Hej!! Mój tryb życia - raczej wygodny:) nigdy nie lubiłam systematycznych treningów i ćwiczeń - w-f to był koszmar, jeśli gdzieś da się dojechać rowerem i samochodem to wybieram samochód:) Lubie dobrego drinka w dobrym towarzystwie i zimne piwo przy grillu

od jakiś 10 lat pale papierochy, nadużywam czekolady, ale jakoś nie mogę przytyć:) przeszłam poważną depreche kilka lat temu - i moja waga z 50 spadła do 35kg teraz cały czas nadrabiam, pierwszą ciąże poroniłam w bardzo wczesnym etapie - lekarz mnie uprzedzał że tak może być bo mój szurnięty układ odpornościowy zwalcza wszystko co chce, z drugą się udało i teraz mamy w domu 1,5 rocznego czorcika na szczęście zdrowy:)
Mamusia moja kochana winą za to wszystko obarcza antybiotyki które przyjmowałam jako 3 - 8- latka bo w tym przedziale wiekowym co miesiąc miałam jakieś anginy, zapalenia skrzeli, płuc, grypy a moja pani pediatra - niech ją k.. szlag - waliła co raz to inne i mocniejsze antybiotyki - ,,bo inaczej się nie da'' - idiot..
Dlatego mam spory uraz do lekarzy i dobrych rad, robię to na co mam ochotę, jem to na co mam ochotę, pije kiedy mam ochotę a że jestem nerwus straszny to palę i wrzeszczę na wszystko też kiedy mam ochotę..
Wiem, wiem straszna jędza wredna ze mnie ale jak na jędze egoistkę przystało nie interesują mnie to za bardzo opinie ludzi od których często nasłuchałam się uwag typu sama sobie jesteś winna, widocznie coś robisz nie tak itp..