dada pisze:nie zamawiam więcej, bo mąż pierwszy raz będzie się smarować tą maścią i nie wiem jak na niego podziała. Mam nadzieję, że świąd i łuski zaczną znikać...
Już niech się zabiera za likwidowanie łuski. Okłady z zielonej herbaty, kąpiele, jeśli macie wannę to nawet pół godz i więcej, szmatką, lub opuszkami palców ścierać odmoczoną łuskę, wcierać w zmiany krem ziołowy (nagietek, rumianek, arnika), po takim przygotowaniu leczenie pójdzie jak z płatka. Ponadto niech łyka witaminę D3 10,000 IE + K2 MK-7 400 mcg 1x dziennie.
Moczyć stopy w chlorku magnezu ( super działa na system nerwowy), zrobić sobie dezodorant w sprayu z chlorku magnezu, (super wchłania się magnez + dodatkowo niweluje zapach potu).
http://www.mojaluszczyca.pl/viewtopic.p ... 1d9a#p2422
To dla wszystkich łuszczyków powinno być codzienną rutyną!
Ponadto fantastyczną sprawą są peelingi pod prysznic ( zioła, kawa, sól, olej i co tam jeszcze fantazja podpowie) bez użycia szamponów do ciała i mydeł (wystarczy olej, czyści doskonale brud). Obecnie kwitnie wrotycz, można zrobić maść, olej, nalewki, maceraty, nasuszyć, ocet wrotyczowy i aceton też działają zewnętrznie przeciwłuszczycowo. Zakasać rękawy i samemu brać się za leczenie, bo lekarz nie pomoże, no chyba, że rozpaprać
