W tym miejscu piszemy o przebiegu swojego leczenia, radzimy się innych odnośnie leczenia własnego przypadku choroby.
#8820
Witam,
Jak wielu z was, ja również dostałem w spadku łuszczycę (wolałbym mieszkanie, ziemię, no ale to nie jest koncert życzeń, niestety ;) ). Dokładnie mówiąc problem dotyczy wyłącznie owłosionej skóry głowy + sporadycznych zmiany koło nosa (ale nie wiem czy to aby nie jest coś innego). Mecze się z tym ok 8-9 lat.

Przez ten czas próbowałem wielu maści - szamponów dostępnych na rynku, w tym parę sterydowych. Jak wiadomo tylko steryd działał, niemniej krótkotrwale, więc raczej szkoda zdrowia.

Ok 1,5 roku temu dowiedziałem się o oliwie salicylowej (Salicylol 5%), który stosuje do dziś i jako jedyny na mnie działa. Smaruje od pół roku głowę ok 1-razu tygodniowo (zostawiam na głowie na całą noc). Jednak zaczerwienienie i łuska nadal pozostaję. Parę dni temu dowiedziałem się że trzeba stosować jeszcze cygnolinę i tu mam kilka pytań:

1) jakie stężenie używać (gdy pozbędę się łuski salicylolem), nie che mieć problemów z włosami, a raczej ich brakiem i powiem że bardzo się tego obawiam?
2) jak długo trzymać to ustrojstwo na głowie?
3) jak długo należny stosować oraz jak często (aż do ustąpienia zaczerwienienia, śladów?)
4) łuska dotyczy prawie całej głowy (co chwila zmiany pojawiają się gdzie indziej), więc czy moge smarować całą głowę, powiedzmy najmniejszym stężeniem?

Z góry dzięki za odpowiedzi.
Jeszcze nigdy, ale to nigdy nie miałem remisji na dłuższy czas niż 3-4 dni, więc trochę wątpię w ten sposób, ale poddawać się tez nie ma sensu, więc.....
#8822
Witaj Jebewdenko :) Z tego co piszesz, doświadczenia w stosowaniu cygnoliny, to Ty żadnego nie masz, tak wnioskuję.
Cygnolina, to środek dobry ale też wymagający dużej ostrożność/rozwagi. Leczenie się nią, polega na wypalaniu zmian. Przy tych operacjach może dojść, i najczęściej dochodzi, do poparzeń.
Przegadaj sprawę ze swoim lekarzem, bo to on musi wypisać Ci recepty na te maści. Ale też powinien bardzo często kontrolować, jak to Twoje leczenie nią, przebiega.
Na głowę używa się cygnoliny w stężeniu 0.15-0.18%, lekarz prowadzący określi stężenie, co do Twojego przypadku.

Są jeszcze dziegcie, są też pochodne vit. D. Może od nich lepiej zacząć tę Twoją walkę? Pozdrawiam :)
#8833
witaj jebewdenko najlepszym sposobem bedzie taki jaki przeanalizujesz ze swoim lekarzem dermatologiem.To on powinien obejrzec zmiany i ocenic czym najlepiej to zlikwidowac.Cygnoline owszem ale:moze na glowe niekoniecznie zima-cygnolina wypala tkanki chore,zaognia zmiany a teraz tak siarczyste mrozy...ja bym odpuscila,poza tym jak nigdy nie stosowales cygnoliny powinienes zaczac od stezen mniejszych 0,10% lub jeszcze mniejsze-to powinien juz zadecydowac lekarz,moze połaczyc cygnoline z czyms jeszcze?moze faktycznie przeanalizuj mozliwosc zastosowania analogow wit D3 lub dziegci.
#8834
@henia
Stosowałem szampony dziegciowe pod rożnymi nazwami i nie było kompletnie żadnego efektu (wracałem kilkukrotnie), sporo butelek zużyłem aby dojść do wniosku, że to ślepy zaułek. Dość często używałem jeszcze Stieprox - bez rewelacji.

Co do cygnoliny, z tego co wyczytałem są wersję bardzo słabe, czyli 0.05% i 0.075% - i to właśnie na tym chce się skupić. Tylko chciałbym wiedzieć więcej szczegółów przy smarowaniu głowy - co i jak?

pozdrawiam
#8842
Szampony i to nawet te z czynnikiem leczniczym, to jednak tylko dermokosmetyk. W moim odbiorze: do eliminacji jakiegoś czynnika leczniczego-dzięgieć, analogi D3 czy retinoidów, to jednak skłaniałabym się dopiero, po spraktykowaniu ich w tzw. czystej postaci. Mało ich mamy, i taka eliminacja powinna być jednak przemyślana.
jebewdenko pisze:Co do cygnoliny, z tego co wyczytałem są wersję bardzo słabe, czyli 0.05% i 0.075% - i to właśnie na tym chce się skupić. Tylko chciałbym wiedzieć więcej szczegółów przy smarowaniu głowy - co i jak?
Wersję cygnoliny, którą możesz spraktykować na sobie, może ci podpowiedzieć jedynie Twój lekarz prowadzący. A szczególnie, jeżeli chodzi o skórę głowy. Poparzenie skóry tyłka, to jednak nie to samo co skóry głowy :oh:
Z tego co mi jest wiadomo: leczenie skóry głowy cygnoliną przebiega w/g takich samych procedur jak na innej częściach ciała-likwidacja łuski na zmianach>cygnolina na 2h albo w tzw. minutówce>ścieranie-zmywanie>natłuszczanie/nawilżanie :)
#8864
Wielkie dzięki za informacje.

P.S. Może ktoś miał do czynienia z podobną sytuacją i przy okazji stosował cygnoline 0.05%? Czy przy takiej słabej dawce występują problemy (choć to raczej zależy od organizmu) np. hmmm nie wiem miejscowe łysienie czy problemy z owłosieniem głowy?