- 14 kwie 2015, o 23:25
#24633
Od długiego czasu tylko obserwowałam co się dzieje na forum. Postanowiłam to zmienić i znów się uaktywnić
Przez ten czas bardzo wiele zmieniło się w moim życiu. Co prawda z panią Ł. zmagam się nadal, ale dzięki nowinkom, które dostaję regularnie od Pawła zakwalifikowałam się do testowania leku biologicznego i za to mu serdecznie dziękuję. Powróciła nadzieja, że być może w końcu będzie lepiej i może zacznę się akceptować. Poza tym poznałam kogoś, kto motywuje mnie do walki z chorobą. Znów uwierzyłam, że i takiego "potwora" można kochać. Tak wiele się zmieniło... Mam wspaniałego chłopaka, który niesamowicie mnie wspiera i udowadnia, że moja choroba nie ma dla niego znaczenia. Mimo, że całkiem niedawno byłam pewna, że nic takiego mnie nie spotka to los całkowicie się odmienił. To niewiarygodne jak wiele w podejściu do życia może się zmienić na przestrzeni zaledwie kilku tygodni. Teraz już wiem, że nawet jeśli naprawdę jest tragicznie to prędzej czy później los i tak się odmieni. I stąd mój apel: podchodźcie pozytywnie do życia i nigdy nie traćcie nadziei. Wiem, że prosto się mówi, bo sama wielokrotnie wpadałam w stany depresyjne i miałam ochotę skończyć ze swoim życiem, ale grunt to pozytywne myślenie. Mimo wszystko skupiajmy się na pozytywach życia codziennego. Na chociażby najmniejsze drobiazgi, które nas uszczęśliwiają. Niby niewiele, ale może zmienić wszystko. Jak wszyscy wiemy życie z panną Ł. proste nie jest ale może być naprawdę piękne więc korzystajmy z niego i wyciskajmy maksimum!
Przez ten czas bardzo wiele zmieniło się w moim życiu. Co prawda z panią Ł. zmagam się nadal, ale dzięki nowinkom, które dostaję regularnie od Pawła zakwalifikowałam się do testowania leku biologicznego i za to mu serdecznie dziękuję. Powróciła nadzieja, że być może w końcu będzie lepiej i może zacznę się akceptować. Poza tym poznałam kogoś, kto motywuje mnie do walki z chorobą. Znów uwierzyłam, że i takiego "potwora" można kochać. Tak wiele się zmieniło... Mam wspaniałego chłopaka, który niesamowicie mnie wspiera i udowadnia, że moja choroba nie ma dla niego znaczenia. Mimo, że całkiem niedawno byłam pewna, że nic takiego mnie nie spotka to los całkowicie się odmienił. To niewiarygodne jak wiele w podejściu do życia może się zmienić na przestrzeni zaledwie kilku tygodni. Teraz już wiem, że nawet jeśli naprawdę jest tragicznie to prędzej czy później los i tak się odmieni. I stąd mój apel: podchodźcie pozytywnie do życia i nigdy nie traćcie nadziei. Wiem, że prosto się mówi, bo sama wielokrotnie wpadałam w stany depresyjne i miałam ochotę skończyć ze swoim życiem, ale grunt to pozytywne myślenie. Mimo wszystko skupiajmy się na pozytywach życia codziennego. Na chociażby najmniejsze drobiazgi, które nas uszczęśliwiają. Niby niewiele, ale może zmienić wszystko. Jak wszyscy wiemy życie z panną Ł. proste nie jest ale może być naprawdę piękne więc korzystajmy z niego i wyciskajmy maksimum!