- 5 lis 2011, o 13:59
#5448
wiem, wiem już pewnie gdzieś o tym było i w zasadzie można znaleźć w necie, ale... zastanawiam się tak nad sobą... bo teraz nie mam żadnych plam, za to z 60, no może przesadzam - 40, dobra... wieczorem policzę ... małych kropek, takich ok. 0,4 - 0,3 mm. Są czerwone, po maściach brązowieją, brunatnieją właściwie, nie ma w nich żadnego płynu, pokryte są... skórą:), pewnie jakbym nie smarowała, to byłyby pokryte łuską... pewnie gdybym nie smarowała, to by się rozlazły, no ale właśnie się zastanawiam - czy to łuszczyca plackowata (jaką miałam zdiagnozowaną zawsze), czy krostkowa? czy może kropelkowa? bo przecież to się inaczej leczy... od września miałam dwa poważne przeziębienia (właściwie to cały czas kaszlę), raz zapalenie tchawicy i ostatnio zapalenie zatok (i to są Kochani "efekty" immunosupresji po Humirze ) Wiem, ze czasem plackowata może przejść w krostkową... ale z tego co pamiętam, to zawsze się tak u mnie zaczynało, od kropek do placków... Co myślicie?