palec kiełbaskowaty, methotrexat i inne takie
: 2 sty 2020, o 22:19
Witam!
Mam 29 lat, jestem kobietą i od razu przejdę do meritum
Szukam porady, jakiegoś innego punktu zaczepienia, informacji, może sugestii.
W maju 2019 niespodziewanie spuchł mi drugi od lewej palec u stopy. Był czerwony, spuchnięty i lekko bolący - tak jakbym się gdzieś uderzyła. Lekarz rodzinny zlecił rtg - nic nie wykazało (jedynie lekkie płaskostopie). Potem wizyta u ortopedy, kazał zrobić czynnik reumatoidalny i crp (RF ilościowo <10, crp = 20, OB = 27). Odesłał do reumatologa.
W międzyczasie były wakacje, brałam antybiotyk po którym crp również spadło do około 12, po antybiotykoterapii ponownie wzrosło. W tym czasie palec zrobił się brązowy, pokryty grubą łuszczącą się skórą, swędział. Jednak po pewnym czasie objawy skórne całkowicie minęły i palec wyglądał już normalnie, jedynie nadal był kiełbaskowaty.
Chodziłam do reumatologa, na początku roticox doraźnie, potem Metypred - oba te leki pomagały , palec nie był już tak spuchnięty, nie bolał crp spadło do około 12. W międzyczasie USG stopy które nie wykazało aktywnego stanu zapalnego i wizyta u dermatologa aby potwierdził łuszczycę.
Z moimi objawami skórnymi jest tak, że od lat (może 10 może troszkę dłużej) mam jedynie łuszczącą się skórę na głowie. Żaden z dermatologów (a byłam u 4) mówi, że nie może jednoznacznie potwierdzić u mnie, że jest to łuszczyca na którą wskazuje wywiad rodzinny (córka mojej Babci brata miała łuszczycę), gdyż np. ognisko choroby miałam głównie za jednym uchem gdzie zaczynają się włosy i zeszło mi to całkiem po zastosowaniu zwykłego kremu do stóp z 30% mocznikiem. Inny dermatolog stwierdził kiedyś, że moje zmiany na głowie i pewna zmiana, niewielka, którą swego czasu miałam na ręcę są to dwie różne przypadłości, które nie mogę występować jednocześnie więc nie może być to łuszczyca.
Wracając do sedna, Pani Reumatolog nadal nie miała podkładki aby wdrożyć Methotrexat. Ponownie we wrześniu wysłała mnie na USG i tam inna Pani reumatolog od USG stwierdziła występowanie nadżerki kości co jest wskazaniem do wdrożenia Metho i jakoby potwierdza ŁZS.
No więc właśnie mija 3 miesiące odkąd biorę 1x w tygodniu 3 tabl. 5mg Methotrexatu. Nie mam żadnych skutków ubocznych ale i nie ma też żadnej poprawy. Stopa bez zażywania Roticoxu bardzo boli i powoli puchnie mi już kolejny palec obok.
Z mojej perspektywy wygląda to tak, że: boli mnie śródstopie, czuję jakbym miała tam gulę, która uniemożliwa mi chodzenie i moja teoria jest taka, że ona mi po prostu naciska na jakiego nerwy i odbija się to na palcach stopy. Na USG Pani doktor mi powiedziała, że mam tam po prostu przerośniętą/otorbioną błonę maziową czy jakoś tak, już nie pamiętam jak to było profesjonalnie.
Idę w sobotę na CRP zobaczymy czy w tej kwestii zaszły jakieś zmiany w co wątpię z wiadomych względów.
Piszę, bo już nie mam pomysłu gdzie się udać, co komu podpowiedzieć, co może moge zrobić sama. Może ktoś miał podobny przypadek i się wypowie, będę wdzięczna
Pozdrawiam!
Mam 29 lat, jestem kobietą i od razu przejdę do meritum

W maju 2019 niespodziewanie spuchł mi drugi od lewej palec u stopy. Był czerwony, spuchnięty i lekko bolący - tak jakbym się gdzieś uderzyła. Lekarz rodzinny zlecił rtg - nic nie wykazało (jedynie lekkie płaskostopie). Potem wizyta u ortopedy, kazał zrobić czynnik reumatoidalny i crp (RF ilościowo <10, crp = 20, OB = 27). Odesłał do reumatologa.
W międzyczasie były wakacje, brałam antybiotyk po którym crp również spadło do około 12, po antybiotykoterapii ponownie wzrosło. W tym czasie palec zrobił się brązowy, pokryty grubą łuszczącą się skórą, swędział. Jednak po pewnym czasie objawy skórne całkowicie minęły i palec wyglądał już normalnie, jedynie nadal był kiełbaskowaty.
Chodziłam do reumatologa, na początku roticox doraźnie, potem Metypred - oba te leki pomagały , palec nie był już tak spuchnięty, nie bolał crp spadło do około 12. W międzyczasie USG stopy które nie wykazało aktywnego stanu zapalnego i wizyta u dermatologa aby potwierdził łuszczycę.
Z moimi objawami skórnymi jest tak, że od lat (może 10 może troszkę dłużej) mam jedynie łuszczącą się skórę na głowie. Żaden z dermatologów (a byłam u 4) mówi, że nie może jednoznacznie potwierdzić u mnie, że jest to łuszczyca na którą wskazuje wywiad rodzinny (córka mojej Babci brata miała łuszczycę), gdyż np. ognisko choroby miałam głównie za jednym uchem gdzie zaczynają się włosy i zeszło mi to całkiem po zastosowaniu zwykłego kremu do stóp z 30% mocznikiem. Inny dermatolog stwierdził kiedyś, że moje zmiany na głowie i pewna zmiana, niewielka, którą swego czasu miałam na ręcę są to dwie różne przypadłości, które nie mogę występować jednocześnie więc nie może być to łuszczyca.
Wracając do sedna, Pani Reumatolog nadal nie miała podkładki aby wdrożyć Methotrexat. Ponownie we wrześniu wysłała mnie na USG i tam inna Pani reumatolog od USG stwierdziła występowanie nadżerki kości co jest wskazaniem do wdrożenia Metho i jakoby potwierdza ŁZS.
No więc właśnie mija 3 miesiące odkąd biorę 1x w tygodniu 3 tabl. 5mg Methotrexatu. Nie mam żadnych skutków ubocznych ale i nie ma też żadnej poprawy. Stopa bez zażywania Roticoxu bardzo boli i powoli puchnie mi już kolejny palec obok.
Z mojej perspektywy wygląda to tak, że: boli mnie śródstopie, czuję jakbym miała tam gulę, która uniemożliwa mi chodzenie i moja teoria jest taka, że ona mi po prostu naciska na jakiego nerwy i odbija się to na palcach stopy. Na USG Pani doktor mi powiedziała, że mam tam po prostu przerośniętą/otorbioną błonę maziową czy jakoś tak, już nie pamiętam jak to było profesjonalnie.
Idę w sobotę na CRP zobaczymy czy w tej kwestii zaszły jakieś zmiany w co wątpię z wiadomych względów.
Piszę, bo już nie mam pomysłu gdzie się udać, co komu podpowiedzieć, co może moge zrobić sama. Może ktoś miał podobny przypadek i się wypowie, będę wdzięczna

Pozdrawiam!