- 10 lip 2014, o 22:37
#22739
Basieńko ja rozumiem, że masz silną potrzebę bycia wyjatkową, ale wg mojego toku dedukcji - toś najczytszej wody przypadek w sensie przykład, na dziedziczenie "wadliwego genu".
Nawet zaklinajac rzeczywistość, jesteś w stanie osiagnąć jedynie remisję - na dziś nie ma możliwosci/nie istnieje taki lek, na wyleczenie tego dziadostwa.
Niemniej trzymam kciuki - ponoć zawsze musi nastapić ten "pierwszy raz"
Powodzenia
Mariusz - masz pełną słuszność, szukając kompromisu w tej Swojej niekomfortowej sytuacji życiowej. Życzę z całego serca - powodzenia
Basieńka44 pisze:[...]Jestem tym wyjątkiem który niewierze w dziedziczność choroby u mnie wszyscy zdrowi,młodszy brat dostał później jak ja po silnym przeżyciu śmierci ojca z którym był bardzo związany[...]Nom... wszyscy zdrowi - ino młodszy brat ma, Ty masz, i Twoje dzieci też - o cudowny darze logicznego myślenia

Basieńko ja rozumiem, że masz silną potrzebę bycia wyjatkową, ale wg mojego toku dedukcji - toś najczytszej wody przypadek w sensie przykład, na dziedziczenie "wadliwego genu".
Nawet zaklinajac rzeczywistość, jesteś w stanie osiagnąć jedynie remisję - na dziś nie ma możliwosci/nie istnieje taki lek, na wyleczenie tego dziadostwa.
Niemniej trzymam kciuki - ponoć zawsze musi nastapić ten "pierwszy raz"


Mariusz - masz pełną słuszność, szukając kompromisu w tej Swojej niekomfortowej sytuacji życiowej. Życzę z całego serca - powodzenia

"Pozwólmy sobie na pomyłki i błędy ale nie na nieuwagę"