- 27 lis 2018, o 11:59
#29603
kriokomora odmrożenie.jpg (148.13KiB)Przejrzano 6835 razy
Kochani jestem po kriokomorze (informacyjnie każdemu przysługuje z NFZ 10 zabiegów 2 razy rocznie czyli łącznie 20 zabiegów oczywiście zapisane przez lekarza prowadzącego za darmo, lub prywatnie ale już płatne), najlepiej podzielić to sobie i iść 2 razy w roku serie po 10 minimum (10 na raz coś pomaga), poniżej moje spostrzeżenia.
Na wstępie dodam że w mojej grupie chyba byłem najbardziej chory, przeważały Panie wiek 50-60 lat które udały się do kriokomory w celu poprawy witalności życiowej, samopoczucia itp. a na palcach jednej ręki można było spotkać osobę z problemami stawowymi.
KRIOTERAPIA: moje spostrzeżenia z krokomory, trochę się naczytałem przed kabiną w internecie znowu nie potrzebnie (przed operacją migdałków też się naczytałem i wychodzę z założenia że czasami ludzie przesadzają a piszą posty tylko osoby ze złymi doświadczeniami, bo jak ktoś przeszedł dobrze dany zabieg bez komplikacji to o czym ma pisać).
Temperatura pierwszy tydzień -120 komora główna, oraz - 60 komora adaptacyjna (w niektórych nie ma komór adaptacyjnych odrazu wchodzi się do docelowej lepiej szukać takiej która ma 2 kabiny najpierw adaptacyjna z wyższą temperaturą + docelowa).Jeżeli jest adaptacyjna to najpierw wchodzi się do komory adaptacyjnej - 60C, hmm lekki chłodek szczególnie w nogi, po adaptacji nie tra to długo chyba z 60 sekund przechodzimy do komory docelowej - 120C, co ja mogę powiedzieć zimno odczuwalne to jak by się w majtkach wyszło zimną na śnieg na około 1.5 minuty no nie ma tragedii, za pierwszym razem trzęsło mi zębami myślałem że nie wytrzymam w środku (pewnie strach potęguje poczucie zimna), następnego dnia trochę przerażony pierwszym zdecydowanie odczucia znacznie przyjemniejsze już bez obaw wszedłem szybciej zleciało, chyba organizm zaczyna się adaptować bo 3 dnia to już luz zimna w -125 praktycznie nie odczuwałem 1.5min było mi za krótko; chyba dla tego z każdym dniem jest zwiększane zimno i czas, po na 10 zabieg dochodzimy do -140 około 3 min w komorze docelowej.
OSOBY: startowało nas prawie 30 osób, drugiego dnia było już 16
i na tym poziomie się grupa trzymała, cześć miała prywatnie wykupiony tylko 1 zabieg (kosz to około 30 zł., cały cykl 10 komór 240 zł.) całkowity bezsens, 1 pobyt nic nie daje to już lepiej sobie odpuścić wogóle (przynajmniej 10 zabiegów ma sens), cześć przerażona pierwszym dniem zrezygnowała też całkowicie bezsensownie bo właśnie pierwszy dzień jest najgorszy najbardziej zimno odczuwasz z kolejnymi dniami jest coraz lepiej i nawet zaczyna być przyjemnie, hmm serio
, część osób nie spodobało się przebywanie w malutkiej kabinie słaba widoczność (powstaje para szczególnie w docelowej z powodu oddychania praktycznie nic nie widać).
UBRANIE: ludzie ubrani różnie przeważały stroje u kobiet leginsy, czapki, stroje kąpielowe, kto co miał to zakładał. całkowity bezsens i brak przygotowania potem się słyszy że ktoś sobie pięty odmroził, dla czego ? bo miał sztuczne cienkie skarpety, strój najlepiej 100% BAWEŁNA, lub WEŁNA, stroje z domieszką sztucznych elementów wychładzają a wychłodzenie prowadzi do odmrożeń ! trzeba iść z głową i przygotowanym ! ściagamy wszelką biżuterię i elementy metalowe. Panowie podobnie jeden gagatek maił strój piłkarski
, kibic super fajnie wyglądał ale co z tego jak wyszedł z komory i siny był z zimna... Najczęściej w danym obiekcie można zakupić strój (tylko z rozmiarówkami jest różnie) ja nabyłem swój wcześniej w internecie koszt zestawu od 60-100 zł. oczywiście typowy do kriokomory 100% bawełna bez domieszek.
Miałem: krótkie spodenki 100% bawełna wysokie specjalne skarpety ala podkolanówki pod samo kolano strój miałem XXL ale skarpety XL (wypadają większe warto na to zwrócić uwagę), rękawiczki, i opaska na uszy (z opaską oryginalną były cyrki bo z zestawu do kriokomory była w sumie za wąska wystawały mi górne części uszu, z obawy przez odmrożeniem dokupiłem jeszcze jedną szerszą i finalnie zakładałem dwie ta szersza była cieniutka więc szła pod spód na nią druga cieplejsza ta węższa), dodatkowo na znanym portalu aukcyjnym dokupiłem koszulkę bez rękawków też 100% bawełna i na koniec specjalna maseczka na twarz (taka sztywna biała jakby do osłony przed kurzem).
Panie jak już wspomniałem głównie stroje kąpielowe, też wysokie podkolanówki zasłonięte uda, czasami też na kolana opaski, rękawiczki, opaski na głowę, maski. Cześć Pań miała stroje kupione jak Panowie zestawy z krótkimi spodenkami typowo do kriokomory i bardzo słusznie ! chyba najlepiej się sprawdzają, nie znam się na ciuchach ale chyba nie kupi się stroju kąpielowego 100% bawełna musi mieć dodatki sztuczności aby się rozciągał, więc chyba typowy strój do kriokomory najlepsze rozwiązanie niż strój kąpielowy.
P.S + klapki gumowe jak na basen, klapki przed wejściem do kriokomory zmieniamy na drewniane chodaki, ale dojście do komory z szatni, z komory na salę gimnastyczną warto jakoś iść
latem warto też zabrać buteleczkę wody (przydaje się na sali gimnastycznej), ręcznik przed wejściem do komory wycieramy spocone miejsca pod pachami, zgięcia rąk, za kolanami, itp zapobiegnie odmrożeniu, ja startowałem późną jesienią nie byłem spocony
i moim zdaniem warto wydać 100 zł. i mieć porządny strój iść spokojnie bez obawy na odmrożenia niż się dziadolić i robić jakąś zbieraninę nie wiadamo z jakich włókien domieszek i czy 100% bawełna
ZACHOWANIE
maskę na twarz zakładamy przed samym wejściem do kabiny uchroni nas to przed skropleniem wody w masce i odmrożeniu (do komory wchodzi się po 3-4 osoby najczęsciej jest kolejka stanie z założoną maską mija się z celem)
w kabinie chodzimy w kółeczku jeden za drugim
tuptamy chodakami (śmieszne ale tuptanie rozgrzewa hmm)
takie prywatne uwagi: nie mówimy (mówienie wychładza płuca oskrzela) to nie czas na dyskusje i ploteczki oddychamy sobie poprostu spokojnie, nie dotykamy ścian kabiny, nie dotykamy innych osób, broń borze nie oklepujemy siebie aby się rozgrzać, można poruszać rękoma lekko podniesionymi ale zwrócić uwagę aby ręce (dłonie) nie ocierały o bok ciała, ja ręce miałem opuszczone oddalone trochę od ciała, pięście zaciśnięte kciuki schowane w pięściach i już, w kolejnych dniach ruszałem całymi ekoma pięsci nadal zaciśniete
pierwszy raz przed komorą wywiad z lekarzem, potem codziennie Panie tylko mierzą cieśnienie
PO KOMORZE koniecznie ćwiczenia im dłużej tym lepiej, 60% komora leczenie + 40% ćwiczenia, sama komora bez ćwiczeń to bezsens (cześć osób po komorze odrazu szła się przebrać), ja orbitrek, stoper, wioślarz 10-15 minut, jednego dnia nawet sobie 30 minut pozwoliłem, a co tam
ogólnie zaleca się do 30 minut ćwiczeń maszyny połaczone z materacem (rozciąganie, rowerek, obroty bioderka i takie tam)
KONSENSUS CZYLI NAJWAŻNIEJSZE odczucia
po pierwszym zabiegu następnego dnia stawy napierdzielają mnie o 80% bardziej boli, załamka po diecie już było dobrze a tu myślę komora znowu dopierdzieliłem sobie stawy, chcęć rezygnacji (pewnie dla tego też dużo osób rezygnuje po pierwszym zabiegu), Panie uspokajają mnie że tak jest czasami ale dobroczynne efekty i poprawę odczuwa się po okolo 2-3 tygodniach po zakończeniu cyklu 10 dniowego kriokomory (tutaj też dodam że komorę chodzi się codziennie przez 10 dni w moim przypadku oprócz soboty i niedzieli), trzeba przetrzymać pierwsze bóle, powiedziałem A to trzeba powiedzieć B trwałem dalej chodząc na kolejne zabiegi
pozytywy jakie zuważyłem po 2 dniach zabiegu USTĄPIŁA PORANNA SZTYWNOŚĆ w nogach, rano zawsze musiałem się rozchodzić 10-15 minut, a tu szok zero sztywności porannej
po 3 zabiechać zmniejszyła się opuchlizna, opuchnięty miałem nadgarstek (ani maści kasztanowe, pijawkowe, okłady itp nic nie pomogło), po 2 zabiegach komory opuchlizna zmniejszyła się o 70% SZOK
P.S po zrobieniu wywiadu wsród osób uczęszczających efekt widać dopiero po 2 serii zabiegów, czyli po po 20 razie w komorze, raczej nikt nie odczuwał poprawy po 10 zabiegach, czyli ogólnie krio staje się stylem życia i bywania w kriokomorze 2 razy w roku po 10 zabiegów. Na pewno pierwsza 10 podnosi odporność organizmu mniej zachorowań itd a dopiero po 20 poprawa na stawach jest odczuwalna.
MOJE OSOBISTE ODCZUCIA PO TYGODNIU OD ZAKOŃCZENIA
powiem jednym słowem po tygodniu od zakończenia REWELACJA SUPER czuję się świetnie jak przed chorobą, opinie się potwierdziły, zresztą nadal kriokomora jest w fazie badań jakie zjawiska zachodzą w ciele ludzkim, fakt faktem jest że leczy i pomaga
jedno ale, nie obyło się u mnie bez przygód ostatniego dnia temperatura -135 czas 3 min, znam swoje ciało nie chciałem wejść tak długo była jedna chętna kobita wszedłem na 2.5 min niestety jak na złość ostatniego dnia odmroziłem sobie z tyłu za kolanami skórę oceniam na 1-2 stopień, leczę maścią Alantan Pus

nie zraziło mnie to jestem już zapisany na drugą serię w kwietniu jednak modyfikuję swój strój osłaniam kolana i nogi, z doświadczenia najzimniej jest w dolnej części komory zakupiłem 100% bawełna kalesony aby osłonić całe nogi na to skarpety podkolanówki i spodenki krótkie (rozważam jeszcze na kolana opaski) zauważyłem że najzimniej było mi w kolana, jednak dobrze jest przykryć całe nogi i nie chojrakować
jedna osoba podobno nawet wchodziła w spodniach dresowych.
suma sumarum polecam naprawdę warto !!!!
Na wstępie dodam że w mojej grupie chyba byłem najbardziej chory, przeważały Panie wiek 50-60 lat które udały się do kriokomory w celu poprawy witalności życiowej, samopoczucia itp. a na palcach jednej ręki można było spotkać osobę z problemami stawowymi.
KRIOTERAPIA: moje spostrzeżenia z krokomory, trochę się naczytałem przed kabiną w internecie znowu nie potrzebnie (przed operacją migdałków też się naczytałem i wychodzę z założenia że czasami ludzie przesadzają a piszą posty tylko osoby ze złymi doświadczeniami, bo jak ktoś przeszedł dobrze dany zabieg bez komplikacji to o czym ma pisać).
Temperatura pierwszy tydzień -120 komora główna, oraz - 60 komora adaptacyjna (w niektórych nie ma komór adaptacyjnych odrazu wchodzi się do docelowej lepiej szukać takiej która ma 2 kabiny najpierw adaptacyjna z wyższą temperaturą + docelowa).Jeżeli jest adaptacyjna to najpierw wchodzi się do komory adaptacyjnej - 60C, hmm lekki chłodek szczególnie w nogi, po adaptacji nie tra to długo chyba z 60 sekund przechodzimy do komory docelowej - 120C, co ja mogę powiedzieć zimno odczuwalne to jak by się w majtkach wyszło zimną na śnieg na około 1.5 minuty no nie ma tragedii, za pierwszym razem trzęsło mi zębami myślałem że nie wytrzymam w środku (pewnie strach potęguje poczucie zimna), następnego dnia trochę przerażony pierwszym zdecydowanie odczucia znacznie przyjemniejsze już bez obaw wszedłem szybciej zleciało, chyba organizm zaczyna się adaptować bo 3 dnia to już luz zimna w -125 praktycznie nie odczuwałem 1.5min było mi za krótko; chyba dla tego z każdym dniem jest zwiększane zimno i czas, po na 10 zabieg dochodzimy do -140 około 3 min w komorze docelowej.
OSOBY: startowało nas prawie 30 osób, drugiego dnia było już 16


UBRANIE: ludzie ubrani różnie przeważały stroje u kobiet leginsy, czapki, stroje kąpielowe, kto co miał to zakładał. całkowity bezsens i brak przygotowania potem się słyszy że ktoś sobie pięty odmroził, dla czego ? bo miał sztuczne cienkie skarpety, strój najlepiej 100% BAWEŁNA, lub WEŁNA, stroje z domieszką sztucznych elementów wychładzają a wychłodzenie prowadzi do odmrożeń ! trzeba iść z głową i przygotowanym ! ściagamy wszelką biżuterię i elementy metalowe. Panowie podobnie jeden gagatek maił strój piłkarski

Miałem: krótkie spodenki 100% bawełna wysokie specjalne skarpety ala podkolanówki pod samo kolano strój miałem XXL ale skarpety XL (wypadają większe warto na to zwrócić uwagę), rękawiczki, i opaska na uszy (z opaską oryginalną były cyrki bo z zestawu do kriokomory była w sumie za wąska wystawały mi górne części uszu, z obawy przez odmrożeniem dokupiłem jeszcze jedną szerszą i finalnie zakładałem dwie ta szersza była cieniutka więc szła pod spód na nią druga cieplejsza ta węższa), dodatkowo na znanym portalu aukcyjnym dokupiłem koszulkę bez rękawków też 100% bawełna i na koniec specjalna maseczka na twarz (taka sztywna biała jakby do osłony przed kurzem).
Panie jak już wspomniałem głównie stroje kąpielowe, też wysokie podkolanówki zasłonięte uda, czasami też na kolana opaski, rękawiczki, opaski na głowę, maski. Cześć Pań miała stroje kupione jak Panowie zestawy z krótkimi spodenkami typowo do kriokomory i bardzo słusznie ! chyba najlepiej się sprawdzają, nie znam się na ciuchach ale chyba nie kupi się stroju kąpielowego 100% bawełna musi mieć dodatki sztuczności aby się rozciągał, więc chyba typowy strój do kriokomory najlepsze rozwiązanie niż strój kąpielowy.
P.S + klapki gumowe jak na basen, klapki przed wejściem do kriokomory zmieniamy na drewniane chodaki, ale dojście do komory z szatni, z komory na salę gimnastyczną warto jakoś iść
latem warto też zabrać buteleczkę wody (przydaje się na sali gimnastycznej), ręcznik przed wejściem do komory wycieramy spocone miejsca pod pachami, zgięcia rąk, za kolanami, itp zapobiegnie odmrożeniu, ja startowałem późną jesienią nie byłem spocony
i moim zdaniem warto wydać 100 zł. i mieć porządny strój iść spokojnie bez obawy na odmrożenia niż się dziadolić i robić jakąś zbieraninę nie wiadamo z jakich włókien domieszek i czy 100% bawełna
ZACHOWANIE
maskę na twarz zakładamy przed samym wejściem do kabiny uchroni nas to przed skropleniem wody w masce i odmrożeniu (do komory wchodzi się po 3-4 osoby najczęsciej jest kolejka stanie z założoną maską mija się z celem)
w kabinie chodzimy w kółeczku jeden za drugim
tuptamy chodakami (śmieszne ale tuptanie rozgrzewa hmm)
takie prywatne uwagi: nie mówimy (mówienie wychładza płuca oskrzela) to nie czas na dyskusje i ploteczki oddychamy sobie poprostu spokojnie, nie dotykamy ścian kabiny, nie dotykamy innych osób, broń borze nie oklepujemy siebie aby się rozgrzać, można poruszać rękoma lekko podniesionymi ale zwrócić uwagę aby ręce (dłonie) nie ocierały o bok ciała, ja ręce miałem opuszczone oddalone trochę od ciała, pięście zaciśnięte kciuki schowane w pięściach i już, w kolejnych dniach ruszałem całymi ekoma pięsci nadal zaciśniete

pierwszy raz przed komorą wywiad z lekarzem, potem codziennie Panie tylko mierzą cieśnienie
PO KOMORZE koniecznie ćwiczenia im dłużej tym lepiej, 60% komora leczenie + 40% ćwiczenia, sama komora bez ćwiczeń to bezsens (cześć osób po komorze odrazu szła się przebrać), ja orbitrek, stoper, wioślarz 10-15 minut, jednego dnia nawet sobie 30 minut pozwoliłem, a co tam

KONSENSUS CZYLI NAJWAŻNIEJSZE odczucia
po pierwszym zabiegu następnego dnia stawy napierdzielają mnie o 80% bardziej boli, załamka po diecie już było dobrze a tu myślę komora znowu dopierdzieliłem sobie stawy, chcęć rezygnacji (pewnie dla tego też dużo osób rezygnuje po pierwszym zabiegu), Panie uspokajają mnie że tak jest czasami ale dobroczynne efekty i poprawę odczuwa się po okolo 2-3 tygodniach po zakończeniu cyklu 10 dniowego kriokomory (tutaj też dodam że komorę chodzi się codziennie przez 10 dni w moim przypadku oprócz soboty i niedzieli), trzeba przetrzymać pierwsze bóle, powiedziałem A to trzeba powiedzieć B trwałem dalej chodząc na kolejne zabiegi
pozytywy jakie zuważyłem po 2 dniach zabiegu USTĄPIŁA PORANNA SZTYWNOŚĆ w nogach, rano zawsze musiałem się rozchodzić 10-15 minut, a tu szok zero sztywności porannej
po 3 zabiechać zmniejszyła się opuchlizna, opuchnięty miałem nadgarstek (ani maści kasztanowe, pijawkowe, okłady itp nic nie pomogło), po 2 zabiegach komory opuchlizna zmniejszyła się o 70% SZOK
P.S po zrobieniu wywiadu wsród osób uczęszczających efekt widać dopiero po 2 serii zabiegów, czyli po po 20 razie w komorze, raczej nikt nie odczuwał poprawy po 10 zabiegach, czyli ogólnie krio staje się stylem życia i bywania w kriokomorze 2 razy w roku po 10 zabiegów. Na pewno pierwsza 10 podnosi odporność organizmu mniej zachorowań itd a dopiero po 20 poprawa na stawach jest odczuwalna.
MOJE OSOBISTE ODCZUCIA PO TYGODNIU OD ZAKOŃCZENIA
powiem jednym słowem po tygodniu od zakończenia REWELACJA SUPER czuję się świetnie jak przed chorobą, opinie się potwierdziły, zresztą nadal kriokomora jest w fazie badań jakie zjawiska zachodzą w ciele ludzkim, fakt faktem jest że leczy i pomaga
jedno ale, nie obyło się u mnie bez przygód ostatniego dnia temperatura -135 czas 3 min, znam swoje ciało nie chciałem wejść tak długo była jedna chętna kobita wszedłem na 2.5 min niestety jak na złość ostatniego dnia odmroziłem sobie z tyłu za kolanami skórę oceniam na 1-2 stopień, leczę maścią Alantan Pus
nie zraziło mnie to jestem już zapisany na drugą serię w kwietniu jednak modyfikuję swój strój osłaniam kolana i nogi, z doświadczenia najzimniej jest w dolnej części komory zakupiłem 100% bawełna kalesony aby osłonić całe nogi na to skarpety podkolanówki i spodenki krótkie (rozważam jeszcze na kolana opaski) zauważyłem że najzimniej było mi w kolana, jednak dobrze jest przykryć całe nogi i nie chojrakować

suma sumarum polecam naprawdę warto !!!!