- 13 lis 2012, o 14:15
#14891
A wiec..
Lecze sie ale tylko wlasnym organizmem i psychika, czasami jakimis ziolami (experymenty) ale zadko bo nie ma tu zadnego dobrego zielaza czy znachora. Do apteki nie chodze bo nie uznaje lekow (one tylko niszcza organizm) takie jest moje zdanie. Moja luszczyca zaczela sie ok 16 roku zycia ale tego nie wiedzialem (mialem 2 duze plamy na udach ale zniknely i nie ma po nich sladu. Drugi atak w wieku 17- 18 lat po operacji na przepukline, wtedy mialem plamy na udach, rekach (ramionach), lokciach, twarzy(poliszki,nos,czolo,) posladkach(nie mile uczucie), pod pachami, na uszach, na owlosionej skoze glowy (musialem zapuscic wlosy, naszczescie to bylo przed matura ale i tak bylo widac platy skory miedzy wlosami), na paznokciach i w jeszcze jednym miejscu o ktorym nie powiem ale mozna sie domyslec (TO jest to nie goscinne miejsce w sensie ze nie zycze tego nikomu). Wiec prosze nie pisac ze nie jestem dotkliwie dotkniety ta choroba, moze i nie widac zmian tak jak u innych, wiem ze sa gozej wygladajace luszczyce ale.. i tu sie pojawia to czego moze nie wyjasnilem i nie napisalem na poczatku. Bylem u roznych "dermatologow" i stwierdzilem ze to sa ludzie nie kompetentni (moze tylko w mojej okolicy) zamiast na poczatku dac slabsze leki to od razu faszerowali mnie sterydami, gdy pojechalem do szpitala siedzialem tam 2 tyg zrobili mi wszystkie badania i okazalo sie ze to nie grzyby czy uczulenia i postanowili zrobic wycinek po czym lekaz powiedzial ze mam luszczyce (przekrecilo mi sie w glowie ) ale przyjalem do swiadomosci, gdy zapytalem lekaza czy da sie to wyleczyc powiedzial ze nie ma leku ktory spowoduje wyleczenie a mimo to przepisal leki ktore po kilku miesiacach nie przyniosly efektow i postanowilem to przerwac bez konsultacji z lekazem . Od 2 lat nie biore zadnych lekow ani na bol glowy ani rozkurczowych po prostu zadnych. Wertowalem internet i znalazlem mozliwosc leczenia wlasnym organizmem, poprzez medytacje i poprawe stanu psychicznego i wiecie co ? zdaje to egzamin. Gdy zaczalem swoja przygode z medytacja zniknely plamy z prawie wczedzie zostalo tylko ze 2 plamki kolo nosa ,1 plamka na glowie, ktora sprawia wrazenie niezwyciezonej, najgorsze sa zolte paznokcie bo je widac, ale to nic w porownaniu z bolem ktory rwie, swedzi, piecze, i cholera wie co jeszcze w pewnym miejscu,z ktoreco ciezko sie pozbyc czego kolwiek. Jestem osoba dotknieta ta choroba jak kazdy inny tylko kazdy przezywa ja w inny sposob.
Wyjasnilem wszystko ?
Pozdrawiam
PS: Jestem Dyslektykiem, moze troche miksuje, ale staram sie pisac to co przychodzi mi na mysl.
Lecze sie ale tylko wlasnym organizmem i psychika, czasami jakimis ziolami (experymenty) ale zadko bo nie ma tu zadnego dobrego zielaza czy znachora. Do apteki nie chodze bo nie uznaje lekow (one tylko niszcza organizm) takie jest moje zdanie. Moja luszczyca zaczela sie ok 16 roku zycia ale tego nie wiedzialem (mialem 2 duze plamy na udach ale zniknely i nie ma po nich sladu. Drugi atak w wieku 17- 18 lat po operacji na przepukline, wtedy mialem plamy na udach, rekach (ramionach), lokciach, twarzy(poliszki,nos,czolo,) posladkach(nie mile uczucie), pod pachami, na uszach, na owlosionej skoze glowy (musialem zapuscic wlosy, naszczescie to bylo przed matura ale i tak bylo widac platy skory miedzy wlosami), na paznokciach i w jeszcze jednym miejscu o ktorym nie powiem ale mozna sie domyslec (TO jest to nie goscinne miejsce w sensie ze nie zycze tego nikomu). Wiec prosze nie pisac ze nie jestem dotkliwie dotkniety ta choroba, moze i nie widac zmian tak jak u innych, wiem ze sa gozej wygladajace luszczyce ale.. i tu sie pojawia to czego moze nie wyjasnilem i nie napisalem na poczatku. Bylem u roznych "dermatologow" i stwierdzilem ze to sa ludzie nie kompetentni (moze tylko w mojej okolicy) zamiast na poczatku dac slabsze leki to od razu faszerowali mnie sterydami, gdy pojechalem do szpitala siedzialem tam 2 tyg zrobili mi wszystkie badania i okazalo sie ze to nie grzyby czy uczulenia i postanowili zrobic wycinek po czym lekaz powiedzial ze mam luszczyce (przekrecilo mi sie w glowie ) ale przyjalem do swiadomosci, gdy zapytalem lekaza czy da sie to wyleczyc powiedzial ze nie ma leku ktory spowoduje wyleczenie a mimo to przepisal leki ktore po kilku miesiacach nie przyniosly efektow i postanowilem to przerwac bez konsultacji z lekazem . Od 2 lat nie biore zadnych lekow ani na bol glowy ani rozkurczowych po prostu zadnych. Wertowalem internet i znalazlem mozliwosc leczenia wlasnym organizmem, poprzez medytacje i poprawe stanu psychicznego i wiecie co ? zdaje to egzamin. Gdy zaczalem swoja przygode z medytacja zniknely plamy z prawie wczedzie zostalo tylko ze 2 plamki kolo nosa ,1 plamka na glowie, ktora sprawia wrazenie niezwyciezonej, najgorsze sa zolte paznokcie bo je widac, ale to nic w porownaniu z bolem ktory rwie, swedzi, piecze, i cholera wie co jeszcze w pewnym miejscu,z ktoreco ciezko sie pozbyc czego kolwiek. Jestem osoba dotknieta ta choroba jak kazdy inny tylko kazdy przezywa ja w inny sposob.
Wyjasnilem wszystko ?
Pozdrawiam
PS: Jestem Dyslektykiem, moze troche miksuje, ale staram sie pisac to co przychodzi mi na mysl.