Życie z łuszczycą na co dzień, czyli jak radzimy sobie z naszą chorobą w codziennych czynnościach.
 pozytywna
#23971
Witam!
Czy ktoś zetknął się z odmową wynajęcia mieszkania z powodu wyglądu? Rozumiem, że gdy osoba ze szpecącymi zmianami na twarzy, dłoniach i szyi (to, co widoczne z całego ciała) zgłasza chęć wynajęcia sobie (w moim przypadku wraz z dziećmi - 26 i 17 lat) mieszkania, trudno oczekiwać zgody na wynajem. Jak myśli właściciel? Że będę (fuj) myła się w jego łazience, że to może być zaraźliwe, że sąsiedzi będą narzekać (komu przyjemnie, gdy cię mija taki potwór?), i poprostu czuje zwykłą odrazę, co uważam za całkowicie normalne i rozumiem to. Ale chodzi o to, że jestem wprowadzana w błąd - bo wysuwany jest powód mojej niewypłacalności. Żadne zapewnienia nie działają. Widać, szpetna skóra sugeruje brak pieniędzy na leczenie. Tak, to prawda, bo nie zamierzam się truć maściami sterydowymi, to i tak nic nie da - u mnie powodem zmian jest wieloletni stres, który, z kolei, rozwalił układ hormonalny. Ale to nie oznacza, że nie mam czym płacić za wynajem. Mam ponad 50 tys. na koncie, podjęłam pracę, mam stałą rentę inwalidzką i zasiłki. Jednak mój wygląd, zapewne, świadczy, że nie jestem wypłacalna. W tym sensie, że nie będę mogła zarabiać z takim schorzeniem. Ale mi naprawdę bardzo jest potrzebne mieszkanie, bo mieszkamy na wsi w domu bez łazienki, tylko mamy 1 pomieszczenie, kuchnio-pokój. I moje marzenie o łazience w wynajętym mieszkaniu pozostaje marzeniem. Przez łuszczycę.

Czy ktoś z was też dostał odmowę, gdy chcieliście wynająć mieszkanie (lub nawet kupić - są osoby, co nawet do spzedaży byle kogo nie wybiorą)?
#23974
Pierwszy raz spotykam sie z czyms takim...chyba nie oto chodzi.jest naprawde bardzo wiele mieszkan i chetnych do wynajmu...o swojej wypłacalnosci chyba nie nas powinnas przekonywac :notguilty:

Mysle ,że wiekszosc ludzi działa na zasadzie "pierwszego kontaktu" masz dwa wyjscia :

-szczerze mówic o chorobie i ...nie przykładac wagi do wyglądu...ani ciała ani ubioru

-zadbac o siebie i ubiór i zadziałac

zawsze oczywiscie jest posrednik...tylko ,ze on wezmie sowita zapłate za usługę

Aby ujarzmic chorobe nie trzeba stosowac sterydów,jest dziesiątki innych możliwosci.Znam ludzi z 90% zajeciem ciała ,którzy naprawde wygladaja schludnie i sa zadbani,pomimo dużych zmian na twarzy....chyba problem gdzies tkwi....powodzenia...