- 9 lut 2017, o 20:45
#27723
Zaczynam przygodę z leczeniem ŁZS -(środy-3x rano i 3xwieczor Metotrexat - w piątki 15 mg.kwasu foliowego) do tego codziennie rano Metypred 4mg.a wieczorem Movalis-pastyleczka. Wczoraj był start, czułam się średnio a dziś po południu to już z awaryjną miską przy łóżku. Niby nic nie boli ale nudności, trochę kołowania w głowie i przypisuję to napiciu się w godzinach południowych małej kawy. Wiedziałam, ze w dniu brania Meto... nie pije się kawy ani czarnej herbaty -teina! Uzbrajam się w cierpliwość.
Przedstawię swoj bój o diagnozę. W 2008r.nagła i niespodziewana sprawa z zapaleniem tarczycy.Wszystko na oddziale endokrynologicznym przebadane, wykluczone. Przekazano mnie do chirurga aby podjął decyzję, czy jest konieczność usuwania zdrowej tarczycy (hormonalnie zdrowej) - odmówił, bo zrobili kolejne biopsje, obrazowe badania i stwierdził, ze nie wiedzą dlaczego mnie to dopadło. W 2009r. pierwsze objawy na wnętrzu jednej dłoni -coś na kształt stygmatu jak u O.Pio, zapunktowalo od środka, różowy znaczek, po kilku dniach pęknięcie i kropla krwi. Po obserwacji i domowych sposobach leczenia, dermatolog wysyła mnie na badanie wycinka skóry.Histopatolog opisuje -wyprysk kontaktowy (egzema?).Nie konczące się miesiące maści sterydowe i informacja- pani musi się pogodzic, bo tak juz jest z wypryskiem kontaktowym.
Do tego epizodu skórnego, zaczynają mnie bardzo boleć plecy, szczegolnie w nocy a raczej nad ranem, trudności z przewroceniem się z boku na bok.Leki na noc p.bólowe nic nie pomagają. W dzień,przy pewnych skrętach ciała, zwrotach, ból punktowy w jednym miejscu - dziś wiem, że to staw krzyżowy. Rehabilitacja, zastrzyki, kolejne wyjazdy sanatoryjne, rózne diagnozy, czasem wzajemnie wykluczające się. Nie będę się rozpisywać o pielgrzymkach, po gabinetach lekarskich roznych specjalności. Wszyscy są bezradni, wyniki paneli badan krwi ok. obrazowe jak rtg, rezonanse, tomografie, komentowane są, ze wyniki stosowne do wieku -po 50 wtedy. Kwalifikacja do operacji endoprotezowania obu bioder. Dziś jest to juz poza mną. Czuję się dobrze, juz sprawność nog wrocila, np. jeżdżę na rowerze. Nadal pozostają problemy nocnych bóli kręgosłupa, czasem partii mięśni rąk, stóp. Robię nadal setki badan, lekarze mówią o fibromialgii.Leczenie stanów depresyjnych, sama decyduję o zaprzestaniu brania leków p. depresyjnych, wychodzę z nich stopniowo, informuję o tym lekarza psychiatrę. Decyduję się na kolejną, prywatną wizytę u następnego reumatologa (byłam juz u niej w 2013r. gdzie podświadomie juz wtedy wyczuwałam, ze to musi być coś z autoimmunologii)NFZ niestety nie pomogł mi w tym przez 8 lat. Doktor oglada wszystko czym dysponuję ( RM segmentów kręgosłupa, badania organów wewnętrznych -tomografie, usg, morfologie itp.) i bada dokładnie całe ciało.Na koniec stwierdza, stan zapalny stawów stóp, kostki jak u słonia -obrzęk 24 godz.-zmiana skorna na jednym śródstopiu i znów po tej stronie co dłoń. Ta asymetria to podobno cecha szczegolna dla ŁZS. Zmiany skorne mam tylko na dłoni i na stopie, stawy zwyrodniałe poza łokciowymi, wszystkie są okresowo bolące.
Z jednej strony to cieszę się, ze juz jest diagnoza i wiem czego mogę się spodziewać ale mam też drugą stronę medalu - myśl, czy potrzebne były te operacje bioder.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów zmagających się dochodzeniem do diagnozy swoich chorów. To wszystko jest nadal w powijakach w tym naszym kraju.
Przedstawię swoj bój o diagnozę. W 2008r.nagła i niespodziewana sprawa z zapaleniem tarczycy.Wszystko na oddziale endokrynologicznym przebadane, wykluczone. Przekazano mnie do chirurga aby podjął decyzję, czy jest konieczność usuwania zdrowej tarczycy (hormonalnie zdrowej) - odmówił, bo zrobili kolejne biopsje, obrazowe badania i stwierdził, ze nie wiedzą dlaczego mnie to dopadło. W 2009r. pierwsze objawy na wnętrzu jednej dłoni -coś na kształt stygmatu jak u O.Pio, zapunktowalo od środka, różowy znaczek, po kilku dniach pęknięcie i kropla krwi. Po obserwacji i domowych sposobach leczenia, dermatolog wysyła mnie na badanie wycinka skóry.Histopatolog opisuje -wyprysk kontaktowy (egzema?).Nie konczące się miesiące maści sterydowe i informacja- pani musi się pogodzic, bo tak juz jest z wypryskiem kontaktowym.
Do tego epizodu skórnego, zaczynają mnie bardzo boleć plecy, szczegolnie w nocy a raczej nad ranem, trudności z przewroceniem się z boku na bok.Leki na noc p.bólowe nic nie pomagają. W dzień,przy pewnych skrętach ciała, zwrotach, ból punktowy w jednym miejscu - dziś wiem, że to staw krzyżowy. Rehabilitacja, zastrzyki, kolejne wyjazdy sanatoryjne, rózne diagnozy, czasem wzajemnie wykluczające się. Nie będę się rozpisywać o pielgrzymkach, po gabinetach lekarskich roznych specjalności. Wszyscy są bezradni, wyniki paneli badan krwi ok. obrazowe jak rtg, rezonanse, tomografie, komentowane są, ze wyniki stosowne do wieku -po 50 wtedy. Kwalifikacja do operacji endoprotezowania obu bioder. Dziś jest to juz poza mną. Czuję się dobrze, juz sprawność nog wrocila, np. jeżdżę na rowerze. Nadal pozostają problemy nocnych bóli kręgosłupa, czasem partii mięśni rąk, stóp. Robię nadal setki badan, lekarze mówią o fibromialgii.Leczenie stanów depresyjnych, sama decyduję o zaprzestaniu brania leków p. depresyjnych, wychodzę z nich stopniowo, informuję o tym lekarza psychiatrę. Decyduję się na kolejną, prywatną wizytę u następnego reumatologa (byłam juz u niej w 2013r. gdzie podświadomie juz wtedy wyczuwałam, ze to musi być coś z autoimmunologii)NFZ niestety nie pomogł mi w tym przez 8 lat. Doktor oglada wszystko czym dysponuję ( RM segmentów kręgosłupa, badania organów wewnętrznych -tomografie, usg, morfologie itp.) i bada dokładnie całe ciało.Na koniec stwierdza, stan zapalny stawów stóp, kostki jak u słonia -obrzęk 24 godz.-zmiana skorna na jednym śródstopiu i znów po tej stronie co dłoń. Ta asymetria to podobno cecha szczegolna dla ŁZS. Zmiany skorne mam tylko na dłoni i na stopie, stawy zwyrodniałe poza łokciowymi, wszystkie są okresowo bolące.
Z jednej strony to cieszę się, ze juz jest diagnoza i wiem czego mogę się spodziewać ale mam też drugą stronę medalu - myśl, czy potrzebne były te operacje bioder.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów zmagających się dochodzeniem do diagnozy swoich chorów. To wszystko jest nadal w powijakach w tym naszym kraju.