Jesteś nowy(a) na forum? Przywitaj się, przedstaw, napisz kilka słów o sobie, swoich zainteresowaniach, jak rozpoczęła się u Ciebie łuszczyca.
#24724
Cześć... może tak w skrócie napisze kilka słów o sobie i czemu tu jestem .
Nazywam się Marcin i mam 36 lat , na łuszczycę zachorowałem 10 lat temu i mam ja do dziś...tylko w większym wydaniu, Zapytałbym czy to długo?? z pewnością o 10 lat za długo.Zmiany chorobowe posiadam na paznokciach i skórze czyli podwójny problem .
Na forach przebywałem dawno temu , bo na początku choroby, ale widze , ze nic się od tamtej pory nie zmieniło z tą małą różnica , ze jest nas coraz więcej i leków coraz więcej, a łuszczyca jak była nieuleczalną tak jest, ale czy na pewno??
Do Was trafiłem przypadkiem szukając innych informacji i smutek mnie zalewa czytając te wszystkie posty młodych i starszych osób opisujących swoją tragedię jak sobie nie radzą,jak sie meczą i jaki muszą znosić ból psychiczny , postanowiłem więc dołączyć do społeczności,bo jestem
optymistą i pozytywnie nastawionym do życia człowiekiem, ale jak wiadomo...każdy ma chwile zwątpienia i ciężkie dni ,dlatego w innych działach opiszę bardziej szczegółowo moja historie ,doświadczenia i co o tym wszystkim myślę ... przeczytajcie bo warto może każdy wyciągnie wnioski osobiscie...być może wszyscy idziemy w złym kierunku ,brak nam logicznego myślenia i minimalnie odpowiedniej wiedzy by coś zmienić ...jestesmy faszerowani blędnymi informacjami i wierzymy w nie , robimy jak powiedzial Pan lekarz bo przecież lekarz zawsze ma rację i nie może się mylić ...ech temat rzeka ... chyba powinniśmy się cofnąć o 80 lat wtedy Łuszczycy było mniej, ciekawe tylko dlaczego ...
Niestety na dzień dzisiejszy jesteśmy zdani na siebie, bo jak wszyscy na tym forum zauważyli jesteśmy cały czas leczeni i leczenie, ale nie wyleczeni ...
Każdy teraz powie,ale łuszczyca jest niewyleczalna , wiec się nie da ... nic bardziej mylnego okazuje się bowiem, ze nie ma chorób nieuleczalnych bariera tkwi w braku odpowiedniej wiedzy jak to zrobić, a przede wszystkim jak zapobiegać chorobą ,które mogą nam się przytrafić,lub którymi jesteśmy obciążeni genetycznie ...
Ja swoją łuszczycę zamierzam wyleczyć a Wy ?? :)))
Takim to krótkim wstępem chciałem jeszcze raz wszystkich gorąco przywitać :)
#24741
rumianek777 pisze:...być może wszyscy idziemy w złym kierunku ,brak nam logicznego myślenia i minimalnie odpowiedniej wiedzy by coś zmienić ...jestesmy faszerowani blędnymi informacjami i wierzymy w nie , robimy jak powiedzial Pan lekarz bo przecież lekarz zawsze ma rację i nie może się mylić ...ech temat rzeka ... chyba powinniśmy się cofnąć o 80 lat wtedy Łuszczycy było mniej, ciekawe tylko dlaczego ...
Niestety na dzień dzisiejszy jesteśmy zdani na siebie, bo jak wszyscy na tym forum zauważyli jesteśmy cały czas leczeni i leczenie, ale nie wyleczeni ...
Każdy teraz powie,ale łuszczyca jest niewyleczalna , wiec się nie da ... nic bardziej mylnego okazuje się bowiem, ze nie ma chorób nieuleczalnych bariera tkwi w braku odpowiedniej wiedzy jak to zrobić, a przede wszystkim jak zapobiegać chorobą ,które mogą nam się przytrafić,lub którymi jesteśmy obciążeni genetycznie ...
Ja swoją łuszczycę zamierzam wyleczyć a Wy ?? :)))
Takim to krótkim wstępem chciałem jeszcze raz wszystkich gorąco przywitać :)
....przyznam szczerze...tchu mi brakło...wiele mozna o mnie powiedziec ale to że jestem totalnie niedouczona ignorantką,bez wiedzy ,doswiadczenia i umiejetnosci logicznego myslenia.... :nomnom:

Choruję 50 lat znałam już wielu,wielu takich co to sie mieli wyleczyc...i jakos niekoniecznie poszło...jak to Pawlak powiadał ..."niech mnie książek nie czyta" xd masz swój czas,pomysł to realizuj,pokaż swoim doswiadczeniem i efektami...KONKRETNYMI...bede kibicowała z całego serca.

Zeby kolegę oswiecic dodam ,ze nawet cofniecie sie o setki lat da podobne rezultaty....łuszczycy nie Było mniej....po prostu mniej sie o niej pisało,mówiło,swiadomosc była mniejsza i zdecydowanie była mniejsza wiedza medyczna...o mediach i ich roli nie wspomnę....50 lat temu jak zachorowałam szpitale pełne były dzieci i dorosłych chorych na łuszczyce....tylko nie mówiło sie o tym głosno tak jak teraz....mam nadzieję że chociaż tę jedną kwestię wyjasniłam koledze :annoyed:
#24745
... oczywiście dziękuję za oświecenie, przyjąłem do wiadomości i zapamiętam widocznie moja wiedza na ten temat nie była wystarczająca i nie powinienem w tej kwestii zabierać głosu, oraz uprzejmie przepraszam jeżeli ktoś poczuł się urażony widocznie źle się rozumiemy, bo nie taki jest cel by kogoś obrażać i prowadzić tu walkę na posty. Niektóre rzeczy pisze w domyśle i metaforycznie. A Panią szater ściskam mocno i gratuluję wytrwałości i optymizmu :) postaram się jak najszybciej donieść jak rezultaty mojej kuracji, i miejmy nadzieję że coś drgnie bo to moja ostatnia deska ratunku:(
#24749
chętnie poczytam,zawsze kibicuje każdemu kto walczy na własną ręke,niezależnie jakimi metodami czy sposobami.przy każdym rodzaju walki wymagane jest logiczne myslenie,zaangażowanie i...wiedza oparta na doswiadczeniu innych,mozna ja udoskonalac ale walka z całym swiatem,ze wszystkimi dotychczasowymi osiągnieciami medycyny...chyba niekoniecznie przyniesie rezultaty.Remisja i owszem,znam wielu takich co to ja posiedli własciwie bez swojego udziału i innych,którzy szli ich szlakiem ale nie osiągnęli nawet połowy....Wszystkim życze remisji,sama bym ją chciała osiągnąc na dłużej,o wyleczeniu nie marzę mam inne bardziej realne marzenia do spełnienia,ale jezeli komus marzenie o wyleczeniu da siłę do przezycia życia to....mnie nic do tego :)