Tu wspieramy się nawzajem w sensie psychicznym. Jeśli chcesz się wygadać, nie masz już siły, to jest to dobre miejsce, żeby podzielić się swoimi troskami. Tu pisz na temat motywacji w walce z łuszczycą i łzs oraz metodach poprawiania sobie samopoczucia.
 koktajlowa
#16976
No to jesteśmy dwie. Ja również nie radzę sobie z tym świństwem. Mama mówi mi, żebym się nie przejmowała, że ludzie nie są tacy źli. Nie wierze jej. Ludzie są okropni. Jeden chłopak z mojej klasy zapytał, czy to nie jest zaraźliwe. Rozumiesz to?! Byłam wtedy załamana. Nie mogłam pojąć, jak on mógł się o to zapytać. Zresztą mój wychowaca nie jest lepszy. Też się o to zapytał... przy 20 osobach. Nie rozumiem. Wtedy już zrozumiałam, że skoro dorosły człowiek jest na tyle głupi, żeby się o to zapytać, to z młodzieżą jest gorzej.. Co do przyjaciół.. Wiedzą tylko najbliżsi. Jedna z dziewczyn ma babcie, która na to choruje, więc rozumie to najbardziej. Oprócz nich tylko rodzina... Ale i tak nie lubię, gdy wiedzą o tym wszyscy dookoła. Jeszcze rok temu chodziłam ze znajomymi na basen.. nie pamiętam kiedy ostatnio tam byłam. Nie umiem, nie mogę się zmusić nawet, pomimo tego, jak bardzo kocham pływać. Rezygnowałam z wielu imprez, ale w końcu stwierdziłam, że nie mogę się tak zachowywać, bo ranie w ten sposób moich przyjaciół. Pomyślałam, że przecież nie muszę z nimi pić. I tak robię. Tobie też polecam, bo choć na chwilę mogę zapomnieć o tym gó.wnie.
U mnie łuszczyca rozpoczęła się wraz z pierwszą miesiączką.. Teraz z każdym miesiącem mam mnóstwo nowych zmian.. Coś strasznego. Nie wiem, jak sobie z tym radzić. Kiedyś zawsze chodziłam w ciemnych ciuchach. Dzisiaj muszę z nich rezygnować. Lekko potrząsnę głową i na moim ramieniu jest dużo białego pyłku.. Długie rękawy bluzy i spodni, to już podstawa.. Coś strasznego.. Mam już tego dość... NIE RADZĘ SOBIE Z TYM. Jestem za słaba. :(
Awatar użytkownika
 antonia
#16977
Eliza, ja Ciebie doskonale rozumiem,bo przchodziłam to wszystko, dokładnie tak jak Ty. Swoich życiowych tragedii związanych z łuszczycą nie będę tu opisywać,bo to nikomu nie pomoże, a ja chcę Ci pomóc. Spróbuj zacząć leczenie sposobem, który Ci opisałam, przyniesie Ci pewną ulgę a z czasem zacznie się wszystko goić. Łuszczycy nie wolno zaniedbywać ani jej drapać. Obowiązkowo trzeba nawilżać ciało, najlepiej środkami naturalnymi. Jeśli będziesz się tego trzymać, to już połowa sukcesu. Tutaj znajdziesz przyjaciół, którzy Ci pomogą, nie zostaniesz sama z tym problemem. :) :)
Awatar użytkownika
 antonia
#17011
koktajlowa pisze:U mnie łuszczyca rozpoczęła się wraz z pierwszą miesiączką.. Teraz z każdym miesiącem mam mnóstwo nowych zmian.. Coś strasznego. Nie wiem, jak sobie z tym radzić
Ten problem koniecznie powinnaś zgłosić u dermatologa, który powinien się skonsultować z ginekologiem i skierować Cię na odpowiednie badania hormonalne. Tym sposobem można pomóc Ci w leczeniu łuszczycy a przynajmniej w uniknięciu wysypów na przyszłość.
 MichalLodz
#17013
Ehh szkoda słów na ta chorobę. Całe szczęście, że nie żyjemy w średniowieczu, bo by nas palili za czary. Wiele jestem w stanie znieść, ale czasem mnie to już przerasta... Nie mam może bardzo dużej łuszczycy, ale wystarczająco już mnie ona zgnoiła psychicznie.
Awatar użytkownika
 antonia
#17014
Michał, wiedz, że nasza skóra jest jak śmietnik, im więcej się dzieje złego wewnątrz, tym więcej organizm wyrzuca na zewnątrz. Niewyleczone, nieoczyszczone wnętrze wyrzuca nadmiar toksyn w postaci wyprysków skórnych, egzem, liszajów czy jak w naszym przypadku łuszczycy. Tak samo jest z negatywnym stanem psychicznym. Ciągły stres i nerwy pogarszają wygląd naszej skóry. Wraz ze zmianą sposobu życia i odżywiania przybywa coraz więcej chorób skórnych. To są skutki cywilizacji i nic na to nie poradzimy. Możemy jedynie złagodzić objawy poddając się zabiegom leczenia i starając się wyciszyć nasze emocje. :)
 koktajlowa
#17028
A tak w ogóle, to ile razy chodzicie do dermatologa? I jak często zmieniacie maści? Bo przecież jak skóra przyzwyczai się do danej maści, to już nie działa? Tak przynajmniej słyszałam ;]
Awatar użytkownika
 henia
#17029
Koktajlowa, pytania które stawiasz, to pytania osobnicze w sensie u każdego inaczej.
U mnie maści(cygnolina, dziegcie) działają. A ich zmiana czy wybór do terapii, to tylko kwestia moich potrzeb w sensie czasu, komfortu; jaki mogę poświecić na leczenie.

U dermatologa, ostatnio, to chyba ze 2 lata temu byłam. Chodzę tam tylko po recepty na maści robione. A, że mam przyjaciół, co to mnie nimi wspierają, to i bywam tam rzadko. Te moje opinie, to np. po takich wypowiedziach p. dr."ja - chciałabym receptę na cocois, bo słyszałam, że ona teraz na ten lek jest potrzebna. Odp. p. dr. po luknięciu w swoją mądrą księgę: taki lek nie istnieje" :annoyed: Pewnie powinnam podpowiedzieć p. dr., że ten cocois, to przez C się pisze; ale już mi przeszła chęć, na udzielanie nauk :notguilty:
 Basieńka44
#17030
koktajlowa pisze:A tak w ogóle, to ile razy chodzicie do dermatologa? I jak często zmieniacie maści? Bo przecież jak skóra przyzwyczai się do danej maści, to już nie działa? Tak przynajmniej słyszałam ;]
Ja już 5 lat nie byłam u dermatologa maści dobieram sobie na podstawie obserwacji co zadziała :D
 monic-82
#17050
Zastanawiam się jak to możliwe że tak rzadko chodzicie do dermatologa.Chodzi mi o to że nawet maści robione są tańsze na receptę niż na 100%.A maści gotowe są raczej mało skuteczne no i drogie to skąd bierzecie wasze?Sama już od roku nie byłam u dermatologa bo mam już dość tych samych leków i żadnych efektów.Ale niestety teraz jestem już w takim stanie że niestety znów będę się musieć do jakiegoś lekarza wybrać :(teraz stosuję maść robioną na bazie wit.A i płynnego Linomagu i widzę małe efekty ale co z tego jeśli 1 opakowanie starcza mi na niespełna tydzień a cena tej maści na receptę wynosi 8 zł a bez recepty 44 zł-jest różnica :surprised: Więc może mi podpowiecie skąd brać niedrogie leki :D
 Basieńka44
#17052
Odpowiem ci co ja robię
nie stosuje maści jako takich na recepty czy recepturowych
jak sama widzisz u siebie nie u każdego się sprawdzają
czasem koleżanki forumowe dają popróbować proderminki czy inszych cudeniek :D :D
a na co dzien stosuje kąpiele w soli i oleju
całe lato w kminku
od ok miesiąca w chlorku magnezu
zmiany zaleczam i bez maści
tylko natłuszczania nawilżania a to już jak kto woli są tańsze i droższe specyfiki
stosuje też ocet jabłkowy i zmiany się zalecząją
jak widzisz nie zawsze muszą być leki czasem i własne pomysły i obserwacje więcej dają :)
Leki recepturowe są tańsze na receptę ale pozostałe nie ma chyba żadnej różnicy
tu masz o kąpielach w chlorku
http://mojaluszczyca.pl/viewtopic.php?f=131&t=361
i pozostałych
w jednym miejscu opisane
Zajrzyj też tutaj zobaczysz czym i jak się leczymy :D
http://www.forum.biedronkowo.info/