Tu piszemy o leczeniu tradycyjnym stosowanym w łuszczycy, czyli o maściach, płynach, tabletkach i zastrzykach oraz o światłolecznictwie.
 Iza33
#29364
Cześć wszystkim,

Mam 35 lat,na łuszczycę choruje od 9-go roku życia.
Przeszłam wszelkie możliwe sposoby leczenia,naświetlania,wszelkie mazidla,metotreksat,neotigason itp.
Wszystkie te metody pomagaly na chwile.
W tym roku zakwalifikowalam sie do leczenia Humirą,nad czym nievzastanawialam się długo,gdyż nie pomagało mi już nic.
Pod koniec marca dostalam pierwsze vdswki leku,potem już w domu zastrzyk co 2 tygodnie.
Po 1,5 miesiąca nie mialam śladu po łuszczycy.
Pierwsze lato od 10-ciu lat w krótkim rękawie,radość ogromna.
Wyniki badań krwi caly czas w normie.
Niestety,w licpu zaczęło mnie znow wsypywać.
Dłonie mam w tej chwili w gorszym stanie niż przed leczeniem..
Pojawily się zmiany na rękach i na głowie.
Humira pomogla mi w sumie na tylko 2 miesiące...lekarze twierdzą,że tak sie Czasem dzieje,że z czasem może zmiany znów ustapia,ale ja jestem podlamana..
To po neotigasonie mialam rok spokoju ,a tu ledwo dwa miesiace.
Czy ktoś z Was też tak mial lub slyszal o takim pogorszeniu nagłym w trakcie przyjmowania Humiry??
Za wszystkie informacje z góry dziękuję.

Iza.
Awatar użytkownika
 Paweł
#29367
Może łuszczyca uodporniła się na lek? Albo wystąpił nowy czynnik zapalny? Ciężko powiedzieć. Jeśli sytuacja się nie poprawi to chyba jest możliwość zmiany leku na inny. Ale o tym ze swoim lekarzem musisz porozmawiać.
 Iza33
#29368
Dzięki Paweł za odpowiedź.
Na tę chwilę o zmianie leku cisza.
Rozumiem, że nawracające zapalenie pęcherza moczowego też może być przyczyną wysypu?
Na razie antybiotyku nie biorę,ale może to właśnie niedobrze?
A było już tak pięknie...
Awatar użytkownika
 szater
#29371
wszelkie zapalenia to powod do wysypu,biorac Humire rujnujesz swoj układ odpornosciowy wiec bedziesz miała problemy z odpornoscia.jeżeli dostalas sie do programu Humiry raczej zmiana leku nie wchodzi w gre.Musisz pamietac o tym ,ze biologi to koniec drogi leczenia,po nich nie ma już nic.Musisz liczyc sie z tym ze po zakonczeniu leczenia wysyp bedzie dużo wiekszy niż przed biologami i co najgorsze trudny do leczenia.Wiele z naszych kolezanek boryka sie własnie z takimi problemami,dlatego tłumaczymy że biologi to OSTATECZNOŚĆ..jak sie już ma dom,dzieci,rodzine...skoro po lekach miałas ROK REMISJII czego ja w życiu nie osiągnełam,podobnie jak tysiace innych chorych to ogromne moje zdziwienie budzi fakt ,ze zgodziłas sie na biologi.No ale to twoje zycie,konsekwencje też poniesiesz niestety ty,powodzenia zatem i zdrówka.
 Iza33
#29374
Tak,jestem świadoma jak to wygląda i na co się zdecydowalam.
Moja łuszczyca od zawsze zajmowała minimum 50% mojego ciala do 90% w erytrodermii.
Nigdy się sama nie cofnęla chociaż na chwilę,Neotigason pomógł mi tak jak pisalam na rok,co u mnie było czymś nadzwyczajnym,wręcz cudem,gdyż np.Metotreksat nie pomógł wcale.
Pobyt co roku w szpitalu z marnym skutkiem,praktycznie żadnym.
Lato to coroczny koszmar,jak dla wielu chorych,długi rekaw,a u mnie jeszcze rękawiczki by się przydaly.
Słońce niestety mi nie pomaga,wręcz jest odwrotnie.
Tak,mam syna nastolatka już.
Zdecydowalam się,gdyż dla mnie była to ostatnia deska ratunku i jak napisałaś,konsekwencje poniose też ja.
Również życzę dużo zdrówka.