W tym miejscu piszemy o przebiegu swojego leczenia, radzimy się innych odnośnie leczenia własnego przypadku choroby.
Awatar użytkownika
 antonia
#26039
monina111 pisze:Gdzieś czytalam na forum, iż przepisy unijne zabroniły stosowania. Ponoć była rakotwórcza.
Decydując się na użycie leku powinno się czytać dokładnie skutki uboczne każdego leku i konsekwencje jego stosowania w szczególności u dziecka mającego całe życie przed sobą. W takich chorobach jak łuszczyca warto zwrócić uwagę, że zaleczenie skóry jest czasowe, a zniszczenie organizmu nieodpowiednim lekiem trwałe i nieodwracalne.

Prodermina
Działania uboczne: ulega wchłonięciu ze skóry i błon śluzowych do krwiobiegu (działanie ogólnoustrojowe) uwyraźniając działanie związków fenolowych na układ nerwowy, wydalniczy i żółciowo-wątrobowy. Zastosowany na duże powierzchnie skóry może spowodować uszkodzenie nerek i wątroby. Słabo oczyszczone dziegcie węglowe zawierają wiele kancerogennych (rakotwórczych) składników, przez co zastosowanie tej grupy substancji leczniczych zmniejszyło się i zostało ograniczone.
Awatar użytkownika
 Paweł
#26040
Jeśli nie możecie kupić proderminy w aptece to wydrukujcie to:
http://www.katowice.oia.pl/files_news/n ... -10-14.pdf

I dajcie farmaceucie w aptece. Można surowiec zamówić bezpośrednio z Zakładu farmaceutycznego Amara.

Antonia, możesz podać źródło do tej dyrektywy UE?

Jeśli chodzi o skutki uboczne to trzeba być bardziej obiektywnym wg mnie. Surowiec z zakładu farmaceutycznego jest dobrze oczyszczony. To nie jest osad z kominka, który ma pełno substancji rakotwórczych - a i takimi osadami ludzie się smarują!

Odnośnie wchłaniania to każda maść wchłania się do krwioobiegu. Pytanie tylko w jakim stopniu? I czy jest to szkodliwa ilość dla zdrowia? Czy może jednak organizm bez problemu daną ilość szkodliwych substancji neutralizuje? To tak do przemyślenia. Nie mam niestety żadnych źródeł naukowych i badań, które mogłyby odpowiedzieć na te pytania.
 monina111
#26042
Lekarz który przepisał maści mojemu synowi to fachowiec z wieloletnim doświadczeniem.

I wierzę mu iż maści z prodermina są o wiele mniej szkodliwe i mają mniej efektów ubocznych niż sterydy. Muszę myśleć o przyszłości. Wg lekarza syn w aktualnej sytuacji zakwalifikowały się na terapię biologiczna - program ma ruszyć dla dzieci , mam nadzieję iż teraz nie będzie konieczne. Bo co później, nie stać mnie na comiesieczne kilkutysiecze wydatki.

Sama jako dziecko byłam tymi śmierdzących mazidlami leczona, żyje i oprócz łuszczycy nic mi nie dolega.

Osobiście, wiem iż jeszcze jakiś czas będę czysciutka. Wiem iż wkrótce odnowi mi się choroba, bo jestem w trakcie odstawiania cykolsporyny. I też zacznę od proderminy.

Dobrze iż znowu jest w użyciu. Pamiętacie cocois, delatar ale tych leków już nie ma, bo zaprzestali produkcji i certyfikaty wygasły. Koncernom pewnie nie opłaca się ich odnawiać - bo koszty badań...uzgodnień itp.. i może znowu jakiś dyrektywy. Ale tak to u nas jest.... Najbardziej odczuwają to chorzy.

Gorąco polecam to lekarstwo.
 monina111
#26044
Antonia wiem iż preferujesz metody niekonwencjonalne. I gratulacje za wytrwałość, samozaparcie.

Ją z łuszczyca zmagam się prawie 40 lat. Ilu znachorow zaliczyłem jako dziecko, ilu lekarzy, ile diet nawet glodowki i nic. Mam wstręt wręcz odrazę. Nie zafunduje tegoż mojemu dziecku.

Na to cholerstwo nie ma rady. Może i nie szanuje swojego organizmu. Ale ponad 2 lata mam spokój i czuje się świetnie. Jakby nie ostre zalecenie lekarza wciąż i nadal łykalabym cykolsporyne. Czuję się dobrze, wyniki też ok.

A co będzie za kilka lat. Czy będzie rak ?????

Ty stosując zdrowy tryb życia jesteś pewna iż tegoż unikniesz.

A może na twej drodze będzie jechał pirat drogowy, albo będziesz w nieodpowiednim miejscu np na lotnisku w Brukseli kto to wie????

Pozdrawiam
 basia33
#26100
Witam. Od wielu wręcz lat mnie tu nie było z Wami, moja skóra miała się względnie dobrze.
Jakiś miesiąc może półtora temu mnie wysypało, w ciągu kilku dni: twarz, ręce, głowa, najwięcej na karku i plecach. W panice zaczęłam szukać, co tu począć. Cóż, twarz a głównie największe ogniska przy linii włosów i za uszami musiałam potraktować maścią elocom (5 dni raz dziennie, później co drugi, trzeci itd. dzień aż zeszłam ze sterydu), na razie jest ok. Ale do czego zmierzam. Moje leczenie to OLEJ Z CZARNUSZKI, piję go i smaruję skórę. REWELACJA. dodatkowo piję czystek i jem ostroplest plamisty. Spróbujcie kochani czarnuszki. Wysyp mi się zatrzymał, zmiany już powstałe się nie powiększają, bledną a skóra wygląda zdrowiej. Codziennie rano na czczo przegotowana woda z miodem i octem jabłkowym, mielone siemię lniane i olej z czarnuszki.
Awatar użytkownika
 antonia
#26101
Paweł pisze:Antonia, możesz podać źródło do tej dyrektywy UE?
:geek:
Paweł,
przykro mi, to nie jest proste odnależć stronę sprzed kilku lat i podać linka, tym bardziej, że się nie spodziewałam, że będę o to pytana.
monina111 pisze:Antonia wiem iż preferujesz metody niekonwencjonalne. I gratulacje za wytrwałość, samozaparcie.
Ją z łuszczyca zmagam się prawie 40 lat. Ilu znachorow zaliczyłem jako dziecko, ilu lekarzy, ile diet nawet glodowki i nic. Mam wstręt wręcz odrazę. Nie zafunduje tegoż mojemu dziecku.
Na to cholerstwo nie ma rady. Może i nie szanuje swojego organizmu. Ale ponad 2 lata mam spokój i czuje się świetnie. Jakby nie ostre zalecenie lekarza wciąż i nadal łykalabym cykolsporyne. Czuję się dobrze, wyniki też ok.
A co będzie za kilka lat. Czy będzie rak ?????
Ty stosując zdrowy tryb życia jesteś pewna iż tegoż unikniesz.
A może na twej drodze będzie jechał pirat drogowy, albo będzies w nieodpowiednim miejscu np na lotnisku w Brukseli kto to wie????
Pozdrawiam
Monina
Do niczego Cię nie namawiam ani niczego nie odradzam. Rozumiem, że jesteś tu na forum bo szukasz najlepszego z najlepszych rozwiązań dla siebie i przede wszystkim swojego dziecka drżąc o jego zdrowie i przyszłość. Jeśli uważasz, że cyklosporyna jest ok. to Twoja prywatna sprawa, nie mam zamiaru Cię zniechęcać, nie mam takiego prawa tym bardziej, że nie mam takich kompetencji.
Nie jestem również pewna, że moja remisja się długo utrzyma, cieszę, śię, że się jej doczekałam po pół wieku zmagań.
Dziękuję za ostrzeżenia, jeśli mnie trafi bomba na lotnisku, czy jakaś inna zaraza w domu, to też nie mam na to wpływu, ale dopóki tak się nie dzieje staram się opisywać na forum swoje zmagania z łuszczycą, bo jeśli ktoś zechce pójść moją drogą i spróbować, nie musi tracić tyle czasu na eksperymenty. Nie wszyscy młodzi wiedzą jak sobie pomagać, czy jest coś innego oprócz sterydów i co zastosować, żeby pomogło a nie zaszkodziło w przyszłości. I dlatego tu opisujemy swoje doświadczenia, a czy ktoś będzie chciał z nich korzystać, to już nie nasza rzecz.
Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
 henia
#26102
Paweł pisze:[...]Antonia, możesz podać źródło do tej dyrektywy UE?[...]
Hmmm... Antonia pewnie ma na myśli:

http://www.konsument.gov.pl/uploads/Fil ... 001_83.pdf

Tu jej aktualizacja:

http://ec.europa.eu/health/files/eudral ... _26_pl.pdf

@monina111

W sobotę wróciłam od przyjaciółki, którą wyniszcza choroba nowotworowa. Od 2 miesięcy jest na żywieniu pozajelitowym a ł. jak była, tak i jest.
I to o tym, mniemam, napisała Antonia - każdy z nas walczących, musi znaleźć swoja drogę walki. Czasami jest nią dieta ale wcale nie musi :(

Cyklosporyna, którą walczysz Ty, jest też jedną z takich dróg. Tylko my tu staramy się przestrzec, przed drogami na skróty.

Większość z nas tu piszących, zna się też w realu. Dlatego wiemy i przestrzegamy - niech ciężka artyleria nie idzie w ruch, kiedy lekka niewykorzystana czy niesprawdzona - Kasia z Poznania, po rocznym leczeniu biologicznym, stoi przed ścianą, nic jej już nie pomaga, a ma obecnie 80% zajętego ciała. Młoda Ewa z Aleksandrowa, jest już rok na cyklosporynie, i wreszcie chodzi z podniesioną głową.
Taka to choroba i takie to nasze "waczenie". Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
 antonia
#26106
Dziękuję Heniu, już nie radzę sobie z takimi odpowiedziami na wyrywki.:* :*
Awatar użytkownika
 szater
#26127
Musimy musowo wrócic do czestszych odwiedzin :P
jakos nas....real zagarnął :(
Sciskam i obiecuję poprawe :notguilty:


Mam za soba przeszło 50lat walki,przetestowałam wszystko,za niektóre leczenie przysżło zapłacic mi...bonusy,po latach.Każdy szuka swojej drogi ,bo kazda łuszczyca jest inna,gdybysmy czekali na smierc w kazdej chwili swojego życia to byłaby to katorga.Ja podejmowałam decyzje sama za siebie....Ty musisz wziąc pod uwage że podejmujesz ją za dziecko,wiec tym bardziej nalezy zważac co sie czyni.

jest wsród nas kobieta niezwykła,walczy z chorobą swoich córek gdzie jedna z nich ma bardzo agresywną postac łuszczycy,moze zerknij na jej temat,poczytaj....tam jest wiele madrych rad i sposobów:

http://luszczyca.info/viewtopic.php?t=8 ... sc&start=0
 monina111
#26135
Na wstępie chciałam przeprosić za swój poprzedni post Antonie.

Był to odruch usprawiedliwienia, decyzji jaką podjęliśmy co do leczenia naszego syna. Zdecydowanie łatwiej leczyć siebie, stosując różne specyfiki \jestem swiadoma tegoz co robie ze swoim organizmem\ niż odpowiadać za tą drugą osobę i to dziecko, które ma całe życie przed sobą. Czytając jej posta, odczułam iż negatywnie odnosi się do PRODERMINY i sugeruje iż nie powinnam jej stosować u syna. Jeszcze raz przepraszam ale są to moje decyzję.

Przeczytałam historię Ali i jej mamy. Wielki szacunek dla nich obu, dla ich wytrwałości i cierpliwości.