- 11 gru 2012, o 23:34
#16186
Czesc wszystkim
Ja choruje na luszczyce od 12lat (mam 18 lat) łuszczyca objawiła się gdy mialam ponad 6. Jest ona praktycznie na calym ciele. Niestety odziedziczylam ja po tacie. Łuszczyca nie jest choroba zarazliwa ale w duzym stopniu utrudnia życie. Bedac mala dziewczyna mniej wiecej do 14lat bardzo przejmowalam sie tym jak to ludzie odbiora, czy beda sie bali ze ich zaraze itd. Wstydzilam sie chodzic w lecie w krotkich spodenkach, koszulkach.. Chcialam jak najbardziej zakrywac swoje ciało. Teraz jednak nie przejmuje sie juz tym, wiadome utrudnia mi to czasem życie, tzn nie tyle co utrudnia ale denerwuje. Najgorszy jest okres jesienno-zimowy, wtedy łuszczyca rozsiewa mi sie po calym ciele i jest jej bardzo duzo. Uciazliwe jest miec ja na glowie poniewaz luszczaca sie skorupa z luszczycy wyglada jak by to byl lupiez i nie wyglada to estetycznie. Ja na glowe stosuje maść Elocom (jest to bardzo mocna masc sterydowa), ale to tylko wtedy gdy mam jej na prawde duzo w glowie. Na poczatku mojej choroby leczylam sie u lekarza rodzinnego, przepisywala mi caly czas maść Elocom i kazala smarowac nim wszystkie chostki ktore mam na ciele. Po ok 2latach zaczelo mi ich wyskakiwac coraz wiecej poniewaz skora sie przyzwyczaila do masci sterydowej i ta masc w ogole nie dzialala. W koncu moja mama wynalazla w gazecie dermatologa. Umówilysmy sie na wizyte. Kiedy mama zaczela opowiadac Pani dermatolog jak wygladalo moje leczenie choroby, kobieta sie rozplakala.. Nigdy w zyciu nie spotkala sie z czyms takim, zeby pacjent stosowal tylko masc sterydowa i to przez tyle lat. W dodatku pacjent ktory mial 6lat... Od razu kazala zaprzestac smarowania sie ta mascia. Przepisala mi kilka rodzai masci robionych, ktore zamawia sie w aptece. Wiadome ze musialo minac sporo czasu zanim te masci zadzialaly. Owszem po pewnym czasie zaczely dzialac ale nie na dlugo. Bo te masci byly m.in. aby w duzym stopniu natluscic skóre. Bylo tyle rodzai masci ze nie jestem w stanie ich wymienic. Bardzo dobrze wplywa na mnie słonce i slona woda (jak chyba na wszystkich cierpiacych na ta chorobe). Praktycznie co roku staralam sie wyjezdzac za granice aby z tego korzystac, jednak nie co kazde lato sie dalo poniewaz jak wiadomo jest to dosc spory wydatek. Po tej calej "kuracji" z masci lekarka kazala mi sie kapac w ok. 7kg soli kuchennej. Zadnych rezultatow. Zamawialam nawet bloto z morza martwego na allegro, takze nic nie pomoglo. Czas plynal a choroba nie znikala. Dopiero mając ok. 11lat Pani dermatolog zapisala mnie na naświetlania lampami UV (lecznice oczywiscie), tylko musialam przed naswietleniem brac odpowiednie tabletki. Za kazde naswietlenie placilam 50zł. (bylo to mniej wiecej co 3dni). Pomoglo ale nie az tak do konca, łuszczycy mialam prawie o polowe mniej. Pozniej moja ani dermatolog zmienila miejsce pracy i musialam sie przepisac do tej przychodni w ktorej ona pracuje. Tam są równiez naswietlania ale za darmo, refundowane przez NFZ. Te lampy w nowej przychodni bardziej mi pomagaja i nie musze brac przed naswietlaniem zadnych tabletek. 4lata temu po naswietlaniach (mialam ich ok 20) łuszczyca znikla na ponad rok. Niestety znow sie uaktywnila i co roku w okresie jesienno-zimowym tam uczeszczam z nadzieja ze łuszczyca zniknie przynajmniej na kilka lat. Moja Pani dermatolog jest kochana osoba i zawsze chętną aby pomoc jak najbardziej pacjentowi. Także rozpisalam się, ale to skrot tego wszystkiego co dzialo sie przez te wszystkie lata, bo duuzo by jeszcze bylo pisania. Pozdrawiam cieplo i mam nadzieje ze kogos to zainteresuje i odpisze 

