Tu piszemy o leczeniu tradycyjnym stosowanym w łuszczycy, czyli o maściach, płynach, tabletkach i zastrzykach oraz o światłolecznictwie.
 elsol42
#24204
Witam. jakiś rok temu mój dermatolog przepisał mi diprosalic, smarowałem nim łokcie przez jakieś 3 tygodnie i zaleczyło mi się całkowicie (na jakieś 2-3 tygodnie), ale potem dowiedziałem się, że maść ta zawiera sporą dawkę sterydu i odstawiłem ją (i do dziś nic z tym nie robiłem). Łuszczycę mam tylko na łokciach i póki co przez ponad rok nigdzie indziej mi nie wyskoczyła. Chciałbym znów zacząć to czymś leczyć,ale najlepiej bez sterydowym. Czy możecie mi coś doradzić?
Awatar użytkownika
 szater
#24397
kartalin to dziegć wiec jak ktos nie "idzie" na leczenie dziegciami to nie pomoże ani Cocois,ani Prodermina,ani Exorex ani Kartalin....a takich ludzi znam wielu :P

masc konopna też nie za bardzo poradziłą sobie,droga i zdecydowanie ustepuje Buskiej Masce Siarczkowej Dr.Dudy :)
 kamalia
#25905
Kartalin podobnie jak Magnipsor zawierają solidole (jakieś substancje pochodne oleju mineralnego) i to one podobno mają zbawienny wpływ na łuszczycę.
Z tego co się doszukałam i doczytałam to Kartalin nie zawiera dziegci tylko własnie wymienioną wyżej substancję plus dodatkowe składniki (wyciągi roślinne i salicylany).
Ja stosuję Magnipsor z bardzo dobrym skutkiem.
Awatar użytkownika
 szater
#25906
Prawdziwy Kartalin,ten który jako pierwsza testowałam...lata temu zawierał dziegc co teraz jest w składzie nie wiem ale nie sądze aby dziegcia w nim nie było :surprised:
 kamalia
#25907
Być może. Czytałam na forach, że "dawny" Kartalin to nie ten sam co "dzisiejszy".

Aktualnie na stronie polskiego dystrybutora można znaleźć takie informacje:
http://www.kartalin.pl/kartalin/kartalin-pochodzenie
i
http://www.kartalin.pl/kartalin/kartalin-skad

oraz na stronie dystrybutora Magnipsoru:
http://magnipsor.pl/zastosowanie/

Ciężko doszukać się czegokolwiek innego w internecie więc chyba trzeba przyjąć za prawdę to co podają na oficjalnych stronach www.

Jeśli pozwolicie, to mam jeszcze małą dygresję co do Magnipsoru (bo jego uzywam), mój nos mówi, że on nie zawiera dziegci, one specyficznie pachną i wszędzie bym ten zapach rozpoznała bo je stosowałam również. Ta maść bardziej pachnie jak asfalt, smar jakiś do maszyn i po zmyciu jej nie czuć wcale, natomiast po zmyciu dziegci (np. maści Cocois) zapach wędzonki zostawał we włosach :)