Tu piszemy o leczeniu tradycyjnym stosowanym w łuszczycy, czyli o maściach, płynach, tabletkach i zastrzykach oraz o światłolecznictwie.
#25563
Witam.
Mam na imię Paweł i mam 27 lat.
Pierwszy wysyp miałem w wieku około 17 lat początkowo pojawiło się parę kropek od dermatologa dostałem maść dermovate, później inne maści. Po kilku dniach byłem w 90% pokryty kropeczkami łuszczycy na całym ciele więc trafiłem do szpitala. Tam zaczęto mnie leczyć cygnoliną po 1.5 tygodnia wyszedłem troszeczkę poparzony ale objawy ustąpiły pozostały małe plamki na łokciu i piszczelu. Miałem spokój aż to teraz. Obecny dermatolog przepisał mi płyn daivobet. Początkowo pojawiły się zmiany na piszczelach i tak zastosowałem płyn. pomagał do czasu kiedy kolejne plami pojawiały sie na całym ciele a ja wykorzystałem 3 opakowania. koszt opakowania nie maly bo 130 zl na mały pojemniczek. Przypomniałem sobie o cygnolinie i dermatolog po namowie przepisał mi maść złuszczająca po której moja łuszczyca się rozlała i wygładziła zacząłem stosować cygnolinę 0.25, obecnie 0.5. Zmiany wyglądają jak na zdjęciu niestety jestem za granicą obecnie i nie mam kontaktu z deermatologiem i nie wiem czy smarowac dalej czy co robić pomóżcie jeśli śie ktoś zna. Dodam że 2 razy dziennie stosuje balsamy nawilżające skórę. Nie wiem czy to jeszcze łuszczyca czy też może lekko poparzona skóra...
http://www.fotosik.pl/zdjecie/51d413190703f5ba
http://www.fotosik.pl/zdjecie/47e1b4080b43acce
http://www.fotosik.pl/zdjecie/47e1b4080b43acce
http://www.fotosik.pl/zdjecie/434d5384fa027de7
http://www.fotosik.pl/zdjecie/f398e677580c4b04
http://www.fotosik.pl/zdjecie/3d91ac2575807f76
#25566
Nigdy cygnoliną się nie poparzyłem. Nie wygląda to zbyt dobrze. Czy te zmiany zaogniają się i pieką? Czy to jest gładka skóra? Czy wyczuwalne zmiany?

Choć na dwóch zdjęciach widać, że od wewnątrz zmian jest lekko jaśniejsze. A to znaczy, że zaczyna się zaleczać.
#25567
powiem tak są plamki ewidentnie poparzone jak ta i ona mnie faktycznie boli i przestałem na razie smarować te miejsca:
http://www.fotosik.pl/zdjecie/7e3c3c145c8123ea

Teraz ogólnie przestałem smarować na 2 dni ponieważ naprawdę nie wiem czy to jest jeszcze łuszczyca czy też może przeoczyłem momen kiedy skóra się zaleczyła a teraz palę skórę w miejscu łuszycy :(

Chodzi o to że miejsca są gładkie jak zamknę oczy i jadę po piszczelu gdzie mam największe zmiany to po prostu nic nie wyczuwam. Nie wiem czy to ma znaczenie ale po naciśnięciu plamki przez moment jest ona w kolorze skóry po czym wraca ona do czerwoności.

o jednym dniu niesmarowania cygnoliną (ale nawilżeniu) zmiany wyglądają tak
http://www.fotosik.pl/zdjecie/6f926085906fdd12
http://www.fotosik.pl/zdjecie/494d44df0b37f6c3


a to piszczel po naciśnięciu na sekundkę udało mi się zrobić zdjęcie zanim zczerwienieje
http://www.fotosik.pl/zdjecie/6057cde2b70e5855
#25568
Wg mojego oglądu, to są ewidentnie leczone zmiany. w zasadzie początek leczenia. U mnie również zawsze to tak wygląda. To zaczerwienienie/a to tylko oznaka, że cygnolina działa.
Mam bardzo jasną karnację, i jeszcze mi się nie udało nie poparzyć się podczas stosowania cygnoliny. Dla pełnej jasności - te poparzenia moje, to taka obwódka wokół zmian(nazywam to opilstwem zdrowej skóry, cygnoliną). Podczas dalszego leczenia. ta obwódka zmienia kolor od ognistej czerwieni, poprzez bordo, do brązu. I jest to u mnie constans. Fakt, że te początki leczenia są czasami bolesne ale - dużo natłuszczania, nawilżania a czasami i zastosowania hydrocortyzonu, łagodzi tę czerwień, to kwestia kilku dni, potem już z górki i bez bólu.

Wyleczone zmiany po cygnolinie - to białe plamy z brązowymi obwódkami. I dlatego popieram Pawła, proces leczenia zmian u Ciebie dopiero się zaczął a nie skończył. Jeżeli dotrwasz do końca leczenia, zobaczysz o czym my tu. Zaczyna się od przebłysków białej skory w środku zmian, i one już Ci się nie zaczerwienią, nawet jak będziesz dalej leciał po nich cygusią. Tak ma być po całości. Powodzenia
#25571
Piszczel jest przykładem, że idzie w dobrym kierunku. Z nieleczonymi zmianami (ale bez łuski) tak nie zrobisz. Z czasem po naciśnięciu będzie dłużej zdrowy wygląd skóry. Przy końcowym etapie jak jest zmiana już różowa to po naciśnięciu jej skóra ma zdrowy kolor nawet kilka sekund. Samo zaczerwienienie powinno zanikać w miarę leczenia.

Henia dobrze pisze. Po leczeniu będziesz mieć brązowe obwódki naokoło (a w środku zdrowy kolor skóry). To przebarwienie po cygnolinie z czasem też zaniknie.
#25572
dzięki wielkie dałem skórze odpocząć półtora dnia i wczoraj jak posmarowałem nic się nie wydarzyło także jedziemy dalej z mazidłami :D po dniu przerwy obwódki zaczęły ciemnieć brązowieć także też myślę że chyba idę w dobrym kierunku.
Jeśli chodzi o wytrwałość to ja nie zamierzam się poddać bo z czymś w życiu trzeba walczyć niektórzy mają nałogi my mamy łuszczycę.

Dziękuje za informację że nie da się prze leczyć tych miejsc cygnoliną ta informacja wiele wnosi do mojej psychiki bo codzienna myśl smarować czy już nie, może za dużo, może wypale sobie skórę po prostu mnie dobijały.

Zdrowia wszystkim.
#25595
Nic dodac ,nic ując...dokładnie tak jak napisała Henia....leczenie rozpoczete,teraz aby tylko za szybko nie zaprzestac :P

uważaj jak nakładasz cygnoliną a i jak ją sciągasz z ciała,najpierw najlepeij z miejsc gdzie nałożone,moze byc wacikiem nasączonym oliwą ,a potem dopiero wodą z mydłem :)
#25597
a właśnie jeżeli chodzi o ściąganie cygnoliny i nakładanie bo może ja to źle robię .
Nakładam na małe plamki patyczkiem higienicznym, tam gdzie się da to palcem a zmywam bezpośrednio pod prysznicem, dlaczego piszecie że trzeba najpierw zdjąć cygnolinę a dopiero później mycie, czy ma to jakieś istotne znaczenie?
#25598
polakm4a1 pisze:[...]a zmywam bezpośrednio pod prysznicem, dlaczego piszecie że trzeba najpierw zdjąć cygnolinę a dopiero później mycie, czy ma to jakieś istotne znaczenie?
Ma znaczenie w sensie, że takim zmywaniem jakie stosujesz, możesz poparzyć zdrową skórę. Stąd potem te czerwoności i bóle.

Cygnoliona najczęściej robiona jest na wazelinie, czyli tłusta. Jej nie myje strumień wody od tak. Myjąc się, rozmazujesz ją po zdrowej skórze, i ją parzysz.

Najlepiej po czasie trzymania cygnoliny na zmianach, zmyć ją/zetrzeć, i potem dopiero kąpiel, i dokładne mycie się.

Osobiście robię to tak - na kawałek ręcznika papierowego, nalewam troszkę oleju(zwykłego, może też być kosmetyczny) i tym ścieram cygnolinę ze zmian. Staram się jak najmniej rozetrzeć maść po zdrowej skórze, bo to zawsze kończy się u mnie poparzeniem. A zdrowa skóra maźnięta cygusią, to... :crazy:
Namawiam na zmywanie cygnoliny olejem, jest dużo skuteczniejszy niż woda.
#25600
Rozumiem, ja wchodzę odrazu pod prysznic z ciepłą nie gorąca wodą i wszystkie ładnie schodzi,używam żelu do kąpieli biały jeleń zero plam na reczniku czy ciuchach więc chyba zmywa się dokładnie. Poparzenia niestety wokół wynikają z drapania przez sen i tego że smaruje wszystko co czerwone czyli jak lekko wyjadę na zdrowa skórę to na drugi dzień jest czerwona; / i później nie wiem czy to luszczyca czy podrażnienie