W tym miejscu piszemy o przebiegu swojego leczenia, radzimy się innych odnośnie leczenia własnego przypadku choroby.
 emota
#24840
Cześć! :)
Niestety muszę dołączyc do waszego grona... łuszczycę mam od dwoch lat, lecz dopiero od pol roku wiem co mi dolega.
I od razu chciałam zapytać ile czasu zajmuje "duszenie zarodka".
Stosowałam sterydy (diprosalic, locoid crelo, clarelux) do zwalczania łuszczycy na styku skóry głowy z linią czoła i nie udało mi się za żadnym razem zobaczyć zdrowej skóry... schodziła łuska wraz ze stanem zapalnym, ale te miejsca ciągle były zaróżowione - więc tylko pomarzyc o remisji :surprised:
Słyszałam sporo pozytywnych opinii o DCT i postanowiłam spróbować, ale nie od razu na głowę tylko jako próba na małą, stosunkową młodą plamkę na ręce - smaruję ją DCT już tydzień dwa razy dziennie i tak jak przypadku głowy - wygląda o wiele lepiej niz przed leczeniem lecz wciaż nie ma tam zdrowej skóry... wygląda jak lekko czerwone/brazowe przebarwienie. A lekarz medycyny naturalnej u ktorego to kupiłam powiedzial, ze dwa trzy dni smarowania i po wykwicie.
Jak to jest u was? Co mam robic? Dalej uzywac DCT czy dokończyć leczenie innym specyfikiem?
Pozdrawiam :)