Rozmowy dotyczące choroby współistniejącej z łuszczycą, czyli łuszczycowego zapalenia stawów (łuszczycy stawowej).
 caspar
#13109
10 lat temu zszedł mi paznokieć - paluch u stopy, bolał staw w nim.
Bolało lewe kolano od czasu do czasu... czasem bolały pośladki, czasem kręgosłup w dolnym odcinku. Żyłam, nie męczyłam tym lekarzy ;)
Od 3 lat kłopoty z kręgosłupem, dyskopatia, ból przyczepów - biodro-krzyż, ból pięty (2x w roku unieruchomiona z powodu wypadnięcia dysku). NLPZ, mydocalm i takie tam.
Rok remu poronienie, silny długotrwały stres i w styczniu tego roku wylądowałam 2x w szpitalu z podejrzeniem rzs, zzsk (zajęte dłonie - stawy, torebka stawowa, kręgosłup, pięta, kolano).
Badania idealne i bardzo szerokie. Brałam diclac w zastrzykach, metypred i takie tam inne dodatki. Sterydy brałam w sumie ok 2 miesięcy. Wypisali do domu po konsultacji psychiatrycznej (bo już nie wiedzieli za bardzo co mi jest)i dali coś na lepsze spanie :zzz: Wróciłam do pracy i poza przykurczami palców w obu dłoniach - mały i serdeczny dało się żyć prawie idealnie. Zgłosiłam się do centrum leczenia nerwic w celu "wyleczenia" tych moich wyginających się palców i bóli stawów. Mam planowaną terapię grupową ale bez konieczności farmakoterapii.
Przeszłam piekło. Przestałam wierzyć w odczuwany ból, zaprzeczyłam sobie i zdałam się na ścieżkę leczenia psychiki.
(Nie ukrywam, że w życiu nie miałam lekko i spaprane dzieciństwo też mam za sobą - więc jak tak z tym u psychiatry... to "przygarnęli mnie" :))

W czerwcu stawy zaczęły mocno dawać w kość, wszystko wróciło. Był stres+candida w gardle. "udawałam" że mi nic nie jest, to pewnie znowu stres, nie będę robić z siebie dalej wariatki (nikt mnie nie wspierał, mój mąż schował głowę w piasek) Zaczęłam eksperymentować z NLPZ - diclak - brałam odstawiałam i po 24 h miałam jeszcze gorzej. Potem movalis - odstawiłam - jeszcze gorzej. I stało się coś ważnego. Podziurawiło mi paznokcie u dłoni, jeden zaczyna nawet schodzić.
Reumatolog do którego trafiłam z powrotem zdiagnozował łzs i powiedział, że mam szczęście, bo się wysypała.
Leczenie: sulfasalazyna 2x1, rantudil forte 2x1 i inne dodatki. Poleciały łokcie, kolana, kostki nóg i rąk stawy przy paznokciach dłoni, kolano, kręgosłup. Leczenie wdrożone 3 dni temu, rantudil pomaga, dostałam go na 30 dni. Nie wiem co o tym sądzić. Ob 3 CRP - ujemne, brak czynnika reumatoidalnego.
Proszę o opinię Waszą, jak to na wasze oko wygląda. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
 szater
#13123
wyglada na łuszczycowe zapalenie stawów-CRP-ujemne,brak czynnika reumatoidalnego,opisane objawy....dobrze ze sie nareszcie ktos tym zajął i wdrozył leczenie,od siebie moge dodac stosuj rehabilitacje,cwicz a najlepiej pływaj i cwicz w wodzie.Przy takich zmianach jak opisujesz to nie odstawia sie sterydów typu METYPRED po 2miesiacach...to ani zaleczone ani leczone wogóle...opisujesz jakies dramatyczne przezycia nie majace nic wspólnego z leczeniem :nomnom: nie mam pojęcia gdzie trafiłas do szpitala ale jestem przerazona,jak mozna w takim stanie zostawic cie sama?Kazdy dobry reumatolog rozpozna na podstawie:
-zdjec Rtg
-wywiadu
-badania fizykalnego
-wyników
konkretna chorobę reumatyczna.Dobrze ze teraz masz opieke i leczenie.Jestem ciekawa jak zachowuje sie twoja skóra ,czy zauważylas oprócz stawowej i łuszczycy paznokci jakies zmiany na ciele?Co do terapii grupowej,fajna sprawa przeszłam kilka w swoim zyciu,jak dobrze poprowadzona to przyniesie oczekiwany skutek.Powodzenia,łzs to ciezka choroba,musisz miec siłe i wytrwałosc bo lekko nie bedzie.Jestesmy jednak tu i zawsze mozesz liczyc na wsparcie.Sciskam cieplutko :*
 caspar
#13186
Dziękuję za odpowiedź.
W ogóle to... mam na imię Iwona i mam 36 lat.
Zrobiono mi rtg w szpitalu, dłoni, stóp, lędźwiowy i biodra. Nic nie stwierdzono poza zniesieniem lordozy. Jakoś nie skarżyłam się chyba zbytnio...
Byłam w szpitalu u siebie, powiatowym- tu podano sterydy. 3 tyg później znacznie je ograniczono w szpitalu reumatolog w Krakowie na Skarbowej, a potem to już do domu z lekiem na spanie. w sumie to sama się leczyłam sterydami dalej ;) poszłam do ogólnego i dał mi sterydy na podstawie pierwszego wypisu. Szopka :angry:

Nie wiem skąd mam brać siły. Ledwo mam je w sobie a jeszcze muszę przekonywać męża że to nie przelewki. Nie bardzo mogę chodzić - ale chodzę. Mam 6 letnie dziecko pod opieką i właśnie za tydzień wyjeżdżam sama nad morze z nim na 3 tygodnie. :) Muszę dać rady. I muszę zrozumieć że muszę liczyć prawie sama na siebie. Muszę dać radę.

Zmian na skórze... zawsze sypała mi się skóra na kolanach i kostkach, tendencja do rogowacenia - całe życie. Endokrynolog się tym martwił jak leczył mi tarczycę ho ho temu. I statnio dermatolog, którego odwiedziłam pierwszy raz w życiu polecił smarować Xerial 10.No może jakiś strupek wielkości szpilki na łokciu i nic więcej.

Czy 2x1 sulfazalazyny i 2x1 rantudil + słońce na plaży - to bezpieczne?
 zdezorientowany
#17175
Robię mały offtop, ale tutaj jest tak mało wątków, więc myślę, że mogę to zrobić. Jak z postępem leczenia u Ciebie? Badałaś poziom kwasu moczowego?
 caspar
#17176
Wszystko wskazuje na to, że cała historia moich stawów - to maska depresyjna... ot co.