Tu jest odpowiednie miejsce, aby porozmawiać na temat spożywanych produktów, diety w łuszczycy.
#29219
Też kiedyś próbowałam być wegetarianką, niestety długo to nie trwało. Ogólnie nie mam kompletnie nic do wegan lub wegetarian ale jeżeli chodzi o freeganizm to, to mnie trochę przeraża. Co o tym myślicie? rozumiem, że nie powinno się marnować żywności, ale wyciąganie jej ze śmietnika i odkrajanie tego co zepsute a reszta do gara? Nie mogę na to patrzeć :blush: :(
#29768
No to może napiszę uaktualnienie mojej wypowiedzi :)
Weganką jestem nadal, remisję mam już prawie 2 lata (nie liczę wpadek spowodowanych stresem czy wypiciem alkoholu, bo te szybko znikają) Nie unikam już warzyw psiankowatych, spożywam gluten, krótko po napisaniu wtedy tamtego posta stopniowo wprowadzałam te rzeczy ponownie. :D
#30227
Mięso powinno się ograniczyć przy łuszczycy, więc coś w tym jest. Ja jestem wegetarianką już z 10lat a choruje od ponad 20 lat, po jakimś czasie (nie parę miesięcy ale z rok albo i więcej) od całkowitego odstawienia mięsa (również żelatyny i produktów ją zawierających, żadnych zup na mięsie/kościach itp, całkowite zero zwierząt) zmiany się dużo zmniejszyły, sporadycznie wychodziły tylko przy stresie, ostatnio się więcej stresuję więc wróciło z większą ilością ale myślę, że powrót do mięsa tylko pogorszyłby sprawę, więc trwam w wegetarianizmie dalej, chciałam spróbować też z nabiałem bo podobno jego ograniczenie też pomaga ale jakoś nie umiem ;)
Zauważyłam też że soja nie pomaga, po produktach sojowych wychodzi bardziej zaczerwienienie a niestety większość zamienników mięsa i nabiału jest właśnie z soi, jeszcze trochę a będę jesc energię z powietrza chyba, może pomoże xd