Tu umieszczamy tematy dotyczące łuszczycy w ujęciu ogólnym, czyli zwykle nie pasujące do innych działów.
#13083
Własnie dzisiaj sie dowiedziałamze kiedy jest sie chorym na łuszcyce nie mozna oddac krwiDowiadywałam sie w centrum krwiodawstwa.Pan uprzejmie wytłumaczyła ze jeszcze do konca nie wiadomo z kad bieze sie łuszczyca i wola nie ryzykowac ze przypadkiem zostanie komus przekazana....
Szczerze mowiac nigdy bym nie przypuszczala :surprised: :surprised:
#13093
No tak jak juz krewodpada to nie ma tu mowy o niczym innym....
Ale naprawde mnie to zaskoczyło bo od zawsze powtazano ze nie mozna łuszczyca zarazic a tu jednak pojawia sie ryzyko :surprised: :surprised:
Awatar użytkownika
 henia
#13095
Myślę, że tu raczej nie chodzi o zarażenie się ł.. Nasza krew jest inna w sensie ma skazę-najkrócej, te nasze słynne leukocyty T; i podanie jej osobie chorej w sensie osłabionej, i to bardzo, bo to przecież takim krew jest przetaczana, niesie duże ryzyko, że nie tylko ona im nie pomoże ale może wręcz zaszkodzić.

Co nie znaczy, że takie osłabienie organizmu, skutkujące przetoczeniem/podaniem krwi, nie jest czynnikiem, którym dzisiejsza medycyna, tłumaczy odezwanie/uaktywnienie się genu ł. jeżeli taki w swoim genotypie posiadamy.

Mam w swojej najbliższej rodzinie taki przypadek: dziewczynie po operacji podawano krew. Przed nie miała ł., po ma.
Na dwoje babka wróżyła: czy to operacja uaktywniła ł. czy podana krew?

PS.Antonia, nie rozśmieszaj mnie xd
Awatar użytkownika
 szater
#13100
jestem jedyną osobą w rodzinie chorujaca na łuszczyce(miałam kiedys kuzynke z łuszczycą ale taka po męzu doszytą do nas)nikt przede mna ,nikt ze mną i nikt po mnie nie posiada owej radosci ,honorowym dawcą krwi byłam na studiach,oddałam 3litry,nikt nawet nie zwrócił uwagi że mam łuszczyce,nikt nie pytał to i sie nie chwaliłam,zadnych dokumentów zabraniajacych oddawania krwi też nie było do podpisu,nieswiadomie pewnie kogos uraczyłam :notguilty: pewnosci nie mam wiem tylko tyle ze Ojcu mojemu po wypadku oddawałam krew podczas transfuzji uzupełniajacej(z żyły do żyły,bezposrednio ode mnie do niego)oddałam wtedy około 1,5litra,transfuzja bezposrednia w warunkach szpitalnych,tata zył jeszcze dobre dwadziescia pare lat i zadnych objawów łuszczycy nie miał....widac i tu reguł nie ma...jak zwykle przy łuszczycy xd tym sie czasem pocieszam że jednak nie obdzieliłam nikogo nieswiadomie :blush:
#13108
Zakaz oddawania krwi przez ł jest wprowadzony ze względów ostrożności ale realne ryzyko jest dość niskie i część lekarzy nie widzi w tym nic złego. Wiadomo, że w momencie dużych wysypów w krwi może znajdować się sporo przeciwciał ale łuszczycą na pewno nie można się przez transfuzję zarazić.
Awatar użytkownika
 szater
#13121
co do szpiku i narządów to sadze ze umierajacy chory powinien miec mozliwosc zadecydowania.....i sadze ze wolalby narząd lub szpik od osoby chorej na łuszczyce niż smierc :annoyed:
Awatar użytkownika
 henia
#13147
euterpe pisze:Zakaz oddawania krwi przez ł jest wprowadzony ze względów ostrożności ale realne ryzyko jest dość niskie i część lekarzy nie widzi w tym nic złego[...]
http://krwiodawcy.org/dyskwalifikacje - po to są przepisy, żeby je przestrzegać.
[...]Wiadomo, że w momencie dużych wysypów w krwi może znajdować się sporo przeciwciał[...]
Ł. jest chorobą do końca nie zbadaną w sensie przyczyn pojawienia się, czy przyczyn remisji. Przeciwciała, które w naszym przypadku są "tylko" przyczyną wysypu, w sytuacjach krytycznych u biorcy, mogą być przyczyna dużo poważniejszych powikłań. W związku z tym, o jakimkolwiek uczestnictwie nas, w przeszczepach, nie może być mowy w sensie - my jako dawcy.

Mam przyjemność znać Tomka, był biorcą i na ten temat pewnie mógłby wiele dopowiedzieć, tylko nie wiem czy tu jeszcze bywa. Tomku pozdrawiam :)