Tu umieszczamy tematy dotyczące łuszczycy w ujęciu ogólnym, czyli zwykle nie pasujące do innych działów.
Awatar użytkownika
 Paweł
#41
Czy mieliście kiedykolwiek przypadek samoistnego zaleczenia łuszczycy? Albo przynajmniej niektórych zmian? Bez użycia maści, naświetleń, diet, czy nawet solarium, czy słońca.

Staram się sięgać pamięcią... ale chyba nigdy ani jedna plamka nie znikła mi sama. Za to każda się dobrze trzymała, albo rozrastała.
 mirush
#45
Tak ... i to w nieco 'dziwacznych' okolicznościach.
Było to jakieś rodzinne spotkanko i - jak to jest w naszym, polskim zwyczaju - było coś mocniejszego.
Pamiętam także, że była jakaś rybka z puszki, która mi wyyyjątkowo smakowała.
Na drugi a szczególnie na trzeci dzień, nie miałem prawie wcale rozległych obszarów łuszczycowych a kurczące się, brązowawe strupki, świadczące o gojeniu się.
Jednak za kolejnych kilka dni, wszystko wróciło do 'normy' :boring:
Awatar użytkownika
 Paweł
#49
Hmmm to może ta rybka miała jakieś dobre właściwości, bo po alku to raczej Ci się nie mogło poprawić :P
Awatar użytkownika
 puma
#53
ja kilka lat temu pozbyłam się łuszczycy całkowicie do zera. nie używałam maści ani ziółek, nic. ale też dość dużo ćwiczyłam i niewiele jadłam więc myślę, że to dieta doprowadziła do zaniku ł.
Awatar użytkownika
 Paweł
#62
Może faktycznie dietka + ćwiczenia pomogły. Ogólnie to takie oczyszczające organizm. No a ćwiczenia fizyczne też wyciągają toksyny jak się człowiek trochę zmęczy.
 Ritah
#123
A ja miałam, owszem, leczyłam się chyba z 15 lat, ale gdy jeździliśmy z dziećmi co roku nad morze, wracałam opalona, również dbałam, żeby "utrzymać linię" - wtedy jakoś wszystko się wyleczyło i miałam spokój około 10 lat, ale później dzieci wyrosły i poszły swoimi drogami, a ja zajęłam się działką, cały czas pracowałam - doszedł stres, bo ciągle jakieś zwolnienia - no i jest - masakra! U mnie obecnie najgorsze są stopy, bo jak mi to popęka to ja chodzić nie mogę, przez co przytyłam i już nic mi się nie chce. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
 Paweł
#128
A to widzisz niezupełnie samoistne - choć w sumie można by tak myśleć. To takie zastosowanie słońca (nad morzem to zupełnie jest super opalające i lecznicze słońce - w zeszłym roku to ja jak murzyn byłem :P) i diety (jakąś dietę na pewno miałaś skoro dbałaś o "linię". A jeśli chodzi o stopy to faktycznie jest to obszar bardzo męczony i ciężki do leczenia.
Awatar użytkownika
 puma
#190
gdzieś wyczytałam, że ulgę stopom daje kąpiel w krochmalu. nie wiem na pewno bo nie mam doświadczenia ale coś może w tym być bo dzieci z odparzeniami też się kąpie w krochmalu. myślę, że warto spróbować, to tania metoda :)