Ja odbyłem taką kurację z rybkami. U mnie akurat nie pomogło.
To było może kilkanaście kąpieli, niektóre trwające z godzinę. Rybki bardzo dobrze "spiłowały" łuski, zostawiając tylko czerwone, płaskie plamy. Niestety przy rybkach nie wolno stosować maści z apteki, żeby ich nie truć, dlatego u mnie wszystko w krótkim czasie wróciło do "normy".
Może to niektórym pomaga, u mnie jednak się nie sprawdziło. Może za mało kąpieli odbyłem, kto wie.
Kuracja choć przyjemna, bardzo drałuje portfel i z tego powodu nie podjąłbym się jej po raz kolejny.
Mimo wszystko wole takie szukanie sposobu na walkę z chorobą, niż smarowanie się sterydami. Jeśli masz możliwość leczenia rybkami, może warto spróbować.