- 22 kwie 2011, o 08:30
#2734
Kochana, właściwie dla mnie większym problemem niż łuszczyca jest jej leczenie. Przedwczoraj niemal straciłam pracę bo Pani dermatolog przepisała mi "magiczną" maść do stosowania codziennie na noc na skórą głowy, której nie dało się niiiczym zmyć , myłam głowę 5 razy w ciągu 1,5godziny.Spóźniłam się do pracy 40 minut. Nie powiem już jak wyglądał dzień w pracy kiedy 6 godzin siedziałam w koncie i udawałam jak ktoś szedł, że czytam gazetę, żeby nie zauważył, że mam jeszcze lekko tłuste włosy. A leczenie uważam za bezcelowe ponieważ co z tego,że nacieszę się brakiem łuski i plam przez miesiąc jak później przez kolejne 2 miesiące znowu trzeba się taplać w jakiś substancjach.Teraz jestem szczęśliwa, od sterydów po łuszczycy po 5 dniach nie ma praktycznie większych śladów, ale dermatolog kazała mi przerwać leczenie sterydami po 10 dniach...i smarować tłustą maścią, którą oczywiście nie mogę smarować bo mam pracę i setki innych spraw, których wykonywanie jest uniemożliwione wtedy kiedy "olej cieknie z głowy". Więc z całą pewnością za tydzień znowu będę miała na głowie pancerz izolacyjny i znowu nie będę mogła chodzić normalnie uczesana itd. Jeśli ktoś uważa,że to mały problem to uważam, że on ma problem z hierarchizacją wartości-bo dla mnie komfort psychiczny jest bardzo ważny.