Tu piszemy o leczeniu tradycyjnym stosowanym w łuszczycy, czyli o maściach, płynach, tabletkach i zastrzykach oraz o światłolecznictwie.
Awatar użytkownika
 henia
#4085
ania pisze:..... Napiszcie co myślicie o tym całym biologicznym szumie. Wciągnął mnie bo na tegoroczne wakacje musz chyba sprawić sobie mnisi habit, taki z baaaaaaardzo długimi rękawami i kapturem ;)
Leczenie biologiczne, na dziś, mnie nie tyczy, z czego bardzo się cieszę. Ale niekoniecznie rozumiem też takie postawy
szater pisze:....To nie jest bezpieczna terapia,nieszkodliwa i dAJACA 100% SUKCESU.
Ja nie znam żadnej: bezpiecznej, nieszkodliwej i dającej 100% sukcesu, terapii w leczeniu ł.. Każde leczenie, poczynając od maziania się, poprzez diety czy wymienione tu leczenie biologiczne, to leczenie czyli ingerencja w nasz organizm i każde ma jakieś swoje skutki uboczne, każde.
W leczeniu biologicznym fakt, ta ingerencja jest głęboka ale jak rozmawiam z ludźmi, którym skóra pęka, krwawi i nie pozwala w miarę poprawnie funkcjonować, to o czym my tu przepraszam dyskutujemy.
Oczywiście przy leczeniu biologicznym istnieje aspekt... programu.... w jakim Ci ludzie/ zakwalifikowani ochotnicy, mają być leczeni. Czy też skończenia się programu i skończenia się leku- nawet jak on zadziała; gdzie pacjent zostaje z pytaniem.... co dalej?
Asiu myślę, że jeżeli zostaniesz zakwalifikowana na ten typ leczenia, to będzie oznaczać też, ze jeszcze masz szansę powalczyć.
Oczywiście nie wiem ile tego masz, co już stosowałaś. Ale moja opinia jest taka: jeżeli postępy choroby zmusiły by mnie do rozważenia: "chemia" czy "biologiczne" ja jestem za biologicznym.
 ania
#4089
Dziękuję kochani za opinie, sama jestem w rozterce ale wiem, że w takim stanie moja psychika już długo nie pociągnie. Choć chwilę muszę odpocząć od tego wrednego choróbska. Ja obecnie mam to na ok 60 % ciała, plackowate, oporne i wredne.
Aha, ten doktorek powiedział, że są dwa programy 2 i 5 letni.
Buźka Salamandry Plamiste ;)
#9754
Żeby ta cudna teoria objawiła nam się jeszcze w praktyce, to pełnia szczęścia - przynajmniej dla "stawowców" by była.
Ale za zatwierdzeniem programu terapeutycznego dla leczenia łzs, przez ministerstwo, nie poszły żadne zwiększone środki finansowe do oddziałów reumatologicznych. Czyli... doopa blada. Byłaś prawdopodobnie niedawno na jednym z takich oddziałów, pewnie wiesz o czym piszę. I to taka jest dzisiejsza rzeczywistość w/g mojego oglądu i wieści.

Na temat leczenia ł. plackowatej, to już w zupełności nie ma o czym pisać. Program terapeutyczny - zatwierdzenie, w bliżej nieokreślonym czasie i przestrzeni, pewnie do następnych wyborów; a dzisiejsza rzeczywistość, to w głównej mierze programy badawcze. I tu nawet mi nie chodzi, o ten okres experymentalny-20paru tygodni aplikowania sobie nie wiadomo czego, tragedia najczęściej rozgrywa się po zakończeniu takiego programu. Rozchwiany układ immunologiczny szaleje, a królik doświadczalny zostaje pozostawiony sam sobie, bo funduszy na dalsze leczenie brak. Dobrze jak ma farta, i ten doświadczany na nim lek zadziałał. albo ma szerokie plecki, i jego lekarzowi uda się go wcisnąć... na następny program badawczy.

Pod koniec roku oczywiście znalazły się jakieś tam fundusze dodatkowe, to i szpitale zaczęły szersze/dodatkowe, leczenie biologiczne.
Jest marzec, fundusze się skończyły, i.... " U nas w marcu mają skończyć się leki, piszemy do wszystkich możliwych majestatów, uruchomię swoje kontakty w Uwadze, mam nadzieję, że się zainteresują" to Małopolska, i nasza szara rzeczywistość :(
Ostatnio zmieniony 5 mar 2012, o 14:55 przez Paweł, łącznie zmieniany 2 razy. Powód: Post dotyczący następującego wątku:http://forum.luszczyce.pl/leczenie-tradycyjne/leczenie-biologiczne-swiadczenia-gwarantowane-t1524.html
  • 1
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9