Tu wspieramy się nawzajem w sensie psychicznym. Jeśli chcesz się wygadać, nie masz już siły, to jest to dobre miejsce, żeby podzielić się swoimi troskami. Tu pisz na temat motywacji w walce z łuszczycą i łzs oraz metodach poprawiania sobie samopoczucia.
#19669
rekord ! 3 osoby się o NIEJ dowiedziały w 2 dni. Co prawda..sama tej nazwy z siebie nie wyrzuciłam ale przyznałam się. Chyba sama z siebie jestem dumna :) Pierwsza osoba..kolega nawet w sumie nie obca dla mnie osoba, która chodzi po plaży z popcornem. Jak to w weekendy przychodzi robi sobie przerwę na papierosa i chwile pogada. I to pytanie ' a co Ty masz na tych rękach ? ' oblał mnie zimny pot, aż mi się w głowie zakręciło i jak zwykle moja gadka..a takie tam chora jestem. 'To łuszczyca?' głowa w dół, łzy w oczach i ta odpowiedź TAK. STRASZNE ! nienawidzę takich momentów :( A DZIŚ DWIE OSOBY ! kolega z pracy to samo pytanie ii'ale to chyba nie łuszczyca bo ona się robi tylko na łokciach' ( a ja mam całe ręce ) i znowu tak to ona. A teraz koleżanka z byłej szkoły, w szkole pare zdań kiedyś zamieniłyśmy ale że dojeżdża teraz do pracy tam gdzie ja to co się widzimy to gadamy. I ona to samo' co masz na łapkach ' a ja jak zwykle, że choruje ii 'moja siostra ma coś podobnego, łuszczyce ma' ii chwila zastanowienia MAM TO SAMO. I te wszystkie trzy osoby, praktycznie obce osoby, z którymi nie spędzam czasu lecz widzę się raz na jakiś czas dały mi tyle otuchy w te dwa dni jak nawet moja mama przez te pare miesięcy od wysypu. Te trzy rozmowy mi pomogły, żeby przełamywać się i mówić o tym. Wszyscy, cała trójka mówiła że znają, mają przyjaciół, znajomych, rodzinę która na NIĄ choruje. Mówili, żeby o tym mówić nie wstydzić się tego i że przecież to nie jest zaraźliwe, i że się domyślają że mi ciężko i że to przerąbana choroba ale że przecież skoro mój chłopak to akceptuje to to powinno mnie cieszyć, żebym się nei przejmowała tylko głowa do góry i żebym brnęła przez to dalej. Niby to jest nic, że tak mówili ale mówię wam i się wam chwalę że moze to nie jest jeszcze cel osiągnięty w mojej psychice, głowie ale że już jeden % na 100% mam za sobą. Czy wam, też jakieś obce, znajome osoby dały trochę otuchy i zrozumienia i wam z tym lepiej ? Pozdrawiam :)
#19672
Well done commander HANIA !!!

Czym więcej osób wie z Twojego otocznia, tym lepiej będziesz się czuć :cool:

Ja często nie czekam, aż ktoś się zapyta co to jest - tylko od razu walę prosto z mostu, w stylu: "No i widzisz co za paskudztwo się do mnie przyczepiło !"

Wg mnie ważne też, żeby zbytnio nie dać do zrozumienia innym, że potrzebujemy jakiejkolwiek pomocy, bo niektórzy zasypią Cię masą babcinych porad jak to zwalczyć :P
#19682
Witam!
Jeśli o mnie chodzi, to mówię że jestem chory na moją ulubioną chorobę :devillaugh: lub że łuszczyca to takie moje hobby :D , bardzo dobry sposób na "zbyt dociekliwe" pytania podszyte podejrzliwością :D Szczypta sarkazmu, kpiny i ironii, to jest to co lubię :D
Pozdrawiam :)