Życie z łuszczycą na co dzień, czyli jak radzimy sobie z naszą chorobą w codziennych czynnościach.
#4717
I tu się z tobą zgadzam.Gosiaczek.
Choć samą mnie często denerwują spojrzenia innych to ich rozumiem.
W takich sytuacjach cokolwiek by się powiedziało czy jakkolwiek zareagowało nasza (reakcja) interpretacja też może być rożna choćby np.z powodu doła chwilowego.
#4720
ośmielę się przytoczyć teraz zdarzenie którego byłam świadkiem
mianowicie:
poszłam któregoś słonecznego dnia z moim synem na plac zabaw gdzie było mnóstwo dzieci. ja przysiadłam sobie na ławce a mój zuch pobiegł się bawić w pewnej chwili słyszę jak jakiś chłopiec bliski wiekiem do mojego pyta go "czemu twoja mama ma tyle pryszczy"? na co mój mówi "bo moja mama jest wyjątkowa!"
MAM WSPANIAŁE DZIECKO! od tej chwili urosłam o co najmniej 3cm:)
#4721
integral pisze:... "bo moja mama jest wyjątkowa!"
MAM WSPANIAŁE DZIECKO! od tej chwili urosłam o co najmniej 3cm:)
Taaa.. Wyjątkowy to właśnie ja...

Ja jestem na placu zabaw z moim dwuletnim synkiem prawie codziennie. Akurat tam pasuje mi gdy robi się luźniej wokół nas. ;)
#4722
...a szkoda bo to doskonałe miejsce do 'NAUKI TOLERANCJI".....mozna usiasc,wciagnac do rozmowy i dyskusji innych opiekunów dzieci....informowac a wtedy oni przekazą to swoim dzieciom...ze łuszczyca to nie trad :D
Nie pomoga spektakularne akcje Moniki(Fundacja-Tak mam łuszczyce) jezeli sami bedziemy siedziec w ukryciu,czuc sie gorszym,bezwartosciowym podgatunkiem człowieka....
Gwarantuje ze usmiech na twarzy,miłe zagadanie,przyjemny zapach i....przyjaznie nastawi sie cały swiat... :*


Gdyby istniało jedno podstawowe prawo, odnoszące się do energii miłości, to brzmiałoby ono następująco: inni widzą i traktują cię dokładnie tak, jak widzisz i traktujesz siebie ty sam.
Nie mówiąc ani słowa, sam nieświadomie pokazujesz innym, jak traktujesz siebie.Ponieważ ty jesteś swoim pierwszym opiekunem, inni spoglądają na ciebie,poszukując wskazówek, dotyczących tego, ile miłości wymagasz. Dajesz im te wskazówki. To, jak ludzie mówią do ciebie, jak cię traktują, co myślą i czego oczekują od ciebie, odbywa się pod twoje dyktando. Czy zdajesz sobie z tego sprawę czy nie, sam tworzysz wzorzec, według którego inni nawiązują z tobą kontakt” - Cherie Carter Scott
#4723
Tak. Bardzo się z tym zgadzam. Jeśli będziemy spuszczać oczy, mówiąc o naszej chorobie, inni też spuszczą oczy. Poza tym, Kochani, ja wiem, że dla każdego z nas to osobista tragedia i boli nas to, że jesteśmy chorzy, ale naprawdę - to nie jest koniec świata, są dużo trudniejsze do niesienia krzyże. Buziaki dla Was/Nas wszystkich! :D
#4731
mnie zycie nauczyło nie zarzekac sie niczego,staram sie nie uzywac słow :zawsze i nigdy :notguilty: ...juz samo to ze zalogowałas sie na forum jest w pewnym sensie otwarciem na innych :D

A wiecej lub mniej to kazdy od zycia dostał,chodzi tylko o to czy chce sie byc wojownikiem czy niewolnikiem.To czy bedziemy walczyc czy sie poddamy swiata i ludzi srednio interesuje,czas pedzi do przedu lata mijaja i chodzi tylko oto jak przezyc to zycie najszczesliwiej ....czas Niewolnicy Izaury juz minął...teraz za bary trzeba sie brac z zyciem aby sie nie okazało po latach ze tak duzo sie straciło przez własna głupote....powodzenia :D
#4734
krzysia pisze:... że już chyba nigdy nie odkryję się.
Nic na siłę. Czasem tak jest, że właśnie takie szarpanie się z życiem najbardziej boli. Każdy z nas wyposażony jest w intuicję i doświadczenie. I nie trzeba wymyślać niczego nowego, mądrość życiowa jest już w nas (a każdy jest inny), wystarczy że pozwolimy tej mądrości dojść do głosu.

Kwestionowanie tego co wiemy o sobie,
krzysia pisze:... Być może to ze mną jest coś nie tak..
bardzo niszczy psychicznie. To niszczenie fundamentu na którym stoimy.

Trzeba pozwolić być naturalnym sobą.

krzysia, trzymam kciuki za ciebie
#4735
pewnie ze nikt nie powinien decydowac o tym kim ja jestem ,to oczywiste ,natomiast nalezy pamietac iz my ze swoja nadwrażliwoscia potrzebujemy wsparcia i to nie w dosłownym słowa znaczeniu bo dobry nauczyciel to nie taki na którym mozna sie oprzec ale taki ktory nauczy jak utrzymac sie bez podpierania.
Nie jest sztuka zamknac sie w domu,na "zlosc mamie odmroze sobie ucho" bo nawet najwytrwalsi odpuszcza.Otrzymalismy jedno zycie-JEDNO! i od nas zalezy jak je przezyjemy,punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia-w danej chwili wydaje sie ze swiat wali sie na głowe,ze nie moze byc juz gorzej,ze wszyscy maja lepiej tylko ja cierpie...a czas płynie i...doswiadczenia przekonują ze :w sumie nie było tak zle to czemu ja tak irracjonalnie sie zachowywałam(łem).Trzeba tylko chciec uwierzyc w siebie,pozwolic sobie pomóc,nawet ból przykryc usmiechem a swiat bedzie wygladał inaczej....
Nie jest moim celem wymadrzac sie...kazdy ma prawo miec swoje suwerenne zdanie na temat swojego zycia,dziele sie po prostu z wami moimi doswiadczeniami bo....już byłam tam gdzie dzis wy jestescie....a przyjdzie czas ze wy bedziecie tu gdzie jestem teraz ja....
usmiechu i...miłego dnia :*
#4748
krzysia pisze:Piękne i mądre słowa -tylko nie zawsze da się to odnieść do życia.Być może to ze mną jest coś nie tak, ale oberwałam od ludzi już tyle, że już chyba nigdy nie odkryję się.
Krzysieńko proszę nie poddawaj się. Uwierz starej emerytce, przyjaźnie i dobrzy ludzie są możliwe. I jak już czasami siedzisz taki zdołowany z lekka, i dostajesz sms " Witaj :* Mogę Ci jakoś pomóc" ; gęba Ci się haha i myślisz sobie: jakiego ja mam farta do ludzi :D
Odginaj ten Swój karczek, podnoś wyżej główkę i wierz, że piękni ludzie naprawdę istnieją.
A słowa? słowa to tylko te:
" Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
2 Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym...."
http://www.nonpossumus.pl/ps/1_Kor/13.php
Powodzenia, malutkimi kroczkami, podnoś się. Trzymam kciuki i jestem. Moje namiary są korzystaj z nich ile i czy potrzebujesz. Sporo tu rozmawiamy, dołącz :*

PS.Eczek, teraz ja proszę... nie odchodź. Fajne jest to co piszesz, bardzo bardzo bardzo :*
  • 1
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10