Tu umieszczamy tematy dotyczące łuszczycy w ujęciu ogólnym, czyli zwykle nie pasujące do innych działów.
 elf
#4545
Witam :)
Dopadła mnie załamka w walce i szukam pomocy :)
Jak radzicie sobie ze skorupą na głowie?

Potrafi mi się zrobić taki hełm, że nawet nie mogę wygodnie przyłożyć głowy do poduszki. Dermatolog najpierw podejrzewała zresztą łupież azbestowy i dopiero jak wysypało mnie w innych miejscach to zmieniła zdanie.
Jestem wyjątkowo opornym pacjentem i idę do lekarza dopiero jak mi coś mocno dokuczy. Ze stosowaniem się do zaleceń też nie jest najlepiej ;) Czasem mam zrywy aktywności (po bezsilności ;)) i chyba doszłam do etapu, że coś trzeba zrobić. Nie dość, że jak wyczesuję włosy to mi garść zostaje na szczotce to jeszcze dziś zrobiłam akcję usuwania "łusek dinozaura" czyli wielkich (przynajmniej dla mnie :)) kawalów skorupy mocno przymocowanych do włosów ale odklejonych od skóry -trzyma się to cś przy samej skorze i albo jak próbuję zdjąć samego strupa to i tak wyrywa mi się z włosami albo jak jest duży i boli przy ruszaniu to poprostu go wycinam z przynależnym pukielkiem włosów :( niedługo będę łysa i nie będzie problemu ;)

Podczytałam trochę, że odradzacie sterydy. A ja właśnie elocom w płynie dostałam na głowę od lekarza...
Awatar użytkownika
 henia
#4547
Witaj Elfiku :*
Nie powinnaś się tak katować sama, ani katować tak swojej głowy. Wszelkimi sposobami musisz dążyć do likwidacji łuski na tej Swojej główce ale nie takimi metodami jak to czynisz teraz.
Mechaniczne/na siłę, ściąganie łuski z głowy, tylko podrażnia bardziej naskórek i prowokuje nowe wysiewy na niej. Takie błędne koło wytwarzasz. Zerknij na to ogolnie-o-luszczycy/zaogniona-luszczyca ... -t137.html, tam dużo wieści. Założycielka wątku, gadułka i ma spore doświadczenie już, napisz do niej, to może szybciej się wypowie, jak nie, to jutro ściągnę ją tu na bank.
Tak pokrótce: papka z drożdży, maść sierkowo-salicylowa, maść z vit.A, clobaza, a nawet zwykły olejek rycynowy; to tylko niektóre medykamenty, pomagające w tej walce. Dopiero jak uporasz się z łuską, możesz myśleć o leczeniu właściwym. Do roboty i proszę nie rwij już tych Swoich włosków, bo na bank wyłysiejesz. Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
 e-mysz
#4548
Tak sobie czytam o Twoim problemie i pewnie ja o swojej mobilizacji mogła bym napisać dokładnie to co Ty. Zamiast tego napisze jak ja radzę sobie z łuską, bo tak jak napisała Henia póki jest na głowie nie ma sensu stosować ani maści ani płynów (a tym bardziej sterydowych).
No więc nie jest to skomplikowane bo po prostu myję głowę, zawijam mokre włosy w ręcznik i chodzę w turbanie..wystarczy pół godziny i dużo łatwiej jest ściągnąć łuskę. Czasami po częściowym oczyszczeniu głowy znowu dokładnie moczę włosy, nakładam turban i wtedy nawet najbardziej oporna łuska schodzi :) Powodzenia!
Awatar użytkownika
 puma
#4552
też kiedyś miałam taką skorupę i wiem jakie to bolesne :( wtedy mnie pomogła oliwa salicylowa, do kupienia w aptece bez recepty, bardzo tanie ale też bardzo tłuste. trzeba myć włosy nawet kilka razy, żeby to zmyć. ale efekt murowany. ostatnie odkrycie to jak już henia wspomniała, papka z drożdży (drożdże+ sok z cytryny+ oliwa salicylowa lub olejek rycynowy= nałożyć, zawinąć w folię na jakieś 2 godz), a do zmycia papki fajny jest pilling z grubej soli. przygotuj się na deszcz łuski :D ale na bank pomoże. powodzenia :*
 elf
#4560
wielkie dzięki :)
jeszcze tydzień muszę się przemęczyć, bo póki co wakacje u teściowej a potem będę wypróbowować sposoby :) najchętniej do tych wszystkich zabiegów bym ścieła włosy na jeża ale obawiam się, że tego mój szanowny poślubiony by nie przeżył ;)
Awatar użytkownika
 Gosiaczek68
#4566
Papki z drożdży nie stosowałam bo jeszcze wtedy nie wiedziałam nic o forum a ty bardziej o papce z drożdży, ale stosowałam właśnie salicylol tylko że łuske musiałam wyczesać i też odrywać od skóry głowy z masą włosów. Obecnie mam czystą głowę zminy ustąpiły po cocoisie, jeszcze raz czasami 2 razy w tyg smaruję profilaktycznie bo coś to za szybko poszło to leczenie (po ok 2 tyg codziennego smarowania i mycia) :surprised: i obawiam sie co by nie było nawrotu.
Awatar użytkownika
 puma
#4567
elfik leczeniem zajmie się jak już się tej skorupy pozbędzie. a jeśli chodzi o wyczesywanie łuski to właśnie dlatego fajny jest pilling z grubej soli- kruszy łuskę i łatwiej ją wyczesać.
super, że ci cocis pomógł, i wcale nie za szybko, widocznie tak działają na ciebie dziegcie :D
 dora1000
#4568
Witaj Elfiku.

Napisałam do Ciebie wczoraj posta, ale widzę, że go nie ma !
Ściągnęła mnie Henia w związku z twoją skorupą na głowie. Po przeczytaniu posta włosy zjeżyły mi się włosy na głowie co Ty wyprawiasz :devil:, ale na pocieszenie powiem Ci, że ja kiedyś też lepsza nie byłam i popełniałam wiele błędów. Miałam bardzo zainfekowaną głowę, a ból był okropny. Nie można było się dotknąć. Postaram się Tobie napisać w miarę dokładnie jak ja pozbyłam się tego paskudztwa na głowie. Pierwsze co powinnaś zrobić to iść do lekarza dermatologa, by wypisał maść salicylową na złuszczanie łuski. Najlepiej wtedy stosować ją 4 do 5 dni rano i wieczorem( nie zmywamy w tym czasie głowy). Na bank, że łuska zejdzie całkowicie. Bo jak zaczniesz smarować jeden raz dziennie i zmywać to i tak zawsze zostanie łuska i odrośnie. Jeżeli nie stosowałaś nigdy sterydów to powinien być zbawienny dla Ciebie Cocois. Wiele osób stosuje go z tego forum i jest to maść bardzo skuteczna. Jedni reagują na nią szybciej inni na efekty czekają miesiąc. Pamiętaj tylko trzeba być cierpliwym. Po usunięciu łuski nawilżaj Clobazą skórę lub Emolium, godne polecenia. Do mycia głowy używaj szamponów typowo specjalistycznych. Polecam PURI-ICHTIULUM, oraz Polytar. I kup sobie dobrą odżywkę, bo będziesz ją potrzebować do rozczesania włosów po maści salicylowej. Co mogę jeszcze polecić to drożdże z dodatkiem żółtka, nafty kosmetycznej, witaminy A, olej rycynowy, oraz cytrynka. Ja korzystam z tego po salicylach. Dla włosów bardzo dobra odżywka, a pięknie schodzi łuska. Ja robię to profilaktycznie w tej chwili ( raz w tygodniu). Dla mnie zbawienne były sauny parowe. Dobrze mi nawilżały skórę. Możesz skorzystać też z trychologa. Jeżeli chodzi o Elocom w płynie to napewno nie pomoże jeśli masz łuskę. Uważam, że powinnaś narazie go odstawić. I pamiętaj ostrożnie z sterydami. Używam ostropest oczyszcza wspaniale organizm i do tego używam skrzypowit +40 lub inne suplementy. Napisz potem jak idzie u Ciebie leczenie i jak skóra u Ciebie reaguje. Bardzo mnie to ciekawi. W razie pytań napewno postaramy się Tobie odpowiedzieć. Jedna moja rada. Nie używaj wszystkiego naraz co piszą forumowicze bo tak naprawdę nie będziesz wiedziała co Ci naprawdę pomaga. Jeżeli będziesz korzystać z naszych porad to daj sobie szanse min. miesiąca by cokolwoiek stwierdzić. Pisze tak byś nie popełniała moich błedów.
Henia tego nie da się dziewczynie w dwóch zdaniach napisać :ill:

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
 henia
#4569
A tak prosiłam: Dorotko napisz tej naszej nowej koleżance, o tej Twojej parze wodnej, co ją praktykowałaś i się sprawdziła.
No to napisała i jeszcze się tłumaczy, że w dwóch zdaniach nie dała rady, jakby to w ogóle było możliwe do wykonania w jej wydaniu xd Dorota siem skup....para wodna a skorupa; pisz i to od razu, bo znowu zapomnisz :D Buziaki gadułko :)