Rozmowy dotyczące choroby współistniejącej z łuszczycą, czyli łuszczycowego zapalenia stawów (łuszczycy stawowej).
 avena
#17527
Leczę się na ŁZS od 13 lat, ale choruję na te chorobę od co najmniej 25, bo nikt nie wiedział tak naprawdę co mi jest. Mam rodzinę, męża i dzieci.Mój stan zdrowia raz jest lepszy raz gorszy. Stres jest najgorszy, nawet ten pozytywny. Trzeba myśleć pozytywnie i oczywiście się leczyć i starać się prowadzić zdrowy tryb życia.
 gslaw
#17553
zdezorientowany pisze:
gslaw pisze:A tym 67 rokiem życia to naprawdę przestań się już przejmować :D
Dlaczego?
Ano dlatego, że zadręczasz się niepotrzebnie myśleniem o tym temacie napędzając spiralę złego samopoczucia, które może wywoływać stan ciągłego stresu i lęku a tym samym rzut choroby.
Poza tym ŁZS chyba nie wyklucza z możliwości pracy w mundurówce.
Nie musisz się nikomu tym chwalić tym bardziej, że nie masz problemów skórnych. Musisz być tylko sprawny fizycznie.
Uwierz mi, najsprawniejsze osoby z mojego otoczenia jakie znam to osoby chore na różne przypadłości o których nigdy byś nie powiedział, że może im coś dolegać. Zaś osoby zdrowe wręcz gnuśnieją i obrastają tłuszczem nie dbając o siebie i marnując swoje dobre zdrowie np. paląc fajki :geek:

Naprawdę polecam aktywność ruchową tym bardziej, że jak pisałeś jesteś trochę przy kości. Zrzucenie paru kilo wyjdzie twoim stawom na zdrowie a organizm oczyści się z toksyn, które też powodują ogólny stan zapalny w organizmie.

Jeżeli chodzisz normalnie pomimo bólu to "dobra twoja". Jest duża szansa, że ścięgna się nie zastaną. Na twoim miejscu pobrałbym jakiś czas te NLPZ żeby sobie ulżyć. Na krótki czas, doraźnie nie jest to trucizna a pozwoli ci to trochę odetchnąć od bólu i zyskać lepsze samopoczucie. Później odstawiasz i pozamiatane.

I głowa do góry xd
 gslaw
#17555
avena pisze: Stres jest najgorszy, nawet ten pozytywny. Trzeba myśleć pozytywnie i oczywiście się leczyć i starać się prowadzić zdrowy tryb życia.
Święte słowa :)
#17890
Kolejna wizyta u lekarza celem ostatecznej diagnozy i rozpoczęcia leczenia, a także rozmowy na temat postępowania w dalszym życiu itd.
Wizyta kosztowna, bo prywatna (ale na szczęście jeszcze tylko 1 u tego lekarza będzie. Do tego mam wykonanie badanie genetyczne na posiadanie genu HLA-B27. Lekarz przepisał mi Trexan. Mam brać go 1 raz w tygodniu, 1 tabletka rano i 1 wieczorem.
W październiku robiłem USG jamy brzusznej, lekarz ogólny mnie skierował, aby sprawdzić stan nerek. Nerki były ok, wątroba też. Kilka dni temu miałem znowu USG i wyszło "Wątroba niepowiększona, o wzmożonej echogeniczności miąższu", do tego gazy w okolicach aorty i trzustki utrudniające identyfikację, ale taka moja natura. Z tego co wyczytałem (lekarz mówi, żebym nie panikował bo taka zmiana może być wynikiem brania leków p. bólowych), muszę brać esentiale forte, mniej męczyć wątrobę. W sumie ja W OGÓLE nie piję, jem zdrowo.
Jeżeli chce mieć dzieci 3 miesiące nie mogę brać Trexanu. Sam nie wiem, czy będę chciał mieć dzieci.
Awatar użytkownika
 szater
#17893
Trexan to inaczej MTX.....podczas brania tego leku nalezy bezwzglednie stosowac zabezpieczenie podczas sexu a na dzieci to mozna sie zdecydowac najszybcie po 6miesiącach.Jak moge cos podpowiedziec zrób sobie zdjecie Rtg klatki piersiowej,czestym powikłaniem po braniu MTX jest zmiana na płucu,takie zwapnienia,niegrozne....Jezeli bedziesz miał Rtg przed braniem i po braniu łatwo mozna wykluczyc czy to cos co jest na płucu(ewentualnie) jest wynikiem stosowania MTX czy czegos innego.Ja przezyłam koszmar,strachu co niemiara a okazało sie ze nie taki diabeł straszny :)
 krzysia
#18149
Witam. Biorę Trexan od 5 miesięcy-poprawa stanu skóry jest bardzo duża.Nareszcie mogę założyć krótki rękaw! :) Jednak jeżeli chodzi o stawy to zmieniło się na gorsze, bo teraz bolą wszystkie (nawet obojczyki) ;(
 krzysia
#18161
Stawy bolały od wielu lat. Doszło do zniekształceń i całkowitego zniszczenia kilku drobnych stawów dłoni i stóp. Jednak diagnostykę przeprowadzono dopiero jak ból nie dał żyć. Tak, potwierdzono łzs i od 3 lat jestem na rencie.
 ALidka
#19292
Hej, dołączam moją historię. Mam 23 lata, problemy ze stawami mam już dobrych pare lat, ale dopiero w styczniu zdiagnozowano u mnie ŁZS. U mnie objawia się to puchnięciem jednego ze stawów kolanowych raz dwa razy w roku, "kiełbaskowym palcem" którego się narazie nie moge pozbyć i zdarzającymi się sporadycznie bólami stawów biodrowych. Jeszcze rok temu lekarze uważali, że to rwa kulszowa:/ Objawów skórnych nie mam. Dopóki mi kolano nie spuchnie żyję normalnie. Najgorsze są spojrzenia niektórych ludzi jak idę ulicą a oni gapią się, że zamiast kolana mam wielką banie:/
Po ukończeniu studiów inżynierskich i zrobieniu magistra moim marzeniem było iść do wojska. Ale jak usłyszałam diagnozę na początku roku zwątpiłam. Obecnie studiuję i realizuję się jako marketingowiec, chciaż marzenie zostało.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
 szater
#19296
obawiam sie ze do wojska niestety ale nie masz szans....tam okresowo zalicza sie w-f...dosc ostre wymogi.....co do wzroku iudzi na ulicy....to siedzi w twojej głowie....tym ludziom,którzy cie mijaja naprawde co innego po głowie chodzi jak twoje balonowate...kolano...wiem cos o tym.... :P
  • 1
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7