Jesteś nowy(a) na forum? Przywitaj się, przedstaw, napisz kilka słów o sobie, swoich zainteresowaniach, jak rozpoczęła się u Ciebie łuszczyca.
 doti
#17748
:( :( :( choruję od małego dziecka (odkąd pamiętam)jako dziecko mieszkałam na wsi tam traktowali mnie jak monstrum rzucali we mnie kamieniami i zero reakcji ze strony rodziny dla nich też byłam potworem no cóż jakoś przeżyłam znalazłam męża zaakceptował mnie urodziłam dwie dziewczynki jedna z nich jest niepełnosprawna stres te sprawy i wysyp nie schodził mąż zaczął pić zero pomocy w wieku 28 lat diagnoza łuszczycowe zapalenie stawów dzieci też chorują na stawy jedna była w szpitalu kilka razy dałam radę starsza córka zaczęła się buntować w gimnazjum trzecia klasa i dziecko miała siedemnaście lat i uciekła z domu zostawiając dziecko które też jest niepełnosprawne a do tego wszystkiego mąż jest uzależniony o gry internetowej od kilku lat sama walczę z codziennością i ze swoim kalectwem tak mogę powiedzieć bo stawy mnie tak bardzo bolą i jestem strasznie sztywna a do tego jeszcze spada mi cukier tak że zasypiam (lekarz powiedział że to przez łuszczyce ) coraz bardziej boje się że następnego dnia nie wstanę z łóżka i ten wysyp na całym ciele i dłonie popękane paznokcie straszne zero wizyt u fryzjera koszmar . przepraszam rozpisałam się ale to dlatego że jestem sama i nie mam z kim pogadać pozdrawiam wszystkie biedronki :(
#17750
Witaj Doti przykro czyta sie takie wpisy,no cóż życie cie nie oszczedzało ale pomimo wszystko widac ze radzisz sobie.Co do wielorakosci twoich chorób....sadze ze potrzebna dokładna diagnoza odnosnie przyczyn tego niedocukrzenia....łuszczyca zapewne nie jest jego głównym punktem,związane to jest bardziej ze zła praca trzustki a ona pewnie "siada"od leków ,które bierzesz na stawy.Poranna sztywnosc jest zawsze przy łzs,dobrze jest zastosowac lek z grupy NLPZ na noc lub cos z rozkurczajacych miesnie Tolperis,Myolastan....wiem z doswiadczenia ze to bardzo pomaga pozbierac sie rano.Sytuacja rodzinna jest skomplikowana wiec i stres dokucza bardziej niż zwykle przy naszej chorobie,uwazam ze w takim wypadku konieczne jest systematyczne wsparcie ze strony specjalistów.Przy kazdej poradni Zdrowia Psychicznego sa stworzone oddziały dzienne,grupy wsparcia,działaja tam i psychiatrzy,psycholodzy czy terapeuci.Naprawde pomoc jest godna polecenia.Owszem mozna tez swoje problemy "przegadac" ale aby cos zmienic w życiu waszej rodzinki,to pomoc powinna byc wielopłaszczyznowa.Tyle mojej podpowiedzi...zycze powodzenia i sił do dalszej walki.Gdybys miała konkretne pytania chetnie odpowiem. xd
#17753
Droga doti,
bardzo Ci współczuję i jest mi strasznie przykro po przeczytaniu Twojego smutnego postu.
Spróbuj zarejestrować się na forum
...
gdzie będziesz miała możliwość otrzymać leki i realną pomoc, która moim zdaniem Jest Ci w tej chwili bardziej potrzebna niż nawet najlepsze porady wirtualne.
Pozdrawiam serdecznie :* :*
Ostatnio zmieniony 6 kwie 2013, o 14:34 przez Paweł, łącznie zmieniany 1 raz. Powód: Link usunięty.
#17761
doti pisze::( :( :( choruję od małego dziecka (odkąd pamiętam)jako dziecko mieszkałam na wsi tam traktowali mnie jak monstrum rzucali we mnie kamieniami i zero reakcji ze strony rodziny dla nich też byłam potworem no cóż jakoś przeżyłam znalazłam męża zaakceptował mnie urodziłam dwie dziewczynki jedna z nich jest niepełnosprawna stres te sprawy i wysyp nie schodził mąż zaczął pić zero pomocy w wieku 28 lat diagnoza łuszczycowe zapalenie stawów dzieci też chorują na stawy jedna była w szpitalu kilka razy dałam radę starsza córka zaczęła się buntować w gimnazjum trzecia klasa i dziecko miała siedemnaście lat i uciekła z domu zostawiając dziecko które też jest niepełnosprawne a do tego wszystkiego mąż jest uzależniony o gry internetowej od kilku lat sama walczę z codziennością i ze swoim kalectwem tak mogę powiedzieć bo stawy mnie tak bardzo bolą i jestem strasznie sztywna a do tego jeszcze spada mi cukier tak że zasypiam (lekarz powiedział że to przez łuszczyce ) coraz bardziej boje się że następnego dnia nie wstanę z łóżka i ten wysyp na całym ciele i dłonie popękane paznokcie straszne zero wizyt u fryzjera koszmar . przepraszam rozpisałam się ale to dlatego że jestem sama i nie mam z kim pogadać pozdrawiam wszystkie biedronki :(
witaj doti
bardzo dobrze że zrobiłaś pierwszy krok rejestrując się tutaj
na pewno dostaniesz pomoc i wsparcie jakiego bardzo ci potrzeba
ale może napisz też czym się leczysz i czy w ogóle coś stosujesz
co bierzesz na stawy itp. :*
Na dłonie co możesz zrobić na już to moczyć je w płatach owsianych
lub siemieniu lnianym i grubo natłuszczać czym tam masz pozwoli to ogarnąć najgorszy stan (nie będą pękać)
 doti
#17763
brałam przez kilka lat Metotrexat brałam Neotigason na stawy Medypred Baclofen i jeszcze wiele innych których nie pamiętam i na skórę przeróżne maści od robionych za pięć złotych do za 130 zł w marcu wydałam 500 zł które zbierałam kilka miesięcy na lepsze leki lekarz powiedział że na pół roku pomoże i pomogło na tydzień i to nie całkiem a teraz znowu jestem biedronką
#17764
To strasznie dużo
możesz sobie pomóc o wiele taniej
poczytaj forum znajdziesz wiele metod naturalnych które bardzo wspomogą leczenie jak i same mogą wiele pomóc
#17784
w marcu wydałam 500 zł które zbierałam kilka miesięcy na lepsze leki lekarz powiedział że na pół roku pomoże i pomogło na tydzień
a co ty kupiłaś za taką kwotę :)
choruje 10 lat ale jednorazowo tyle nie wydałam na leki :surprised:
 doti
#17927
witam lekarz przepisał mi CLOBEDERM ,DAVONEX,DAIVOBET,CLOBEX i jeszcze jakiś szamponik ale już nie pamiętam jaki powiedział że po tym będę miała spokój na pół roku maści wystarczyło na tydzień i nie pomogło całe moje oszczędności szlag trafił a na stawy to tylko przeciw bólowy poltram 200 i nic więcej bo funduszy brak ale ważne że już wiosna za oknem :D