- 27 kwie 2015, o 16:06
#24671
Moim zdaniem powinieneś powalczyć o system nerwowy zmienić co nieco w swoim życiu,a i łuszczyca odpuści.
Co za szczęściarze! Mam nadzieję, że to nie remisja a koniec choroby.
Mi marzy się, że pewnego pięknego, slonecznego dnia obudzę się, spojrzę na swoje ciało i zobaczę, że jest "czyste", a to wszystko co mi się przytrafiło było po prostu złym snem.
Nie wiem co mam o sobie napisać? Nie jestem zbyt wylewny. Choruję od 8 roku życia, w wieku 15 doszła nerwica natręctw, a kiedy się z nią uporałem to zaatakowała depresja. Dni są bez sensu. Nie mam marzeń, nadziei, nienawidzę siebie. Myślę często o śmierci i różnych sposobach jak z nią się spotkać. Nie mam znajomych. Nie dopuszczę do siebie żadnej kobiety, bo nie chcę jej "zatruwać" swoją osobą. Życie mi się wyjałowiło.
Z tą chorobą nie da się żyć. Można tylko wegetować.
Moim zdaniem powinieneś powalczyć o system nerwowy zmienić co nieco w swoim życiu,a i łuszczyca odpuści.
Prawdziwa przyjaźń opiera się na tym,co jest dobre dla obydwu przyjaciół