W tym miejscu piszemy o przebiegu swojego leczenia, radzimy się innych odnośnie leczenia własnego przypadku choroby.
 Kropek
#11121
Witam wszystkich ponownie:)
kilka miesięcy temu dzięki forum usiłowałam oswoić się z tą paskudną Ł:) Gdzieś tam w postach odnośnie maści pytałam o porady co do leczenia łuszczycy kropelkowatej. Od lutego smaruję chore miejsca Daivonexem i żelem z żywokostu, już się cieszyłam bo w niektórych miejscach np. klatka piersiowa i brzuch wszystko ładnie się zaleczyło, a winnych widoczna była poprawa. Niestety kropeczki wróciły, a na przedramieniu zrobiła mi się taka "kaszka", wygląda to jak uczulenie. Nie wiem teraz czy jest sens smarować się dalej, bo po prostu Daivonex (krem, smaruję na noc) tak wolno działa, czy spróbować czegoś innego, tylko czego??? Pozdrawiam serdecznie:)
Awatar użytkownika
 szater
#11123
Witam Kropek chciałam ci przypomniec ze ten rodzaj łuszczycy jest powiazany z zapaleniem gardła o podłozu gronkowca lub paciorkowca.Mysle ze jest cos w twoim organizmie:gardło,noso-gardziel,zatoki? co jest siedliskiem bakterii paciorkowca.....mysle ze powinnas sprawdzic poprzez wykonanie wymazu z gardła lub nosa.Długotrwałe stosowanie jednego preparatu powoduje ze skóra sie do niego przyzwyczaiła i niestety ale konieczna jest zmiana.
 Kropek
#11126
Dziękuję Szater za odpowiedź, byłam już leczona antybiotykiem na okoliczność paciorkowca, wiem że w ciąży go miałam (wymaz na GBS), może faktycznie warto sprawdzić raz jeszcze.