- 28 kwie 2013, o 18:14
#18186
witajcie..mam 24 lata
nawet nie wiedziałam, ze istnieje coś takiego jak łuszczyca. od paru lat permanentny stres, próby odejścia od męża, w końcu rozwód, problemy ginekologiczne, leczenie hormonalne, spadek odporności, spadek formy(dużo ćwiczę żeby być zdrowa i w formie na AWF), dużo pracy żeby zapomnieć o problemach w domu.. i wyszło... najpierw w miejscach int, później czerwone łokcie, czytanie forum, jedno, drugie...
dermatolog, prawdopodobnie łuszczyca, maści, dieta, swędzi, piecze, denerwuje, codziennie odkrywam nowe miejsca..dziś zobaczyłam ślady do połowy łydki i na kolanach,mama weszła do pokoju akurat jak patrzyłam na nowe zdobyczy ( jak to się na nią mówi ??) aaa pani Ł. westchnęła "wolałabym żeby to mnie spotkało"
a ja w płacz.... ech...
w tym momencie nawet obtarcia od nowych butów zaatakowane..
damn! i nawet marudzę coraz więcej
pozdrawiam
ale jestem silna... przecież nie przegonią mnie na ulicy co nie?
nawet nie wiedziałam, ze istnieje coś takiego jak łuszczyca. od paru lat permanentny stres, próby odejścia od męża, w końcu rozwód, problemy ginekologiczne, leczenie hormonalne, spadek odporności, spadek formy(dużo ćwiczę żeby być zdrowa i w formie na AWF), dużo pracy żeby zapomnieć o problemach w domu.. i wyszło... najpierw w miejscach int, później czerwone łokcie, czytanie forum, jedno, drugie...
dermatolog, prawdopodobnie łuszczyca, maści, dieta, swędzi, piecze, denerwuje, codziennie odkrywam nowe miejsca..dziś zobaczyłam ślady do połowy łydki i na kolanach,mama weszła do pokoju akurat jak patrzyłam na nowe zdobyczy ( jak to się na nią mówi ??) aaa pani Ł. westchnęła "wolałabym żeby to mnie spotkało"
a ja w płacz.... ech...
w tym momencie nawet obtarcia od nowych butów zaatakowane..
damn! i nawet marudzę coraz więcej

pozdrawiam

ale jestem silna... przecież nie przegonią mnie na ulicy co nie?
