- 14 sty 2014, o 07:45
#21197
No coż, mam łuszczycę stosunkowo niedawno, bo od 1 listopada 2013, początkowo leczyłam się na alergię, ale później niestety zdiagnozowano łuszczycę grudkową na całym ciele. Obecnie tj. po prawie trzech miesiącach zostały mi już tylko pojedyncze plamki eh.
Początkowo dostałam cultivate 2 x + rutinoscorbin 2 x + folik 2 x -niestety smarowałam i smarowałam i nic, dołączyłam do całości olej z dziurawca 2x, no cóż bez rewelacji.
W następnej fazie dostałam silniejsze leki: novate 2x + protopic 2x na buzie; smarowałam się novate przez rękawiczkę tak przezornie, włosy myłam żelem pharmarcersis żółtym, ale strasznie plątał włosy, więc jak się skończył, zamieniłam na zwykły szampon dziegciowy.Starałam się smarować regularnie no ale cóż, warunki trochę mi nie pozwalały, więc powiedzmy, ze raz dziennie. No i dużo natłuszczania - masełek do ciała, balsamów, oliwki, co tam było pod ręką, etc.
Miałam dostać lampy, ale lekarz stwierdził, że na razie nie jest to potrzebne, bo zmiany się zaleczyły; w zasadzie więc ta maść mnie wyleczyła, no ale nie wiem co dalej...teraz dostałam małą tubkę pimafucort i maść chłodzącą (!) do smarowania, nie wiem co to za cuda, ale cieszy mnie, że nie musiałam za nie płacić, ale maść chłodzącą hm dostałam pamiętam, żeby smarować pupę mojej córy jak się urodziła, może heh ma też jakiś związek z łuszczycą, któż to wie...może tylko NFZ.
Pozdrawiam,
Początkowo dostałam cultivate 2 x + rutinoscorbin 2 x + folik 2 x -niestety smarowałam i smarowałam i nic, dołączyłam do całości olej z dziurawca 2x, no cóż bez rewelacji.
W następnej fazie dostałam silniejsze leki: novate 2x + protopic 2x na buzie; smarowałam się novate przez rękawiczkę tak przezornie, włosy myłam żelem pharmarcersis żółtym, ale strasznie plątał włosy, więc jak się skończył, zamieniłam na zwykły szampon dziegciowy.Starałam się smarować regularnie no ale cóż, warunki trochę mi nie pozwalały, więc powiedzmy, ze raz dziennie. No i dużo natłuszczania - masełek do ciała, balsamów, oliwki, co tam było pod ręką, etc.
Miałam dostać lampy, ale lekarz stwierdził, że na razie nie jest to potrzebne, bo zmiany się zaleczyły; w zasadzie więc ta maść mnie wyleczyła, no ale nie wiem co dalej...teraz dostałam małą tubkę pimafucort i maść chłodzącą (!) do smarowania, nie wiem co to za cuda, ale cieszy mnie, że nie musiałam za nie płacić, ale maść chłodzącą hm dostałam pamiętam, żeby smarować pupę mojej córy jak się urodziła, może heh ma też jakiś związek z łuszczycą, któż to wie...może tylko NFZ.
Pozdrawiam,