- 2 sie 2018, o 16:20
#29355
To może perspektywa totalnie początkującego...
Tak sobie myślałem o czynnikach nasilających ł i pamiętam, że ważne jest wyleczenie wszelkich stanów zapalnych, jakieś anginy, dziury w zębach itd.
A ł to też stany zapalne jakby nie patrzeć...
Więc logiczne wydaje się, że ł ogólnie obciąża organizm i im więcej tego dziadostwa tym bardziej jest oporne, a im mniej tym bardziej leczenie zbliża się do profilaktyki.
Co by wskazywało, że zawsze trzeba iść do końca, bo sytuacja się sama nakręca w obranym przez nas kierunku.
Czy to sama prawda, z grubsza prawda czy gówno prawda?
I jeszcze taka paradoksalnie męcząca mnie kwestia, szczególnie teraz mnie męczy przy leczeniu silkisem (calcitriol), które ponoć szczególnie wymaga systematyczności, im dłużej smaruje tym gorzej widzę co smarować, a nie posmaruję się tym po całości...
Powinienem się cieszyć, że powoli znika, a się nie do końca cieszę ;/
Jak żyć?
Tak sobie myślałem o czynnikach nasilających ł i pamiętam, że ważne jest wyleczenie wszelkich stanów zapalnych, jakieś anginy, dziury w zębach itd.
A ł to też stany zapalne jakby nie patrzeć...
Więc logiczne wydaje się, że ł ogólnie obciąża organizm i im więcej tego dziadostwa tym bardziej jest oporne, a im mniej tym bardziej leczenie zbliża się do profilaktyki.
Co by wskazywało, że zawsze trzeba iść do końca, bo sytuacja się sama nakręca w obranym przez nas kierunku.
Czy to sama prawda, z grubsza prawda czy gówno prawda?
I jeszcze taka paradoksalnie męcząca mnie kwestia, szczególnie teraz mnie męczy przy leczeniu silkisem (calcitriol), które ponoć szczególnie wymaga systematyczności, im dłużej smaruje tym gorzej widzę co smarować, a nie posmaruję się tym po całości...
Powinienem się cieszyć, że powoli znika, a się nie do końca cieszę ;/
Jak żyć?