Tu wspieramy się nawzajem w sensie psychicznym. Jeśli chcesz się wygadać, nie masz już siły, to jest to dobre miejsce, żeby podzielić się swoimi troskami. Tu pisz na temat motywacji w walce z łuszczycą i łzs oraz metodach poprawiania sobie samopoczucia.
Awatar użytkownika
 henia
#7325
Aniu, cudnie Cię tu taką czytać. Pozdrawiam :*
 euterpe
#7365
Nie załamuj się. Ja choruję od roku, mam 23 lata. Pewnie przeszedłeś więcej niż ja ale przecież mogło nas spotkać wiele gorszych rzeczy. Też myślałem, ze jestem skazany na samotność ale poznałem kogoś cudownego dla kogo łuszczyca nie jest problemem. Co prawda na razie wyglądam nieźle i nie wiem co by było gdybym był wysypany na połowie ciała ale kocha się nie za coś tylko pomimo czegoś :)
 dorciak78
#7367
Igor nie martw się na pewno znajdziesz swoją drugą połowę tak jak ja. Gdy poznałam swojego obecnego męża miałam 17 lat i już wtedy chorowałam na łuszczycę, bardzo się jej wstydziłam, długo zakrywałam łokcie, które wyglądały strasznie . Kiedy któregoś dnia mąż zauważył zmiany na łokciach i zapytał co to?, ja z wielkim wstydem i zaniepokojeniem powiedziałam mu, że to Ł. A on na to z uśmiechem " ty głupolku, tego się wstydziłaś, przecież to nic takiego, i tak cię będę kochał za to jaką jesteś". Myślę , że ty też spotkasz kogoś takiego kto pokocha ciebie nie zważając na twoją chorobę. Powodzenia, bądż cierpliwy :)
 igornowak8
#7370
Z przebiegu mojej choroby wywnioskowalem bardzo istotna uwage..ludzie chorzy na luszczyce maja pewna ceche ktorej niestety kazdy czlowiek nie posiada a mianowicie nie ocenianiaja czlowieka poprzez pryzmat wygladu tylko rzeczy ktore sa bardziej istotne takie jak charakter i osobowosc...choroba takze potrafi nauczyc ...dziekuje i pozdrawiam:-)
 Aneczka
#8204
o tak masz 100% racji! Sama to zauważylam. taki mega błachy przyklad. Jest chlopak ma pryszcze- ja mowie - fajny przystojny a "koleżanka"- przestan popatrz jakie on ma pryszcze! fuj wstretne jak tak mozna wygladac ble ble. Nie cierpie takich ludzi maja sie za idealnych a wcale nie są tacy. Maja wredne charaktery nie patrza zew z czlowiekiem mozna fajnie sie bawic posmiac tylko ze ma problem z cerą.
 annqaa08
#8208
oj choroba potrafi wiele człowieka nauczyć. postaraj się zaakceptować stan rzeczy taki jaki jest. Myśl pozytywnie - to czasami potrafi naprawdę wiele zdziałać. "Uśmiech przez łzy i do przodu!". Naukowcy już wiele razy potwierdzali, iż to jakie chory ma nastawienie może wpłynąć na wynik kuracji/leczenia, bowiem wszystko zaczyna się od naszej głowy. Powodzenia i trzymam kciuki!
Awatar użytkownika
 jolene
#8213
najważniejsze jest podejście do sprawy i mobilizacja. ja mam 19 lat i niedawno uznałam, że nie chce mi się żyć. ale jakoś się ogarnęłam i właśnie jestem na diecie - i wierzę, że to mi pomoże. dlaczego? Półtora roku temu dzięki połączeniu dieta + zioła udało mi się pozbyć zmian w ciągu dwóch tygodni, co dla mnie było po prostu cudem. tak więc zaczęłam wierzyć w cuda i mam nadzieję, że i tym razem będą efekty moich wyrzeczeń. jeśli dasz się złamać, to będzie tylko gorzej.
Awatar użytkownika
 henia
#8221
Cuda to pięknista rzecz. Zdarzają się, fakt. W walce z ł., to raczej stawiam na swoje zawzięcie, takie wyrywanie pazurami, tych moich zdrowych kawałków skóry. Jak nie tym, to tym. Jak nie z tej strony, to wezmę francę z boczku. Nigdy mnie cholera nie pokona, nie ma mowy :D No i mam nad nią przewagę, mam czas, ja emeryt :D
 szuwarek
#9648
Aneczko, bądżmy uczciwi przynajmniej my, sam parokrotnie poczułem potęgę uczucia a raczej jego nagły brak. My z łuszczycą żyjemy po kilka lub więcej lat i tak naprawdę nigdy do końca jej nie zaakceptowaliśmy, więc wcale się nie dziwię i nie wymagam aby ktoś bez zmrużenia oka to zaakceptował. Realnie biorąc gdybym zobaczył wybrankę taką jak ja wyglądam to sam do tej pory nie wiem jak bym zareagował, najpewniej po prostu bym zwiał. I myślę, że ma prawo o tym uczciwie wiedzieć, co nie znaczy żeby się poddawał i tracił nadzieję. Wiara i nadzieja bywają potężne :) . Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
 szater
#9653
Szuwarku wieki szacun za odwage mowienia takich rzeczy.Wiele osob ,pomimo ze samemu choruje to nie potrafiło by zaakceptowac innej osoby z "dziwna" choroba.Roznica jest taka ze jedni o tym mowia a inni nie.Jestesmy tylko ludzmi,mamy rózne zahamowania...najczesciej boimy sie tego czego nie znamy a najgorsze jest to ze wcale nie chcemy tego poznac,podobnie jak z gory zakladamy ze ktos nas niezaakceptuje bo mamy taka czy inna chorobę.
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 7