- 20 maja 2014, o 12:26
#22505
Witam wszystkich borykających się z problemem jakim jest łuszczyca.
Kilka dni temu wróciłam ze szpitala i mam potwierdzenie, że to co na mojej skórze pojawiło się jesienią ubiegłego roku to łuszczyca.
A zaczęło się od tego, że we wrześniu po raz pierwszy od bodajże 40 lat zachorowałam - takie coś jak katar, kaszel, bóle mięśni.
Zważywszy na mój wiek - mam 70 lat, stwierdzenie, że minęło co najmniej 40 lat od mojej ostatniej choroby grypodobnej nie jest pomyłką. Ja nigdy nie chorowałam a jedyną tabletką jaką zażywałam była 1/2 tabletki na nadciśnienie. No i kremy do smarowania pięt na których od 7 lat miałam krostkowate zapalenie skór.
W grudniu 2012 r. zmarł mój mąż. Chorował od dłuższego czasu ale nie tak, żeby umierać. Jego śmierć była dla mnie trudną do pogodzenia się rzeczywistością. No i zaczęło się: najpierw ataki prawdopodobnie przedzawałowe, mnóstwo tabletek z tym związanych no i w końcu - coś podobnego do grypy.
Po kilku dniach- wysypka na nogach -od kolan w dół i na rękach od ramion do łokcia.
Pierwsze skojarzenia: atopowe zapalenie skóry spowodowane tabletkami na serce. A po ich wycofaniu, stwierdzenie 3 dermatologów, że nie wiedzą co to jest no i skierowanie do szpitala.
Teraz już wiem że to łuszczyca i po przeczytaniu ostatniego fragmentu skryptu jaki otrzymuję z "Dbam o zdrowie" postanowiłam opisać moją historię potwierdzającą, że wywołanie ukrytej w genach łuszczycy często ma związek z inną chorobą.
Nie wiedziałam, że to choroba genetyczna a tymczasem dowiedziałam się, że moja 40-letnia bratanica w ubiegłym roku też zachorowała na łuszczycę a przed jej ujawnieniem się była przeziębiona, nie do końca się wyleczyła i poszła do pracy.
Dołączyłam do tego forum by dzielić się swoimi doświadczeniami i korzystać z doświadczeń i rad tak samo cierpiących.
Pozdrawiam wszystkich i proszę o życzliwe przyjęcie takiej staruszki jak ja.
Kilka dni temu wróciłam ze szpitala i mam potwierdzenie, że to co na mojej skórze pojawiło się jesienią ubiegłego roku to łuszczyca.
A zaczęło się od tego, że we wrześniu po raz pierwszy od bodajże 40 lat zachorowałam - takie coś jak katar, kaszel, bóle mięśni.
Zważywszy na mój wiek - mam 70 lat, stwierdzenie, że minęło co najmniej 40 lat od mojej ostatniej choroby grypodobnej nie jest pomyłką. Ja nigdy nie chorowałam a jedyną tabletką jaką zażywałam była 1/2 tabletki na nadciśnienie. No i kremy do smarowania pięt na których od 7 lat miałam krostkowate zapalenie skór.
W grudniu 2012 r. zmarł mój mąż. Chorował od dłuższego czasu ale nie tak, żeby umierać. Jego śmierć była dla mnie trudną do pogodzenia się rzeczywistością. No i zaczęło się: najpierw ataki prawdopodobnie przedzawałowe, mnóstwo tabletek z tym związanych no i w końcu - coś podobnego do grypy.
Po kilku dniach- wysypka na nogach -od kolan w dół i na rękach od ramion do łokcia.
Pierwsze skojarzenia: atopowe zapalenie skóry spowodowane tabletkami na serce. A po ich wycofaniu, stwierdzenie 3 dermatologów, że nie wiedzą co to jest no i skierowanie do szpitala.
Teraz już wiem że to łuszczyca i po przeczytaniu ostatniego fragmentu skryptu jaki otrzymuję z "Dbam o zdrowie" postanowiłam opisać moją historię potwierdzającą, że wywołanie ukrytej w genach łuszczycy często ma związek z inną chorobą.
Nie wiedziałam, że to choroba genetyczna a tymczasem dowiedziałam się, że moja 40-letnia bratanica w ubiegłym roku też zachorowała na łuszczycę a przed jej ujawnieniem się była przeziębiona, nie do końca się wyleczyła i poszła do pracy.
Dołączyłam do tego forum by dzielić się swoimi doświadczeniami i korzystać z doświadczeń i rad tak samo cierpiących.
Pozdrawiam wszystkich i proszę o życzliwe przyjęcie takiej staruszki jak ja.