Tu wspieramy się nawzajem w sensie psychicznym. Jeśli chcesz się wygadać, nie masz już siły, to jest to dobre miejsce, żeby podzielić się swoimi troskami. Tu pisz na temat motywacji w walce z łuszczycą i łzs oraz metodach poprawiania sobie samopoczucia.
 Basieńka44
#14853
Tej cierpliwości, wytrwałości, silnej woli, wrażliwości można się nauczyć nie chorując na łuszczyce.
Nie nauczysz się tego sama tego nie doświadczając :)
a czy to kara ;) ;) też się z tym nie zgodzę
i
nigdy nie mów nigdy nie wiesz co za rok się stanie :D :D
dzien dwa czy miesiąc :D
 Olaf
#14856
Nie chodzi mi o to zeby sobie dać spokoj tylko ja widze po sobie szukanie nowego sposobu uleczenia sie z czegos o czym tak na prawde nie wiemy nic po za tym ze skora zluszcza sie szybciej niz u innych osob nie zmieni faktu ze zmieniajac leki, stosujac nowe srodki (sterydy itp) przepisywane przez lekazy jestesmy po prostu krolikami doswiadczalnymi i nam za to nie placa :) Dlatego nie namawiam do calkowitego pozucenia leczenia po prostu ja sobie powiedzialem nigdy wiecej lekow, albo sie wylecze moim wlasnym ogranicmem co moze potrwac latami albo po prostu umle z tym co mam. Zycie jest krotkie, czas plynie szybko a dreczenie siebie ze ten tel nie pomaga , ta masc dziala a za 2 dni cos nie tak i znowu sie zalamujemy, to nie jest rozwiazanie na cale zycie. Ja po prostu przestalem sie drecZyc i sie pogodzilem co bedzie to bedzie, jestem mlody i moze nie mam tak dlugo zmian jak niektorzy z Was, ale po prostu uswiadomilem sobie ze nie ma to sensu :)
Awatar użytkownika
 henia
#14860
Pizot14 pisze:[...] po prostu ja sobie powiedzialem nigdy wiecej lekow, albo sie wylecze moim wlasnym ogranicmem co moze potrwac latami albo po prostu umle z tym co mam[...]
Dodefiniuj tę Swoją myśl, proszę :)A z tą @... umrzemy wszyscy :crazy:
A co do tego
Pizot14 pisze:[...]prostu uswiadomilem sobie ze nie ma to sensu[...]
uwierz na słowo, jest sens :) Tylko trochę czasu daj sobie na okrzepnięcie, doczytaj, pogadaj o chorobie z chorymi; i zobaczysz, że można zawalczyć, i wychodzić z tego zwarcia zwycięsko. Powodzenia :*
 Olaf
#14861
Co do pierwszej mysli to po prostu nie biore lekow ok 2 lat ani gdzy mnie boli glowa, ani gdy jestem chory, po prostu wychodze z zalozenia ze leki otlumaniaja organizm, to co Cie boli tak na naprawde boli cie dalej tylko ty tego nie czujesz bo leki daja efekt oglupienia nerwow, a co do drugiej mysli to jestem za wiara w siebie i bede sie trzymal tego az do smierci i nie bede bral lekow. Zyjemy w chorych czasach gdzie wszystko jest faszerowane sterydami , chemia i cholerta wie co jeszcze, nie mamy po prostu czasu ani piemiedzy na uprawe wlasnych warzyw, latwiej jest pojsc do sklepu i kupic (szybciej) ale to wielki blad. Ludzie choruja na dziwadla o ktorych slyszelismy tylko opowiadan gdzie zdazalo sie to bardzo zadko a teraz? co roz to nowa choroba, zakazenia i inny syf dlatego wole chociaz jedna z tych rzeczy odrzucic :)
Awatar użytkownika
 szater
#14863
Bardzo smiałe posuniecie...ale...działaj tak puki mozesz...bo przyjdzie czas...daj ci Boze aby jak najpózniej ...że niestety ale bez farmakologii...nie dasz rady...młodosc nie wiecznosc...choroby nie wybierasz ty tylko ona ciebie..zaakceptowac...nie znaczy zostawic bez leczenia,poddac sie...absolutnie nie, zaakceptowac to pogodzic sie z tym ze ona z nami jest ale walczyc z całych sił aby skutki jej były jak najmniejsze....nienawisc...to nie jest dobry doradca..ale jezeli ktos potrafi takie uczucie w sobie pielegnowac...to któż inny moze mu zabronic,kazda choroba uczy pokory,przy łuszczycy jeszcze dodatkowo potrzeba cierpliwosci,eksperymentowania i checi...ale nawet jak sie chwilowo komus nie chce....to przecież nie umrze...jedynie trzeba bedzie potem nadrobic zaległosci...ale wszystko da sie zrobic xd
Awatar użytkownika
 antonia
#14865
Aleś Ty chłopie zbuntowany!!! :D
Wszystko na przekór - wlazła we mnie ta cholera to niech sobie siedzi? Hahaha...
Od samego zarania zarówno ludzie jak i zwierzęta bronią się przed chorobami, postęp idzie na przód, są coraz skuteczniejsze leki po to, żeby się przed chorobami bronić. Dla mnie Twoja teza to nic innego jak lenistwo i poddanie się i nie zwalaj wszystkiego na złe czasy i zatrucie środowiska.
Twoja choroba - Twój wybór i decyzja czy to leczyc należy do Ciebie. My się tutaj raczej wspomagamy w sposobach leczenia a nie zaniedbywania ;)
Awatar użytkownika
 henia
#14867
Hmm... młodość chmurna jest i durna jest ;) jak mawiał poeta, takie jej prawo. Ale też i stan naszego kolegi, widocznie nie taki groźny, jak może on sobie pozwolić, na nie leczenie się :D
Awatar użytkownika
 antonia
#14868
Re: Łuszczyca, a psychika..

przez Pizot14 9 lis 2012, o 00:42

Najwazniejsze to sie pogodzic, tego nie zmieni zaden lekaz ani lek, po prostu sie pogodzic ze ma sie cos nie chcianego ale to juz jest, a pozniej mozna z tym zaczac walczyc, ja tak zrobilem, pogodzilem sie a teraz walcze i przynosi to efekty

Możesz tak dokładniej wyjaśnić co to za walka, bo ja trochę nie kumam w tym temacie? :geek:
 Paula
#14870
każdy ma swoje sposoby, ja osobiście w życiu nie odstawiłabym żadnych leków, a jak bym odstawiła to nie wyszłabym z domu. Jestem zdania ze Pizot najwidoczniej nie ma aż tak mocnych zmian na skórze skoro może pozwalać sobie na takie rzeczy..
Awatar użytkownika
 antonia
#14872
:)
Jak by tak podsumować wszystkie jego odpowiedzi , można by było nieźle się zawirować, poplątane to strasznie xd

tez mam 23 lata i mam juz od paru lat zmiany na skórze jak bylem na wycinku 2 tyg mnie trzymali na dermatologii (trache sie tam na ogladalem) i dali mi tabletki jakies silne nie wiem juz nie pamietam co to bylo (takie duze zolte tablerki) i cholernie drogie. Lekaz powiedzial ze mam to brac ...

co prawda mam teraz łuszczyce na głowie
Jak każdy też mam czasami załemkę głównie dlatego ze dotknęło mnie to dość w nie gościnnym miejscu ale co tam
Ja np nie narzekam , mam ja na głównie , na twarzy
ja na poczatku mialem wielki problem bo takie najgorsze wypryski mialem na twarzy okragle czerwone i kazdy sie mnie pytal cco mi jest ale naszczescie zeszlo i nie wiem czy to zasluga kremow, masci, lekow czy tego jak bardzo chcialem sie tego pozbyc ale najgorszy jest strach przed powrotem i z tym trzeba walczyc

Nie wiem jak mam się do tego odnieść :notguilty: Jak to jest naprawdę - leczysz się, czy nie? :nomnom: