Tu umieszczamy tematy dotyczące łuszczycy w ujęciu ogólnym, czyli zwykle nie pasujące do innych działów.
 betka
#5448
wiem, wiem ;) już pewnie gdzieś o tym było i w zasadzie można znaleźć w necie, ale... zastanawiam się tak nad sobą... bo teraz nie mam żadnych plam, za to z 60, no może przesadzam - 40, dobra... wieczorem policzę :D... małych kropek, takich ok. 0,4 - 0,3 mm. Są czerwone, po maściach brązowieją, brunatnieją właściwie, nie ma w nich żadnego płynu, pokryte są... skórą:), pewnie jakbym nie smarowała, to byłyby pokryte łuską... pewnie gdybym nie smarowała, to by się rozlazły, no ale właśnie się zastanawiam - czy to łuszczyca plackowata (jaką miałam zdiagnozowaną zawsze), czy krostkowa? czy może kropelkowa? bo przecież to się inaczej leczy... od września miałam dwa poważne przeziębienia (właściwie to cały czas kaszlę), raz zapalenie tchawicy i ostatnio zapalenie zatok (i to są Kochani "efekty" immunosupresji po Humirze ;) ) Wiem, ze czasem plackowata może przejść w krostkową... ale z tego co pamiętam, to zawsze się tak u mnie zaczynało, od kropek do placków... Co myślicie?
Awatar użytkownika
 szater
#5453
Beatka tak czasami z ta nasza wredna kolezanka jest...potrafi sie poprzeksztalcac jak jej sie podoba,malo kto ma jeden rodzaj łuszczycy na sobie...chociazby plackowata i łuszczyca paznokci to dwie odmiany... xd
Sadze ze powinnas zrobic koniecznie wymaz z gardla,na jego podstawie antybiogram.To pierwsze badanie pomoze stwierdzic czy nie jestes w posiadaniu gronkowca zlocistego lub innego paciorkowca a to drugie pomoze to wyleczyc...dowiemy sie na co oporny a na co wrażliwy jest.Opisywana przez ciebie łuszczyca moze byc obrazem rzadko spotykanej łuszczycy uogolnionej...wlasnie taka pojawia sie po przedawkowaniu sterydow lub innej formie "udreczenia'organizmu(Humira?)Moze to byc tez kropelkowata...takie wykwity jak krople wody na calym ciele...ona to wlasnie wystepuje po infekcji gronkowcowej.gdy bedziemy mieli dokladne badania to latwiej bedzie cos doradzic...ale wiesz Beatko ze nie jestem lekarzem...tak sadze i jest to moje "głosne"myslenie :D
Czekam na wiesci...buziaki :*
 betka
#5468
uogólnioną to miałam w styczniu, i mam nadzieję, że już nigdy więcej - wszystkie zmiany sączące, napuchnięte, gorączka, dreszcze, masakra...
ale tak poczytałam, to na każdej stronie internetowej inna ta klasyfikacja rodzajów łuszczycy, mogliby jakis porządek z tym zrobić :)
to jest dobry trop, Krysiu, żeby wymazy zrobić. może dziewczynkom przy okazji też zrobię, dawno nie miały... cały czas wydaje mi się, że to one coś przynoszą, a tymczasem to ja mogę być źródłem zakażenia, oj, to chcialabym mieć paciorkowca i kropelkową, wyleczam paciorkowca, znika łuszczyca :D pewnie tak łatwo nie będzie, biorac pod uwagę moje uczulenia na wszystko...
Kochani, mam kotkę w rui :crazy: :crazy: :crazy: dom wariatów, myślę, że w Kobierzynie spokojniej :D