- 17 wrz 2013, o 19:23
#20006
Witam Jestem nowa.
Mam kilka pytań dotyczących leczenia.
W temacie łuszczycy jestem świeża i trochę podłamana.
Kilka lat temu na głowie wyszła mi plamka mini mini. Jakby łupież z tyłu głowy, bo na niej była białbiały jakby łupież. I nie zwracałam na to uwagi bo przecież wychodzą czasem rózne rzeczy po głowie. Po jakimś czasie plamka trche urosła. I zaczłęam sie denerwować:)
Rok temu poszłam do dermatologa gdzie dowiedziałam się ze to łupież po prostu. I pani zaleciła mi belosalic. I tu sie zaczęło. Na szczescie bądź nieszczeście moja siostra choruje na te chorobę juz od wielu lat i doradziła żebym tego nie używała bo to steryd. Oczywiście odrzuciłam. Ale już ze 3 dni tego uzywałam i ladnie schodziło. Po czym jak odstawiłam to mi urosło 2 razy większe.
Przed wizyta u dermatologa czasem smarowałam głowe elocomem bo mam uczulenie na słońce i tez mi przepisano ten lek, który tez z czasem odrzuciłam.
W sobotę byłam u innego dermatologa - wydaje mi się że bardziej w temacie- po czym potwiedził łuszczycę. Powiedziałam ze nie zgadzam się na sterydy i jak ma mi je zapisywac to dziekuje. Powiedział ze on tez za nimi nie jest i że mi ta plama (która juz ma okolo 2 cm) wygląda sensownie. Zapisał lek ATREDERM na złuszczanie i szampon z dziegcia - ja i tak juz stosuje od jakiegos czasu z dziegcia szampn jest ok.
Atrederm 0,025 uzylam wczoraj pierszy raz. Lek ten jest na tądzik. Wieczorem sobie zaaplikowałam te lek i rano jak przejechałam paznokciem łuska schodziła bardzo dobrze. A poprzednia dermatolog zapisała na zmiekczenie łuski Pilarix krem i to była porażka.
Czy ktoś używał Atrederm?
Martwię się żebym nie miała rzutów na inne częsci ciała (mój wujek ma to tylko na głowie (tylko i aż) ale moja siostra właśnie pierwsze miała na głowie.
Przepraszam że się tak rozpisałam, ale muszę się wygadać do czasu az przejdzie mi ten strach:)
Siostra zaczęła fototerapię i 2 razy była i mówiła że łuska jakby troche jej schodziła. Ten sam lekarz jej powiedzial że z łuszczyca damy sobie radę, gorzej z pzrebarwieniami, ale dał jej nadzieję a nie gada jak inni że do tego trzeba się przyzwyczaić:)
Pozdrawiam i kończe ten wywód, jeśli mi moderator nie wyrzuci tego wątku:)
Mam kilka pytań dotyczących leczenia.
W temacie łuszczycy jestem świeża i trochę podłamana.
Kilka lat temu na głowie wyszła mi plamka mini mini. Jakby łupież z tyłu głowy, bo na niej była białbiały jakby łupież. I nie zwracałam na to uwagi bo przecież wychodzą czasem rózne rzeczy po głowie. Po jakimś czasie plamka trche urosła. I zaczłęam sie denerwować:)
Rok temu poszłam do dermatologa gdzie dowiedziałam się ze to łupież po prostu. I pani zaleciła mi belosalic. I tu sie zaczęło. Na szczescie bądź nieszczeście moja siostra choruje na te chorobę juz od wielu lat i doradziła żebym tego nie używała bo to steryd. Oczywiście odrzuciłam. Ale już ze 3 dni tego uzywałam i ladnie schodziło. Po czym jak odstawiłam to mi urosło 2 razy większe.
Przed wizyta u dermatologa czasem smarowałam głowe elocomem bo mam uczulenie na słońce i tez mi przepisano ten lek, który tez z czasem odrzuciłam.
W sobotę byłam u innego dermatologa - wydaje mi się że bardziej w temacie- po czym potwiedził łuszczycę. Powiedziałam ze nie zgadzam się na sterydy i jak ma mi je zapisywac to dziekuje. Powiedział ze on tez za nimi nie jest i że mi ta plama (która juz ma okolo 2 cm) wygląda sensownie. Zapisał lek ATREDERM na złuszczanie i szampon z dziegcia - ja i tak juz stosuje od jakiegos czasu z dziegcia szampn jest ok.
Atrederm 0,025 uzylam wczoraj pierszy raz. Lek ten jest na tądzik. Wieczorem sobie zaaplikowałam te lek i rano jak przejechałam paznokciem łuska schodziła bardzo dobrze. A poprzednia dermatolog zapisała na zmiekczenie łuski Pilarix krem i to była porażka.
Czy ktoś używał Atrederm?
Martwię się żebym nie miała rzutów na inne częsci ciała (mój wujek ma to tylko na głowie (tylko i aż) ale moja siostra właśnie pierwsze miała na głowie.
Przepraszam że się tak rozpisałam, ale muszę się wygadać do czasu az przejdzie mi ten strach:)
Siostra zaczęła fototerapię i 2 razy była i mówiła że łuska jakby troche jej schodziła. Ten sam lekarz jej powiedzial że z łuszczyca damy sobie radę, gorzej z pzrebarwieniami, ale dał jej nadzieję a nie gada jak inni że do tego trzeba się przyzwyczaić:)
Pozdrawiam i kończe ten wywód, jeśli mi moderator nie wyrzuci tego wątku:)