Tu wspieramy się nawzajem w sensie psychicznym. Jeśli chcesz się wygadać, nie masz już siły, to jest to dobre miejsce, żeby podzielić się swoimi troskami. Tu pisz na temat motywacji w walce z łuszczycą i łzs oraz metodach poprawiania sobie samopoczucia.
 Aneczka
#5932
Wiecie co? Mam dośc podleczylam łuszczyce głowy niestety sterydami :annoyed: by wreszcie moc pojsc do fryzjera usiasc w fotelu i powiedziec: prosze tu przyciac tam obciac" bez tlumaczenia: wie pani co mam łuszczyce nie zarażam... Dzis kurna ide do łazienki czesze włosy a tu znowu to samo :nomnom: juz nie daje rady. plakalam pół dnia. Chyba sie poddaje... Przepraszam ze truje Wam tu ale musze sie wygadac... Tylko Wy to zrozumiecie.
Awatar użytkownika
 szater
#5938
Aneczka spokojnie...płacz,krzycz,marudz...to oczyszcza ,rozladowuje wewnetrzne napiecie i usuwa zle emocje...a jak juz pokrzyczałas i poplakalas to zrób sobie dobrej herbatki...na głowe zaloż papke drozdzowa i...spokojnie podlecz główke. :*
Sa salony fryzjerskie przyjazne nam,trzeba tylko poszukac...poza tym zawsze mozna znalesc życzliwa fryzjerke ,ktora zrozumie....cieplutko sciskam z rana...ta łuszczyca na głowie to...pikus naprawde maly pikus...tak sobie pomysl... :*
Awatar użytkownika
 henia
#5941
Moim zdaniem, tak naprawdę, to ta nasza ł. siedzi w naszych łbach, przede wszystkim. I dopóki tego ze sobą nie przepracujemy, to niestety ale takie emocje będą miały miejsce.
Ze swojego doświadczenia: 3 miechy sytematycznego smarowanka cygusią; nawilżanka, natłuszczanka, i po miesiacu- jebuduch.....stara śpiewka. Taki już nasz los, ja już to ogarniam. Powodzenia :*
 Aneczka
#5942
Dziekuje Wam za słowa otuchy. Dzis juz lepiej, stwierdzilam ze nie bede sobie psuc weekendu zamartwianiem sie:) Jak dobrze , ze jestescie :D
Awatar użytkownika
 puma
#5943
no niestety po leczniu sterydami mogłaś się spodziewać nawrotu choroby :( ja też walczę z łuszczycą we włosach, jak dla mnie to walka z wiatrakami, na chwilę znika i znów atakuje. chyba się już przyzwyczaiłam :(
Ostatnio zmieniony 3 gru 2011, o 19:10 przez puma, łącznie zmieniany 1 raz.
 swiecki45
#5964
Również mam tę zarazę we włosach.Obecnie traktuję ją cocoisem na noc ale rewelacji po prawie trzech tygodniach nie widzę.Też załamka mnie bierze bo wśród ludzi pracuję i to k...przez włosy prześwieca;( .Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
 szater
#5969
z relacji moich kolezanek wiem ze sprawdza sie tez DOVONEX czy DAIVONEX w płynie...jak cocois nie ruszyl to moze pochodna witD3 :D
Awatar użytkownika
 Gosiaczek68
#5973
Cocois potrzebuje czasu, czasami dopiero po miesiącu widac efekty, proponuje jeszce dać mu trochę czasu :please: :)
 swiecki45
#5992
Tak tę głowę maltretuję ciągłym myciem i smarowaniem że łuska nie zdąży narosnąć ale widać że próbuje i skóra zaczerwieniona niestety.Jeszcze zaczekam z 2 tygodnie ale trochę długo bo ok 8-9 godź na głowie to trzymam a ma to duże działanie uboczne na nerki i w ogóle rakotwórcze.
Awatar użytkownika
 szater
#6017
Gdy po trzech tygodniach stosowania nie ma nawet swiatełka w tunelu to...tez bym odpusciła...nic nie jest bez działan ubocznych a juz dziegcie na głowe to rzeczywiscie masakra...