- 13 lut 2020, o 18:57
#30070
Jestem tu nowa i nie znalazłam podobnego tematu z ostatnich lat.
Od 18 lat choruje na łuszczyce, dosyć oporną na leczenie (do tej pory udało mi się ją zaleczyć metotrexatem, adalimumabem oraz wyjazdami na słoneczne wybrzeża), 5 lat temu urodziłam pierwsze dziecko, karmilam przez 6 miesięcy i od razu po odstawieniu przeszlam na metotrexat. Teraz sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana, mam 10 miesięczne dziecko z astmę i AZS i przez jego alergie pokarmowe nadal jest karmiony głównie moim mlekiem i wszyscy lekarze odradzają odstawianie go (jeszcze przynajmniej przez rok) ale łuszczyca wraca, póki co walczyłam z nią kapielami solnymi, błotem z morza martwego, squamax, mediderm, emolienty, udawało mi się przez kilka miesięcy spowolnić jej nawrót, ale jest coraz gorzej codziennie pojawiają się nowe zmiany, zaczyna też wychodzić na twarzy. Dermatolog, do którego dawniej jeździłam przeniósł się na drugi koniec kraju i nie udało mi się przez ostatnie lata znaleźć innego dobrego (który wypisał by coś poza cygnolinom, maścią z witaminą A, squamaxem, w porywach szału sterydy, a jak nie działa to skierowanie na oddział, albo wypisywali mi metotrexat w dawce, którą wypisał mi dawny lekarz). Jako, że przez najbliższe kilkanaście miesięcy wolała bym nie odstawiać dziecka od piersi szukam jakiś innych metod leczenia, może jakaś mama stosowała jakieś leki podczas karmienia piersią, które faktycznie działały, czytałam gdzieś że pod ścisłą kontrolą lekarza można stosować adalimumab.
Za pół roku biorę ślub, a z dnia na dzień stan skóry się pogarsza.
Od 18 lat choruje na łuszczyce, dosyć oporną na leczenie (do tej pory udało mi się ją zaleczyć metotrexatem, adalimumabem oraz wyjazdami na słoneczne wybrzeża), 5 lat temu urodziłam pierwsze dziecko, karmilam przez 6 miesięcy i od razu po odstawieniu przeszlam na metotrexat. Teraz sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana, mam 10 miesięczne dziecko z astmę i AZS i przez jego alergie pokarmowe nadal jest karmiony głównie moim mlekiem i wszyscy lekarze odradzają odstawianie go (jeszcze przynajmniej przez rok) ale łuszczyca wraca, póki co walczyłam z nią kapielami solnymi, błotem z morza martwego, squamax, mediderm, emolienty, udawało mi się przez kilka miesięcy spowolnić jej nawrót, ale jest coraz gorzej codziennie pojawiają się nowe zmiany, zaczyna też wychodzić na twarzy. Dermatolog, do którego dawniej jeździłam przeniósł się na drugi koniec kraju i nie udało mi się przez ostatnie lata znaleźć innego dobrego (który wypisał by coś poza cygnolinom, maścią z witaminą A, squamaxem, w porywach szału sterydy, a jak nie działa to skierowanie na oddział, albo wypisywali mi metotrexat w dawce, którą wypisał mi dawny lekarz). Jako, że przez najbliższe kilkanaście miesięcy wolała bym nie odstawiać dziecka od piersi szukam jakiś innych metod leczenia, może jakaś mama stosowała jakieś leki podczas karmienia piersią, które faktycznie działały, czytałam gdzieś że pod ścisłą kontrolą lekarza można stosować adalimumab.
Za pół roku biorę ślub, a z dnia na dzień stan skóry się pogarsza.