antonia pisze:Codziennie,przy każdej czynności związanej z łuszczycą zadaję sobie pytanie: skąd się wziął ten defekt i jak się go pozbyć. Myślę, że wszystkich to nurtuje i dobrze by było gdyby wszyscy chcieli się dzielić swoimi spostrzeżeniami w temacie co nam szkodzi a co pomaga w leczeniu. Tak po prostu - bez krytyki i ironii
Myślę, że wszystkim tu wypowiadającym się, przyświeca taka właśnie idea w sensie "co nam szkodzi a co pomaga". Z tym, że w/g mnie, tego typu podpowiedzi winne być przez czytających tak i tylko tak odczytywane, czyli jako li tylko podpowiedzi.
Ł. jest tak indywidualną chorobą, że przykładanie jednego wzorca, do wszystkich przypadków, może przynieść więcej szkody niż pożytku.
Co do tego:"skąd się wziął ten defekt", to powiem szczerze, mnie to już tak nie nurtuje, oswoiłam już swoją ł., mam na nią swoje sposoby, mam ja pod kontrolą, i tak po prawdzie już nie zajmuje ona moich nocy i dni. W symbiozie żyjemy obie.
Może to z wiekiem przychodzi, ale mnie bardziej nurtuje: nie dlaczego? a po co?