Rozmowy na temat leczenia domowego, ziołolecznictwa, suplementacji, terapii niekonwencjonalnych.
 taliessin
#1957
Raz w czasie mojej 30 letniej choroby zdażyło mi się cudowne wyleczenie. Było to latem. Byłem na biwaku i nie smarowałem się w tym czasie żadną maścią. kożystałem z dobrodziejstw słońca ale z umiarem żeby się nie popażyć. W okolicy była łąka na kturej rosło masę poziomek. Codziennie zjadałem minimum szklankę poziomek ( bardzo je lubię). Po dwuch tygodniach nie miałem ani śladu łuszczycy. Ponieważ nie znalazłem innego wytłumaczenia tego fenomenu, wiążę go z poziomkami i słońcem. Polecam wszystkim świeże dzikie poziomki, napewno nikomu nie zaszkodzą, a może też pomogą tak jak mnie. W tym roku zamierzam powtórzyć ( przynajmniej sprubować) taką kurację. Wyniki napewno opiszę.
 venus
#1960
Ja poziomek nigdy nie próbowałam jako kuracji, choć też bardzo je lubię :D Ale wiem na pewno, że słońce, ma super wpływ na naszą łuszczycę. Ja tego roku we wrześniu byłam 2 tygodnie z rodzinką na Krecie. Zapomniałam zabrać ze sobą maści, więc nie mogłam się smarować. Jednak słońce, klimat, inna dieta i kąpiele w zasolonym morzu super zaleczyły wszystkie zmiany.
Radość jednak nie trwała długo... W listopadzie angina i zmiany wróciły jak bumerang. Męczę się z nimi do dzisiaj :(
Awatar użytkownika
 Paweł
#1965
No to nieźle :D Przyjemne z pożytecznym te poziomki :D Choć bardziej mi się wydaje, że to od słońca taki efekt ;)
 taliessin
#1971
Myślę że warto sprubować w sezonie poziomkowym. Prubowałem nawet nazbierać poziomek na zapas i w słoik. Jednakże to już nie to , a i poziomki gożknieją.