tomash89
jeżeli masz teraz 22 lata tzn, że chorujesz 2 lata i do tego jesteś b.młodym człowiekiem. Ja dowiedziałem się o swojej chorobie (tzn została ona zdiagnozowana) trochę później bo w wieku 25, nie mniej jednak pierwsze symptomy pojawiły się w wieku 19 lat.
to co teraz przeżywasz przeszło chyba każde z nas a im wcześniej się to dzieje tym trudniej jest sobie z tą sytuacją poradzić.... wydaje mi się, że popadłeś obecnie w depresję i jest potrzebna ci pomoc najbliższych żeby się z tego dźwignąć. To co się dzieje z twoją psychiką wg mnie pogłębia jeszcze bardziej stan chorobowy gdyż stres i brak akceptacji siebie, zaniżone poczucie własnej wartości są dla nas zabójcze. niestety albo stety nie ma dla nas innego wyboru jak wziąć się w garść i mocno stanąć na ziemi nie obwiniając siebie, rodziców i Boga za zaistniałą sytuację. Żeby wyjść z depresji trzeba się czymś zająć a przede wszystkim sobą.... małymi kroczkami robić coś co daje ci zadowolenie i radość a odciągnie od myślenia o chorobie. Jesteś facetem... a dla faceta najlepsze chyba są ćwiczenia fizyczne... Nie mówię tu o codziennym chodzeniu na siłkę
ale o podjęciu jakiejkolwiek aktywności ruchowej i małymi kroczkami wchodzenie głębiej w coraz bardziej intensywny trening. Nic lepiej nie buduje faceta jak świadomość, że jest silny fizycznie... z tą świadomością przychodzi siła psychiczna i wiara w siebie i własne siły, podnosi się samoocena, stajesz się twardszy i zaczynasz panować nad swoją chorobą....
Nie stanie się to jednak w jeden dzień.... to filozofia życia. Głowa do góry