Heh, jakbym czytał opis swojej wizyty. Nie ma to jak indywidualne podejście do pacjenta.
Nie przypominam sobie, by KIEDYKOLWIEK moja wizyta trwała 40 min. Czasem mam wrażenie, że wizyta jest po prostu odklepywana. Od Kamińskiej niektóre informacje trzeba wyciągać, a ja nie jestem osobą, która wypytuje lekarza, zresztą nie zawsze wiem o co. Ostatnio nawet zadałem sobie pytanie: "Czy ta lekarz dobrze mnie leczy?". Ale wciąż do niej chodzę - z przyzwyczajenia, dlatego że robię to od dziecka, bo boję się, że mogę trafić na gorszego lekarza...
Cieszę się, że jest tutaj aktywny użytkownik z B-stoku. Mi nie zdarza się spotkać kogoś z podobnym problemem w realu. Właściwie to nie znam takich osób. Przyszedł mi do głowy szatański pomysł.
Jeśli chciałabyś porozmawiać z kimś kto też walczy z Ł, wymienić się spostrzeżeniami itp., to ja bardzo chętnie bym się spotkał na żywo.
To tylko moja propozycja.