moje prawdziwe imię. :D
Długa kąpiel nawet w czystej wodzie powoduje zmiękczenie skóry i otwarcie porów, tym samym głębsze wchłanianie maści. Zawsze po kąpieli na skórę trzeba nałożyć, lub wetrzeć maść leczniczą, a potem odpowiednio nawilżyć balsamem.
 K4MIL
#25664
właśnie nie ma się co łamać. choć pewnie ciężko powiedziec w Twojej sytuacji bo zachorowałaś tak nagle a większość przynajmniej ja doratała z nią od małego. zawsze powtarzam sobie, że mogłem skończyć gorzej. polecam ćwiczenia oddechowe na radzenie sobie ze stresem. :)
 Gwiazdeczka
#25669
antonia pisze:Gwiazdeczko, nie wiem jak masz na imię, ale ja na pewno nie antonina. Możesz mnie nazywać Antonia, to jest moje prawdziwe imię. :D
Długa kąpiel nawet w czystej wodzie powoduje zmiękczenie skóry i otwarcie porów, tym samym głębsze wchłanianie maści. Zawsze po kąpieli na skórę trzeba nałożyć, lub wetrzeć maść leczniczą, a potem odpowiednio nawilżyć balsamem.
Antonia, przepraszam Cię najmocniej. Dopiero teraz zwróciłam uwagę na swój błąd. Nie było to celowe :)

Z kąpielą to temat rzeka. Zaczynając od tego, że chlorowana woda w dużych miastach źle działa na skórę (a szczególnie atopową).
Kiedy woda jest za gorąca skóra traci wodę, która odparowuje z naskórka - skutkiem jest sucha skóra.
Kiedy przybywamy w wannie dłużej niż 30 minut to również wysusza skórę. Skóra broni się wtedy, a efekt pomarszczonej skóry na palcach jak na rodzynku:) jest znakiem walki skóry przed utratą wody.
Awatar użytkownika
 antonia
#25671
Gwiazdeczka pisze:Kiedy przybywamy w wannie dłużej niż 30 minut to również wysusza skórę. Skóra broni się wtedy, a efekt pomarszczonej skóry na palcach jak na rodzynku:) jest znakiem walki skóry przed utratą wody.
antonia pisze:Od kiedy zaczęłam stosować długie kąpiele w wannie ( ponad 20 min, czasami do 1 godz.) w chlorku magnezu, łuszczyca najwyraźniej zaczęła ustępować. Ogniska łuszczycowe natychmiast się spłaszczały,
Tak, na tym długa kąpiel polega, żeby suchy, twardy naskórek mógł się dostatecznie zmiękczyć i odpaść. Wystarczy w wodzie lekko pomasować chore miejsca, widać od razu efekty. Dodatkowa korzyść to wchłonięcie się magnezu, bez porównania lepsze niż zastosowanie tabletek.
Ja takie kąpiele stosuję codziennie od lat i nie narzekam na przedwczesne starzenie się skóry, wprost przeciwnie, ciągle jeszcze jest dostatecznie jędrna i bez zmarszczek :D :D i co najważniejsze - bez łuszczycy. Radzę przynajmniej spróbować. :) :)
Co do chloru w dużych miastach to współczuję, można zawsze zastosować okłady z naparów, działanie takie samo.
 Cataleya
#25684
Antonia a co dokładnie dodajesz do kąpieli?
Czy jest jaka kolwiek szansa, że jeżeli powstało mi to na skutek anginy to że mi to przejdzie...czy raczej już choroba zostanie?
Awatar użytkownika
 antonia
#25689
Cataleya pisze:Czy jest jaka kolwiek szansa, że jeżeli powstało mi to na skutek anginy to że mi to przejdzie...czy raczej już choroba zostanie?
Przykro mi, że Cie muszę zmartwić, to jest choroba chroniczna.
Postaraj się jak najwięcej dowiedzieć o tej chorobie i sposobach leczenia. O ile się uda, unikać sytuacji stresowych, cierpliwie i systematycznie smarować każdą zmianę i nawilżać ciało.
Pomocne kąpiele:
chlorek lub siarczan magnezu, sól, płatki owsiane, zioła.
Suplementy:
witaminy D3 + K2MK-7 + minerały
najlepiej zrobić badania na poziom witamin i minerałów, później suplementować je początkowe 2 tygodnie dawkowanie x3, potem normalnie.
Przestrzegam jeszcze przed sterydami, po których są większe i trudne do wyleczenia wysypy.

Łuszczyca nie jest śmiertelna , ani zaraźliwa, im spokojniej pogodzimy się ze świadomością jej posiadania, tym większe sukcesy osiągniemy w jej leczeniu.