W tym miejscu piszemy o przebiegu swojego leczenia, radzimy się innych odnośnie leczenia własnego przypadku choroby.
 Marianka
#22033
Nie było mnie dłuższy czas, miałam sporo do ogarnięcia w pracy, domu i w ogrodzie. Poddałam się - jutro zamawiam telefoniczną konsultację z lekarzem i proszę o Dovobet. Naturalne metody nie przynoszą efektów mimo regularnego stosowania, a luszczyca rozpanoszyła się na niemal całą głowę, jest ciągły stan zapalny - muszę ją jakoś opanować. Planuję przygasić ją Dovobetem, a później stosować olej kokosowy, który w miarę pomaga - nie daje jednak rady stanowi zapalnemu :(
Awatar użytkownika
 szater
#22039
Witaj po długiej nieobecnosci :*
no niestety po raz kolejny okazuje sie że nie zawsze można osiągnac stabilizacje poprzez stosowanie samych metod naturalnych.Wspomaganie i owszem natomiast gdy silny stan zapalny trzeba wkroczyc z konkretnym leczeniem.Najważniejsze to nie załamywac rąk i spokojnie podejsc do sprawy,jest potrzeba siega sie po leki wszak po to one powstały aby leczyc.Zdrówka życze i....szybkiego wyprowadzenia na prosta :)
 Marianka
#22055
Dziękuję :) Nie załamuję się, liczyłam na to, że jednak nie będę musiała wracać do sterydów. Z uszami olej sobie poradził, ale z głową jest nienajlepiej.
Awatar użytkownika
 antonia
#22056
Niekoniecznie musisz wracać od razu do sterydów, moim zdaniem to ostateczność.
Czy próbowałaś mieszać Squamax z cocoisem na kilka godzin pod folię? Powinno zadziałać, musisz jedynie pamiętać o dobrych odżywkach, bo te leki bardzo wysuszają skórę.
 Basieńka44
#22057
szater pisze:Witaj po długiej nieobecnosci :*
no niestety po raz kolejny okazuje sie że nie zawsze można osiągnac stabilizacje poprzez stosowanie samych metod naturalnych.Wspomaganie i owszem natomiast gdy silny stan zapalny trzeba wkroczyc z konkretnym leczeniem.Najważniejsze to nie załamywac rąk i spokojnie podejsc do sprawy,jest potrzeba siega sie po leki wszak po to one powstały aby leczyc.Zdrówka życze i....szybkiego wyprowadzenia na prosta :)
Żeby stosować metody naturalne i tylko takie trzeba najpierw uwierzyć w ich działanie
jeśli się wymaga od metod naturalnych takich samych efektów jak po sterydach faktycznie lepiej nie zaczynać
skóra po sterydach jest zniszczona i potrzebuje czasu i cierpliwości a potem już wszystko działa ale.................
j.w.
Równie dobrze osiąga się efekty przy silnym stanie zapalnym ziołami jak i lekami trzeba jednak wierzyć :notguilty: w siłe organizmu a nie leków
przytoczę chociażby ten wpis koleżanki :notguilty:
Ja hoduję sobie żyworódkę sama, bardzo ładnie szybko rośnie. Zużyłam już jeden kwiatek :D obrywałam listki, ściągałam błonkę i smarowałam zmiany na karku, które były bardzo oporne i mocno zaognione. Muszę przyznać, że stan zapalny został złagodzony.
może zostać całkiem ogarnięty cierpliwością i wytrwałością :notguilty:
Awatar użytkownika
 antonia
#22059

Są dwa rodzaje żyworódki – kalanchoe pinnata oraz kalanchoe daigremontiana. Różnią się nie tylko wyglądem, ale także właściwościami medycznymi.

zyworodka_pierzasta_3.jpg
Żyworódka Daigremonta
zyworodka_pierzasta_3.jpg (39.83KiB)Przejrzano 1536 razy
Na zdjęciu powyżej jest kalanchoe daigremontiana (co do tego nie ma żadnych wątpliwości) Zarówno kalanchoe pinnata jak i kalanchoe daigremontina mają podobne właściwości bakteriobójcze i podobnie stosuje się je w przypadku użycia zewnętrznego. Obie żyworódki to rośliny lecznicze z obu robi się kremy itp. wcale nie jest tak, że jedna jest nieprawdziwa albo, że słabiej działa. Różnice dotyczą użytku wewnętrznego. Generalnie żyworódka daigremonta jest niejadalna, w większych ilościach wręcz trująca. Kilka kropli soku jakie połknie się przy leczeniu bolącego gardła czy zęba to na szczęście zbyt mało aby zaszkodzić dorosłej osobie ale należy ostrzec wszystkich, że tego co jest na zdjęciu jeść nie należy. Robi się z niej za to leki na serce (podobnie jak z naparstnicy) - tyle, że takie leki przyjmuje się wyłącznie pod kontrolą lekarza i w ściśle określonej dawce. Jedzenie liści rośliny która jest na zdjęciu może się dla kogoś źle skończyć. Zamieszanie jest tym większe, że liście żyworódki daigremonta wyglądają właśnie jak pióra, skoro ma pióra to pierzasta. Jedni mówią pierzasta na tą drudzy na tamtą i w sumie to nie wiem którzy mają rację.
Dlatego jeśli poszukujemy żyworódki leczniczej, powinniśmy bardziej zainteresować się rośliną kalanchoe pinnata i jej sokami, a nie kalanchoe daigremontiana,
Na zdjęciu poniżej żyworódka pierzasta Kalanchoe pinnata
kalanchoe_pinnata7.jpg
Żyworódka pierzasta
kalanchoe_pinnata7.jpg (30.32KiB)Przejrzano 1536 razy
Ostatnio zmieniony 7 kwie 2015, o 09:27 przez Paweł, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
 szater
#22061
dla mnie załagodzic a zaleczyc to zupełnie cos innego...jednak,zdecydowanie. :P
Co do wiary....no cóż wierze w Boga...wszystko inne działa albo nie.nastawienie do ziół mam pozytywne do szarlatanów wrogie,mam otwarty umysł wiec dopuszczam wszelkie metody leczenia sa jednak pewne bariery....czy i jak mocno trzeba uwierzyc w kwas salicylowy aby zadziałał nie czyniac szkód? :notguilty:

marianko sama widzisz jaki jest stan twojej skóry i najlepiej potrafisz ocenic sytuacje,wszak i doswiadczenie swoje masz, wiele róznych dróg tu na forum podano moze akurat cos zadziała.Wiem ze takie ciagłe szarpanie sie nie dodaje sił ale powoduje zniechecenie,sama przez to przechodze.Wystarczająco długo "bawie" sie wszelkimi sposobami aby podleczyc dłonie i co? stan coraz gorszy,czerwone,swedzi i piecze tez bede musiała zadziałac radykalnie...poczekam jeszcze jedynie na masc od Dory .Mając takie doswiadczenia rozumiem innych ,którym rece opadaja a życie jest jedno i niekoniecznie chce aby nim zawładnęła całkowicie jakakolwiek choroba :)
Awatar użytkownika
 szater
#22062
Normalnie antonia jestem pod wrazeniem....chyba te na dole to gdzies widziałam w jakims sklepie.Trzeba chyba troszke jej wyhodowac aby zaczac używac :notguilty: chyba sie porozgladam i jak sie da zakupie,zawsze to cos nowego do zastosowania.Robiłam takie cuda wianki z aloesem....niestety efektów spektakularnych nie zaobserwowałam. :)
Awatar użytkownika
 antonia
#22063
Bardzo pomocnym w leczeniu łuszczycy jest systematyczne codzienne jedzenie pestek z dyni. Zawsze można mieć garść pestek w kieszeni i podjadać, nie jest to drogie, ani uciążliwe. Po ok. dwóch tygodniach już widać rezultaty. Nie jest to leczenie zasadnicze, ale wspomaganie leczenia, jednak w walce z chorobą wszystko się liczy.

Właściwości pestek sprawiają, że mogą być one pomocne w leczeniu stanów zapalnych skóry, czy wypadania włosów.
Są kaloryczne, ale i zdrowe. Zawierają wiele witamin (w tym witaminy B1, B2, B3 i B9) oraz takich mikroelementów jak mangan, magnez, fosfor, cynk czy żelazo. Są prawdziwymi kapsułkami zdrowia i urody. Właściwości tych pestek to także zasługa fitosterolom, który bywa wykorzystywany w leczeniu chorób prostaty i profilaktyce przeciwmiażdżycowej. Pestki dyni to także skarbnica cynku - niezwykle pomocnego w leczeniu skóry ze skłonnościami do trądziku, włosów ze skłonnościami do wypadania, czy paznokciami ze skłonnością do łamania się. Krótko mówiąc, pestki z dyni wzmacniają nasz organizm i przyczyniają się do tego, że wyglądamy pięknie i zdrowo.
Pestki z dyni, właściwości pestek z dyni oraz produkty z nich wytworzone cieszą także z innych względów. Jak pokazały badania, zawarta w pestkach dyni kukurbitacyna – nieszkodliwa dla człowieka, jest szkodliwa dla znajdujących się w jego organizmie drobnoustrojów, czy robaków. To sprawia, że pestki z dyni są wykorzystywane również w walce z pasożytami układu pokarmowego. Takie pasożyty, to tasiemce, owsiki, czy glisty.
Pestki z dyni to także lecytyna. Jeśli masz kłopoty z koncentracją, masz też kolejny powód, by jeść pestki z dyni (właściwości lecytyny są także nieocenione w procesach przemiany materii).
http://www.ofeminin.pl/zdrowy-styl-zyci ... 77433.html
 Mayweather
#22064
W kawie może chodzic o wzrost kortyzolu,adenozyne,kafeole.Sam mam hashimoto.Testujcie tą żyworódkę może coś pomoże :)